środa, 14 lipca 2010

Żyć, czy udawać, że żyję - oto jest pytanie


Żyć czy udawać, że żyję - oto jest pytanie.

Większość ludzi, jak w hipnotycznym śnie, wierzy w swoją fizyczność " ja i moje". To z kolei sprawia, że cały otaczający świat materialny widzą i odczuwają jako oddzielony od siebie. To przebiega nawykowo ... to jest kamień, to jest drzewo, to jest pies, to moje ciało czyli ja, a to biologia drugiego człowieka - to już ktoś inny. Nawet nie zauważają, ze poszczególne formy są z tego samego, z esencji życia czy jakkolwiek chcesz nazwać tą podstawową energię.
Takie dualne myślenie to pułapka iluzji, która tworzy iluzję rzeczywistości. Tego się nie da intelektualnie poznać, wytłumaczyć ... do tego trzeba dojść krok po kroku samemu. Wprawdzie pomocnych wskazówek jest na ten moment na prawdę dużo i można nawet je wszystkie poznać intelektualnie ... to jednak nie sprawi, że przebudzimy się.
Jesteśmy wręcz uzależnieni od fizyczności i aby się wyrwać z iluzji trzeba trochę pomocować się z przyjętymi różnego rodzaju przekonaniami oraz przejąć pełną odpowiedzialność za własne życie.
Jