Kochani, wybaczcie długość tego tekstu. Jest to część zajęć opisana w skryptach seminaryjnych mego autorstwa. Jest to materiał do doświadczania, najlepiej pod okiem osoby doświadczonej w pracy z energiami, jednak czas jest taki, że w razie konieczności i Mistrzowie Światła pomogą każdemu zorganizować wszelką pomoc...
A więc obiecany tekst...
Na czysto fizycznym, ludzkim, poziomie, pojęcie to jest niesamowicie rozdrobnione. Wspomnę tylko o miłości małżeńskiej, macierzyńskiej, do ojczyzny.... i jeszcze więcej ego - wyliczanek. Takie rozdzielenie na różne pojęcia utrudnia zrozumienie czym jest Miłość.
A Miłość jest jedna i wszystko przygarnia, łączy w jednię. Może wydać się skrajnym paradoksem to, co teraz powiem, jednak jest to prawda. Ta sama MIŁOŚĆ wypełnia zarówno oprawcę, jak i jego ofiarę Nie ocenia do jakich doświadczeń wykorzysta ją dana istota. Jak to możliwe? Możecie w oburzeniu pytać. Jest to możliwe, bo Miłość wykracza poza ludzkie doświadczenie i rozumienie tak, że istota prawdy tej energii umyka świadomości człowieka.
Nim rozpoczniemy dalsze rozważania o roli Miłości w życiu, poproszę Was o przygotowanie własnego ciała na odkrycie własnej prawdy.
W tym ćwiczeniu posłużymy się osobistym zasobem energii.
Rozpoczynamy medytację siedmiu serc.
- Wyczuj palcami środkowy punkt na dolnej linii klatki piersiowej (wyrostek mieczykowaty mostka).
Jest to pierwsza czakra serca zwana czakrą sumienia.
Odpręż się; pozwól oddechowi wniknąć głęboko i łagodnie w twoje ciało; obserwuj z poziomu spokojnej, cichej przestrzeni w głębi własnego wnętrza. Uwolnij umysł.
Bez lęku i gniewu otwórz swoją pamięć.
Oglądaj swoją energię i bardzo ostrożnie i uważnie masuj tę czakrę. Uważaj, bo może być mocno zraniona. Będąc mało delikatnym, możesz ją dodatkowo urazić.
Jest to ośrodek energetyczny sumienia; postrzeganie dobra i zła. Tu są zmagazynowane komunikaty, które słyszałeś najpierw od rodziców, a następnie od otoczenia : nauczycieli, przyjaciół, małżonków, krewnych. Oni to wespół z całą kulturą narzucili twojemu sercu wszystkie krytyczne osądy i wymagania, którym starasz się całe życie sprostać.
Zapytaj jakie „trzeba”, „powinienem” , „muszę” zostały złożone w twojej czakrze sumienia?
W miarę jak na powierzchnię twojej świadomości wypływają kolejne osądy, obserwuj jakie uczucia wywołują w tobie, które z nich pomaga ci, a które przeszkadzają w odprężeniu się, nawiązaniu relacji z ludźmi, w cieszeniu się sobą i swoim życiem?
Które z tych opinii możesz wyeliminować? Które powinieneś przestrzegać jeszcze sumienniej?
Dbaj o czysty, harmonijny przepływ energii w tym miejscu.
Zbyt otwarta czakra sumienia, to przytłaczające poczucie winy, postawa obronna, racjonalizowanie. Natomiast zablokowana, to brak świadomości winy, niewrażliwość.
- Teraz skieruj uwagę na miejsce tuż powyżej. Jest to druga czakra serca – przywiązania i niezależności.
Masuj ją. Poczuj przepływ energii; oceń jej jakość i rozpoznaj uczucia, idee i inne treści wydobywane przez tę czakrę z głębi twojego umysłu.
Funkcją tej czakry jest utrzymywanie równowagi na płaszczyźnie związków międzyludzkich. Odnosi się do przywiązania do ludzi, rzeczy, idei. Często gromadzi się tu ciężka, niebezpieczna energia, związana szczególnie z relacjami międzyludzkimi. Pamiętaj, że jeśli kogoś kochasz, nie możesz jednocześnie go posiadać, manipulować nim i kontrolować.
Zapytaj samego siebie, czego potrzebujesz, za czym tęsknisz, co kochasz lub posiadasz. Może są to rzeczy materialne – don, samochód, ubranie, jakieś stare cacko przechowywane z czułością. Jakie znaczenie ma dla ciebie przywiązanie do tych rzeczy? Być może jesteś przywiązany do ludzi, idei, stylu życia? Jaki jest wpływ tego przyzwyczajenia na jakość twojego życia? Czy obiekty owego przywiązania uwalniają cię od czegoś, czy raczej wiążą? Czujesz się z nimi dobrze, czy może niepokoją cię? Do czego tak naprawdę chciałbyś się przywiązać, a co chciałbyś rozwiązać w swoim życiu? Czy możesz wyobrazić siebie przekraczającego więzy tych czułych przywiązań? Kochającego w sposób odpowiedzialny, a zarazem nie ograniczającego wolności kochanej osoby!
Zbyt otwarta skutkuje uzależnieniem od osób i ideałów. Zablokowana – odrzucenie bliskości, zamknięte serce.
- Otwórz trzecią czakrę, woli życia – główną czakrę serca usytuowaną na wysokości sutek.
Poczuj potężny strumień energii płynący z tej silnej, przeszywającej czakry miłości. Poczuj radość, otwartość, ciekawość życia i ekscytację przyszłością. Pozwól tej energii rozlać się i ogarnąć nowe doświadczenia, nauki, lekcje; przymilaj się do siebie; przesiewaj swoje życiowe doświadczenia, oddzielając ziarna prawdy od plew pozorów, aby cierpliwie doskonalić swoją miłość, wiedzę i rozumienie. Pozwól sobie po prostu doświadczyć tego, kim jesteś.
Ta czakra miłości i woli życia jest źródłem siły, która popycha nas do chwytania życia, cieszenia się nim , uczenia się i używania życia w procesie rozwoju, do odkrywania swoich boskich korzeni i powrotu do oceanu miłości, którym jest energia boga.
Gdy jest zbyt otwarta, powoduje impulsywność, nieostrożność. Zablokowana – lęk przed życiem, słabą wolę.
- Teraz przenieś uwagę wyżej, jest to czwarta czakra serca – zemsty i przebaczenia.
Odczuj jej energię, zmiany jakim podlega oraz odprężenie, kiedy pozwalasz jej swobodnie płynąć.
Przebaczenie przynosi niewyobrażalne błogosławieństwo obu stronom – przebaczającej i tej, której winy zostają przebaczone. Żądza zemsty jest mieczem obosiecznym; zawziętość i niezdolność odpuszczania prowadzą do gwałtownej i potężnej żądzy zranienia drugiej osoby, co uniemożliwia nam swobodne przeżywanie miłości do kogokolwiek.
Sprawdź, czy znajdujesz tu jakieś stare, głęboko skrywane żale? Jakie ciężary możesz zrzucić z serca? Komu i co powinieneś wybaczyć?
Oddychaj głęboko i spokojnie. Zobacz oczami umysłu twarz osoby, z którą miałeś najwięcej problemów w całym życiu (niezależnie czy ona żyje, czy nie). Przypomnij sobie jej głos. Co najbardziej irytującego osoba ta zrobiła? Czy kochałeś ją? Czy ta miłość trwa nadal? Cofnij się swoich wspomnieniach do czasu, gdy po raz pierwszy pojawiły się trudności w relacji z tą osobą. Czy miałeś kiedykolwiek ochotę ją uderzyć? Może nawet zabić? Czy nasuwa ci się jakaś szczególnie irytująca cecha tej osoby? Czy miałeś może wrażenie, że istniała między wami inna relacja od tej, jaka łączy was w obecnym życiu?
Cokolwiek to było, wybacz sobie wszystko, co kiedykolwiek jej powiedziałeś i co jej zrobiłeś. Przez trzydzieści sekund powtarzaj wciąż od nowa :”przebaczam sobie, cokolwiek uczyniłem tej osobie”. Z kolei proś boga, aby wybaczył tobie wszystkie twoje myśli i uczucia wobec tej osoby oraz wszystko co jej powiedziałeś i co jej zrobiłeś. Proś przez pół minuty o boskie wybaczenie.
Teraz po cichu, jedynie w myślach, przebacz tej osobie wszystko, co ci powiedziała i co zrobiła – poszczególne słowa, poszczególne czyny. Przebacz jej do końca. Wystarczy na to pół minuty. A teraz przez pół minuty módl się za tę osobę; wysyłaj jej miłość i błogosławieństwo – nawet jeśli pali cię to do żywego – módl się za nią.
Następnie odpręż się i uśmiechnij. Poczuj energię ze słodkiego miejsca przebaczenia w twoim sercu.
Dbaj o harmonijny przepływ energii w tej czakrze. Zbyt otwarta daje przesadną wyrozumiałość, akceptację, nawet gdy oznacza ona krzywdę lub zranienie. Z kolei zablokowana – mściwość, wytykanie błędów, wymuszanie na innych wielkości lub osiągnięć.
- W kolejności piąta czakra, to współczucia. Masuj ją koncentrując na niej uwagę. Otwórz ją i poczuj wypływające z jej wnętrza współczucie. Po prostu współczuj; ogarnij tym uczuciem wszystkich, nikogo nie wyłączając, każdego kto przewinął się przez twoje życie. Współczuj znajomym, rodzinie, bliskim przyjaciołom, a wreszcie sobie samemu. Płyń razem ze słodyczą współczucia, pozwalaj sobie kosztować jak smakuje współczucie.
Następnie całą energię tego uczucia skup na sobie; pozwól jej obmywać swoje niefortunne wypowiedzi, słabostki, wybuchy złości, wstydliwe nawyki. Uśmiechnij się do tej błądzącej, osobliwej i lśniącej cudownością istoty, którą jesteś.
Jeśli masz w pełni rozwiniętą czakrę współczucia, inni będą się otwierać przed tobą jak kwiaty. Będą ci opowiadać o swoich problemach, podłączając się do ciebie jak emocjonalne odkurzacze. To może być wyczerpujące, a jak już się zdarzy – wyobraź sobie, że odłączasz tę energię od swojego serca i podłączasz ją z powrotem do pępka albo serca osoby, która się do ciebie podłączyła.
Współczucie, zrównoważenie i wola życia, to efekt harmonijnej pracy tej czakry. Zbyt otwarta oznacza nadskakiwanie ludziom. Zablokowana – twarde serce.
- Teraz zajmij się szóstą czakrą serca, otwierającą umysł na wyższe duchowe energie. Masuj miejsce poniżej spojenia kości obojczyka, uformowanego w kształt małej podkówki. Wypowiedz słowa modlitwy z głębi tego miejsca. Jak się czujesz wychodząc naprzeciw swoim boskim korzeniom? Niechaj modlitwa stanie się dziękczynieniem za początek nowego życia, wzlotem ducha ku wyższemu powołaniu. Ukształtuj spokojnie swoje życzenie przezwyciężenia niewoli wewnętrznych nakazów i zakazów, zerwania sieci przyzwyczajeń, okiełznania wybujałych roszczeń ego, ukrytych żalów i wybuchów złości. Celebruj to, napełniaj światłością czystych intencji, aż wreszcie pozwól ulecieć ku bogu.
Dbaj o płynny przepływ tej czakry, bo zbyt otwarta przejawia tendencje do postrzegania wszystkiego wyłącznie w perspektywie duchowej i ignorowania ludzkiego wymiaru życia (przykra jest tendencja takiej osoby do głoszenia pseudo duchowych komunałów i nie zważać na ranienie innych). W przypadku zablokowania tej czakry człowiek dostrzega wyłącznie ludzki wymiar życia, ignorując duchowość, niesie niepokój i całkowite odrzucenie wyższych poziomów duchowych.
- Na koniec skieruj uwagę na zagłębienie u podstawy gardła, nad szczytem mostka. Tu wiruje siódma czakra serca, czakra służby. Skoncentruj się na pełnym otwarciu tego centrum, na rozszerzeniu go, na oddychaniu przebijającym łagodnie wszelkie zatory, blokady, zastygłe uczucia, które często lokują się w tym delikatnym obszarze. Obserwuj do jakich rodzajów służby masz w tym momencie swobodny dostęp. Co jesteś w stanie ofiarować życiu? Jakie uczucia wywołuje w tobie energia służby? Obserwuj, doświadczaj, odczuwaj to całą swoją istotą. Teraz zapytaj, jakie nowe wymiary służby zaczynają się w tobie otwierać. Zapytaj, co najcenniejszego mógłbyś ofiarować.
Ukształtuj w sobie intencję: „Chcę pełnić Twoją wolę”, skieruj ją do Ducha, ofiaruj siebie na ołtarzu służby deklarując z głębi serca „Chcę pełnić Twoją wolę”.
Mieliście doświadczenie rozmiarów i czystości przestrzeni waszego serca.
Teraz już wiecie, że źródło Miłości jest w każdym z nas, tylko nasze schorzałe emocje i wypaczone pojęcia często sprawiają, że źródło to jest zasypane lub ma zmąconą wodę.
Przy oczyszczaniu serca warto prosić o pomoc Anioła Miłości. Nie wolno ci żądać od niego zbyt wiele. Może on tylko przemienić tylko ten materiał, który mu zaofiarujesz. Jeżeli tłumisz i ukrywasz swoje agresywne emocje, nawet anioł nie może przeniknąć ich swoją Miłością – takie jest prawo wolnej woli. Dużo łatwiej jest zaprowadzić porządek i harmonię, gdy oddajesz Aniołowi (Duchowi?) wszystko, co jest w tobie. Uwierz, ze wszystko w tobie, nawet lęk, wściekłość, złość, złość, zazdrość czy rozczarowanie, może zostać przemienione przez Miłość. Anioł Miłości nie jest żadną pobożną polewą cukrową, którą można wszystko pokryć, chce ci tylko pomóc. Niczego ci nie zabrania, nie wymaga, żebyś nie czuł się urażony czy wściekły. Chce tylko byś pozwoli mu prześwietlić wszystko, co przeżywasz. Wtedy zobaczysz swoje konflikty w innym świetle. One tak po prostu nie znikną, nie zawsze nastąpią szybkie i gładkie rozwiązania. Miłość kocha także prawdę. Kochać, to nie znaczy mieć od razu uczucia pełne miłości. Ważne jest byś mógł zobaczyć w nowym świetle ludzi wokół siebie, a także siebie samego. Żebyś potrafił odkryć to, co najlepsze w tobie i innych, wtedy będziesz mógł lepiej obchodzić się z ludźmi i z sobą.
Istnienie obdarzyło ciebie źródłem nigdy nie wysychającym źródłem miłości. Nie musisz stwarzać w sobie miłości, bo ONA już jest, bo nie jesteś w stanie tego uczynić.
Często medytuj nad tym czym jest Miłość w twoim życiu i jak się ma do wspaniałego wzorca z Hymnu O Miłości (1.Kor. 13)
... Miłość cierpliwa jest, dobra jest;
miłość nie zna zawiści,
nie przechwala się, pychą się nie unosi,
dobrych nie narusza obyczajów,
nie szuka własnej korzyści,
gniewem się nie unosi,
uraz nie pamięta.
Nie raduje się z nieprawości,
lecz cieszy się z triumfu prawdy.
Wszystko znosi w milczeniu, wszystkiemu wierzy,
zawsze jest ufna, wszystko przetrwa.
Miłość nigdy się nie kończy; ...
Czym jest UZDRAWIANIE
Uzdrawianie jest procesem. Ten proces, to poznanie i pokochanie siebie samego takim, jakim jestem. Niby proste, przecież mam jakąś tożsamość, tylko nie wiem, że to jest tożsamość sztuczna i zawężona do zlepku opinii świata zewnętrznego.
Życie nieustannie przynosi nam propozycje jakichś doświadczeń. Najczęściej wchodzimy w te doświadczenia, lub uciekamy od nich – w sposób schematyczny, nieświadomy. Efekt takich działań, to nakręcająca się spirala tych samych skutków. W wyniku nagromadzenia tych samych energii następują blokady i różne zaburzenia w przepływie energii w czakrach i nadi. Takie doświadczenia naruszają równowagę i harmonię naszych konstytucyjnych energii, a następnym etapem jest manifestacja „choroby” w ciele fizycznym. Większość ludzi dopiero w tym momencie zaczyna myśleć o własnym zdrowiu, szukać właściwych rozwiązań i mają dużą szansę na doświadczenie cudu uzdrawiania. Jednak jest jeszcze rzesza ludzi pokładająca nieuzasadnioną wiarę w „medycynę”, też szukają, tylko nie przyczyny choroby ale lepszych specjalistów, lekarstw czy zabiegów. Ci nie mają szansy doświadczyć cudu uzdrowienia, będą nieustannie poszukiwać i .... albo się przebudzą w prawdzie, albo nie zdążą.
Te uwagi mają za cel uświadomienie, że nie wszystkim ludziom można pomóc.
Negatywne myślenie jest w mniemaniu wielu nie widoczne. Jednak łatwo je rozpoznać po pierwszych symptomach zaburzeń : niezadowolenie, rozdrażnienie, brak radości, i wiele innych odczuć ostrzegawczych – nauczyliśmy się ignorować to. Nauczeni ignorowania i tłumienia własnych potrzeb w imię tzw. „świętego spokoju” potrafimy w nieskończoność dzielić schorzenia ciała i tłumaczyć logikę i zależność skutków. Jest to droga do donikąd.
Ciało samo z siebie nie może wyzdrowieć, bo nie może uczynić się chorym, nie potrzebuje uzdrowienia. To co ma wpływ na naturalny stan zdrowia, to umysł – z niego płyną impulsy, a ciało posłusznie wykonuje te zapotrzebowane zadania. Tak więc zdrowie lub choroba ciała zależą wyłącznie od tego, jak umysł je postrzega i od celu, w jakim umysł chciałby się nim posłużyć.
Tak więc warto rozpatrzyć sentencję „ jestem tym, jak myślę”. Życie społeczne jest nasączone zaślepieniem we wszechmoc i wszechwiedzę nauki. Inną formą zaślepienia jest rozpanoszona wiara w bardzo ograniczonego i nieżyczliwego ludziom i życiu boga. Ludzie zaślepieni patrzą na świat z obrzydzeniem, jako na twór „szatański” i zapominają, że jest to twór boga. A przecież sposób widzenia świata nie zależy od naszych władz poznawczych (tą oddaliśmy zaślepieniu) lecz od uprzedzeń. Uprzedzenia decydują nie tylko o tym co postrzegamy, one decydują również o tym jak żyjemy.
Choroba jest wynikiem koncentracji umysłu na błędnym, pełnym żalów, pretensji i innych niskich uczuć. Pierwotne przyczyny tkwią w umyśle chorego i w jakiś sposób leżą w jego interesie, np. ma rentę, zainteresowanie bliskich lub inne głaski.
Ludzie, którzy korzystają z własnej wiedzy dla siebie, zyskują więcej, niż ci, którzy tylko zapamiętują wiadomości. Może świadomie działać i korzystać z informacji intuicyjnych. To, co sobie przypomina, uświadamia i odczuwa, stosuje jednocześnie w swoim życiu. Ci, którzy dotarli do mądrości w środku siebie, prawdziwie pomagają innym.
Kiedy wewnętrznym zrozumieniem przyjmujesz wyzwalające informacje, czy to z książek czy wykładów, odczuwasz radość i potężny przypływ wewnętrznej energii. Te informacje były już wcześniej w twojej intuicji, wewnętrznej mądrości, przeczuwałeś je. Do pełnej przebudowy trzeba wiedzy, doświadczenia i zaufania. To właśnie dzięki pozytywnym doświadczeniom wiara i ufność przeradzają się w pewność. Taka przebudowa wymaga uwolnienia i odblokowania starych, zalegających zbędnie energii, które nam od dawana mało, że nie służą, to jeszcze utrudniają życie. Ten proces często jest na początku niemiły lub nawet bolesny. Jest to niewielka cena za pełny powrót do naturalnego zdrowia – o tym należy pamiętać.
Wszelka niesprawność na poziomie bioenergii i fizycznym jest dokończeniem łańcucha przyczyn i skutków, które mają swe źródło w negatywnych wyobrażeniach.
Lao Tsy powiedział „Mądry człowiek dostrzega każde skrzywienie, dlatego choroba go omija”. Zawsze, gdy zapomnisz o sobie, o miłości czy doskonałości – pojawia się informacja w ciele. Większość ludzi oburza się, gdy mówię, że sam zafundował sobie chorobę. Zrozumienie przychodzi trochę później gdy dowie się jaki związek ma choroba z życiem codziennym.
Nieustanne niezaspokojenie potrzeb fizjologicznych, energetycznych, emocjonalnych, uczuciowych, drastyczne nieliczenie się z nimi rodzi wielkie poczucie winy wobec siebie za to, że nie zostały zaspokojone. To wywołuje reakcję: oskarżanie i karanie siebie i swojego ciała, ograniczanie sobie przepływu energii życia- miłości przez ciało, zakazywanie sobie satysfakcjonujących przeżyć emocjonalnych. Oto są treści podświadomości, jej wyobrażenia. Nie wierzycie, to uważnie obserwujcie tzw. człowieka pracy i jego mechanizmy decyzyjne.
Kluczem do samouzdrowienia jest samoakceptacja, pokochanie siebie i radykalne wybaczenie sobie całej przeszłości.
Wiedza o duchowej , energetycznej i uczuciowej naturze człowieka jest niezbędna do pełnego zaakceptowania naturalnych procesów życia, do podniesienia jakości każdej chwili teraz. Trzeba sobie uświadomić, że istota ludzka doświadczająca życia w ciele ma ograniczone, i to bardzo, pole postrzegania i widzenia rzeczywistości.
Cykliczność wszystkich naturalnych procesów przejawia się również w ciele. W tej chwili, gdy rozmawiamy, w każdym z nas umiera miliony komórek i miliony nowych rodzi się na ich miejsce. Komórki odchodzące przekazują dla rodzących się pamięć tego czego chcemy czyli naszych intencji. Obserwując stan swego aktualnego bytu można rozpoznać jakie intencje są w naszej podświadomości.
A intencje to coś więcej niż myśl. Na intencję składa się cały system wyobrażeń, myśli, emocji i każdy z elementów nadaje jej siłę.Ludzie ze zwykłej niewiedzy boją się prawdy o sobie samym. Widzą w sobie coś, jakąś emocję czy myśl, i ze strachu zamykają oczy, wypierają się tego czegoś. Ocenili, że jest to „be”, głęboko schowali...... i co? A no nic, to dalej w nich jest, tle tylko, że teraz rządzi z podświadomości i trochę bardziej złośliwie, bo nic i nikt nie lubi być krytykowany. Nie pomoże oszukiwanie siebie i innych, to coś wychodzi jak „królik z kapelusza” w najmniej oczekiwanym momencie.
Jedyną drogą jest przyznanie się do posiadania tego czegoś w swoim wnętrzu, mówienie o nim prawdy, a obdarzenie tego miłością, to całkowite uwolnienie od kłopotu. Wtedy przekaz komórkowy odchodzących komórek już tej uzdrowionej sprawy nie obejmuje.
Przeciętny człowiek postrzega świat, dokonuje oceny w oparciu o którą decyduje i ... dziwi się, że jego życie wygląda jak karuzela. Co jest tego przyczyną ? Jest ich wiele. Zasadniczą sprawą jest uświadomienie sobie, że nasz obecny mózg jest rozszczepiony na dwie półkule : racjonalną i intuicyjną, przy czym obie rywalizują ze sobą. Tak rozszczepiony mózg nie jest zdolny prawidłowo ocenić. Ja w swoim życiu powierzyłam ocenę wyższemu duchowi, Jam Jest Obecności i dzięki temu skutecznie mogę odczyniać błędy przeszłości. Jest to proces i nadal przychodzą do mnie trudne i bolesne doświadczenia z tym, że moja świadomość się zmieniła i z całą pewnością wiem, iż wszystko co mnie spotyka jest dla mojego najwyższego dobra.
Świadomość, że dysponuję w świecie dualnym, mózgiem rozszczepionym jest bardzo ważna.
Innym ważnym zagadnieniem jest wcześniej wspomniana intencja. Trzeba być świadomym, że moje intencje w większości są nieuświadomione. Otwiera się zagadnienie związane z oczyszczeniem podświadomości, dotarcie do schematów rodzinnych i dokonanie zmian w przekonaniach zbędnych, starych, utrudniających życie. Już jako płód przyjmujemy, chłoniemy jak gąbka wszystkie nakazy i zakazy, co wypada a co nie, przyswajamy sobie role jakie wyznaczyła nam rodzina i społeczeństwo. W procesie wychowawczym ta indoktrynacja niby dla naszego dobra natęża się. Wielu z nas całe życie gra obce role w teatrze ludzi o których zapomniał, że istnieli.
Tak więc trzeba podkreślić rolę osoby w procesie uzdrawiania, inaczej mówiąc przywracania harmonii lub odczyniania przeszłości.
Zawsze proces uzdrawiania zaczynamy od siebie samych !!!
Wszystkie techniki i cała wiedza, jaką przekazujemy w tym kursie ,ma na celu pomóc każdemu uczestnikowi na sobie wypróbować jak odzyskać harmonię w samym sobie i w relacji ze światem zewnętrznym.
Trzeba pamiętać, że skutecznie mogę pomóc innej osobie tyko wtedy, gdy sama jestem harmonijna i moje nadwyżki, czy braki zostały zrównoważone.
W przeciwnym wypadku ofiarowuję drugiemu własne poplątanie i chaos, to nie jest uzdrawianie – nikomu nie pomagam, a sobie szkodzę bardzo gdyż otrzymuję w nagrodę tylko to co dałam i to zwielokrotnione.
D W A S P O S O BY na życie
Są tylko dwa sposoby na to jak żyć, jak istnieć i jak poznawać :
- jeden pełen wysiłku, woli, ego;
- drugi bez wysiłku, bez walki – przez zgodę na ten świat.
Całe społeczeństwa wraz z ich religiami uczą pierwszego sposobu. Uczą walczyć z naturą, walczyć ze światem, walczyć z własnym ciałem, walczyć z własnym umysłem, walczyć .... ze wszystkimi o wszystko. Jakie są efekty tej walki ?
Pragnienie siły, ta ścieżka ego, te walki i wojny ponoszą sromotną porażkę. Przez miliony lat zaledwie garstce ludzi udało się doświadczyć boskości życia. Do niedawna nauka o zaniechaniu walki i życiu w miłości była przekazywana w tajemnicy bezpośrednio od nauczyciela do ucznia. Dopiero w progu nowej ery – Wodnika – wiedza ta staje się powszechna, choć jest nadal zwalczana i wyśmiewana przez liczne grono ignorantów.
My uczymy drugiej drogi : nie idź przeciwko prądowi życia, lecz podążaj z nim. Gdy człowiek próbuje iść w górę rzeki, walcząc z nurtem, bardzo szybko się męczy i nie może dotrzeć donikąd. Rzeka jest ogromna, a ty jesteś drobinką. W tym ogromie istnienia jesteś mniejszy od atomu. Jak mógłbyś podjąć walkę przeciwko całości? Już sam pomysł trąci niepoczytalnością. Jesteś przez tę całość stworzony – jakże mogłaby całość ta być twoim wrogiem? Natura jest twoją matką, nie może być przeciw tobie. Twoje ciało jest podstawą twojego życia ziemskiego, nie może być ci przeciwne. Służy ci pomimo, że ciągle z nim walczysz. Pozostając w sprzeczności z naturą, nigdy nie będziesz pełnią siebie i nigdy zdrowy. Zawsze będziesz podzielony, będziesz czuł się źle i będziesz potrzebował duchownego, lekarza, guru itd.
Twój problem polega zwykle na tym, że nie możesz zajrzeć w głąb siebie i zorientować się o co chodzi. Czy jesteś w rozpaczy, w cierpieniu, pełen obaw, pełen udręki; czy może tracisz coś w życiu, czy nie widzisz nigdzie żadnej wartości – po prostu skłaniasz się coraz bardziej w kierunku śmierci. Czujesz się winny i szukasz pomocy.
Metody opierające się na walce nie wiodą donikąd. Po prostu psują radość życia i zatruwają wszystko, czym mógłbyś się cieszyć w tym życiu. Stworzyły smutną ludzkość i ułudną wiarę w leprze życie po śmierci.
A przecież życie to dar Boga, nie ma być odrzucane, lecz przeżywane całą pełnią. Poznawaj wszechogarniające prawa natury i stosuj jej sposoby we własnym życiu.
Każde doświadczenie dane jest, byś mógł się sprawdzić i poszerzyć świadomość. Od ciebie zależy czy będziesz się zapierać, walczyć i przegrywać – czy też położysz się na fali życia w pełnym zaufaniu, ze wszystko jest dla twojego najwyższego dobra. To zaufanie Istnieniu, to przekonanie, że dokądkolwiek wiedzie, doprowadzi cię do właściwej ścieżki, do właściwego celu. Uwierz naturze, że dokądkolwiek cię poprowadzi, tam jest twoje miejsce.
Jeśli cała ludzkość nauczyłaby się raczej odprężać niż walczyć, odpuszczać raczej niż dokonywać mozolnych wysiłków – nastąpiłyby ogromne jakościowo zmiany w świadomości. Zrelaksowani ludzie, poruszający się powoli, wraz z biegiem rzeki, nie mający swych własnych celów, nie mający ego ...
Ego potrzebuje wysiłku – musisz coś robić, nie ważne co i dla czego. Ego jest aktywne, a unosząc się, stajesz się nieaktywny. Będziesz zaskoczony, jak dzięki brakowi aktywności, twoje lęki i nieszczęścia zaczynają odchodzić, a ty ... stajesz się zadowolony z wszystkiego, co przynosi ci Źródło.
Naucz się płynąć z prądem, a nie będziesz czuł się zraniony ani winny. Nie walcz przeciwko swojemu ciału, naturze ani czemukolwiek innemu, abyś był pogodny, czuł się wszędzie jak w domu, był spokojny i opanowany.
Pozwoli ci to stać się uważniejszym, bardziej otwartym, bardziej świadomym. Doprowadzi cię do oceanu najwyższego przebudzenia jakim jest wyzwolenie.
Demaskowanie „złych” nawyków
Tak naprawdę nawyki nie są ani dobre, ani złe. To nasze emocje oparte na przekonaniach i ocenie zabarwia nawyki.
Człowiek jest istotą nawyków, przy czym niektóre z nich są zabawne, inne irytujące, a jeszcze inne utrudniają życie.
Aby uzyskać wgląd, jak to przejawia się we mnie, trzeba poświęcić trochę uwagi na własne nawyki.
Warto zwrócić uwagę, jak reagujemy z pozycji ofiary (oddajemy władzę innym), z pozycji kata (odmawiamy innym prawa bycia sobą, brak tolerancji), w jaki sposób utrwalamy stan braku : zdrowia, pieniędzy, zrozumienia itp. Itd.
Suficki mistrz zakonu, Pir Vilayat Khan w praktyce idealnego JA zwraca uwagę:
„ Nie ma żadnych ograniczeń twojego ja,
Jedynie te, które sam sobie przypiszesz.
Twoja zdolność pojmowania jest nieograniczona,
Chyba, że próbujesz zrozumieć umysłem.
Twoje światło jest nieograniczone,
Z wyjątkiem mrocznych cieni twojego ego na niebie, które zwiemy ja.
Potrząśnij swoją duszą ! Obudź ją z drzemki !
Nadszedł czas aby obudzić twoje boskie ja.”
Rozwój twojego życia podlega twoim myślom. Praktyka skupienia może udoskonalić twoje postępowanie, sposób bycia i jakość twojego życia. Spróbuj wykonać kilkakrotnie poniższe ćwiczenie.
Umieść przed sobą idealne wyobrażenie siebie jako ucieleśnienie wszystkich boskich atrybutów postrzeganych jako twoje prawdziwe ja. Twórz tą wizję realnie jak tylko to możliwe, wyobraź sobie atmosferę, wyraz twojej twarzy, wibracje, magnetyzm twojego serca, świetlistość, wspaniałość twojego ja, inteligencję, miłość, radość. Uwzględnij również obecność swoich uczuć w tym wyobrażeniu.
W swoim codziennym życiu dokonaj przeglądu tego obrazu pozwalając, aby wyłaniające się przymioty stawały się mocniejsze, oraz uświadamiając sobie prawdziwe piękno i boskie dziedzictwo, które jest w tobie.
Tak więc przez mentalną zmianę negatywnego nawykowego wizerunku, przechodzimy do wyższego poziomu, do prawdy na ten moment.
Innym zagadnieniem są nawyki słowne, które decydują o jakości komunikacji z innymi.
TWOJE MYŚLI I SŁOWA
budują twoje życie
Wszyscy ludzie stanowią dla siebie wzajemnie, swoiste lustro, w którym obserwujemy jak inni ludzie postrzegają i reagują na nasze pole.
Świat, który widzisz, jest tym, co mu dałeś, niczym więcej. Choć nie jest niczym więcej, nie jest też niczym mniej. Z tego powodu jest dla ciebie ważny. Potępienie jest osądem nad samym sobą i właśnie to będziesz projektował na świat. Świat jaki widzisz ukazuje ci jedynie ile radości pozwoliłeś sobie ujrzeć w samym sobie i przyjąć jako swoją.
Nie jest możliwe, by dziecko boga – jakim jesteś- było po protu biernie kierowane przez zjawiska zewnętrzne. Twoja moc postanowienia – uświadomiona, bądź nie- decyduje o każdej sytuacji, która wydaje się być zbiegiem okoliczności lub przypadkiem. Żaden przypadek ani zbieg okoliczności nie jest możliwy w stworzonym przez Istnienie wszechświecie, na zewnątrz którego nie ma niczego. Świat, który widzisz jest jedynie bezczynnym świadkiem tego, co wytworzyłeś sam i miałeś rację. Ten świadek jest niepoczytalny.
Uznaj tylko, że się myliłeś, a znikną wszystkie skutki twoich pomyłek. Nie oszukuj się dłużej, że jesteś bezradny w obliczu tego, co jest ci czynione. Powiedz szczerze i bezwarunkowo :
Jestem odpowiedzialny za to, co widzę.
To ja wybieram uczucia, których doświadczam,
i decyduję o celu, który chcę osiągnąć.
I to ja proszę o wszystko, co zdaje się mnie
spotykać, oraz otrzymuję to o co prosiłem.
Przekaż swej Wyższej Istocie – Jam Jest, Duchowi Św. - prośbę o odczynienie błędów przeszłości i raduj się wolnością. Zrozum i rozpoznaj, że wytworzyłeś świat, który widzisz; jak i to rozpoznaj, że sam siebie nie stworzyłeś. Wszystko inne jest pomyłką. Jeśli wierzysz błędnie, że jesteś oddzielony od całości, to wiedz, że wszystko co zdaje się znajdować między tobą a innymi istotami, oddzielając was od siebie, wytworzyłeś sam w tajemnicy.
Każdy człowiek chce być zauważony, słyszany i akceptowany takim, jaki jest, bez wstępnych założeń, ocen i oczekiwań. Przez nawyk szufladkowania, oceniania i zakładania, co druga osoba myśli – pozbawiamy się możliwości autentycznego komunikowania się, czyli relacja JA – TY.
Istoty ludzkie nawet w bardzo trudnej sytuacji będą się lepiej rozwijać i brać kawałek odpowiedzialności za swoje życie, kiedy będą bardziej świadome swoich myśli, uczuć, sprzeczności i pragnień. Tylko wtedy mogą czuć się odpowiedzialne i znajdować rozwiązania i dokonywać wyborów.
Kiedy z pełnym szacunkiem, zrozumieniem , akceptacją i uczuciem zwracam się do drugiej osoby – ta osoba czuje się wartościowa. Jesteśmy przyzwyczajeni do kontaktów z drugą osobą, gdzie skupieni jesteśmy na świecie własnych pojęć, co często prowadzi do niezrozumienia i manipulacji, czyli całkowicie zaburzonej relacji.
Autentyczne komunikowanie polega na jasnym i czytelnym przekazie werbalnym tego co tu i teraz odczuwam. Odczucie jest kluczowe, nie to co widzę czy myślę, np. „ gdy słucham ciebie, nie wiem dlaczego, mam wrażenie, że się duszę”. Taka komunikacja może bezkonfliktowo dotyczyć nawet takich emocji jak : irytacja, gniew i inne tzw. trudne. Warto zadbać o to, by komunikować się otwarcie, bez manipulacji, wtedy każdy czuje się dobrze, w odróżnieniu komunikacja z barierami może budzić nawet agresję.
Przedstawię kilka uwag odnośnie często używanych słów w swej istocie budujących bariery, najczęściej bez udziału naszej świadomości.
Słowa, których warto unikać to :
musisz – warto zamienić na chcę
powinnam – warto zamienić na chcę, mogę
wiesz, rozumiesz – typowy „wcisk” zakładający, że druga osoba ma obowiązek znać mój świat pojęć.
I tak to jest Kochani.
Hania sansai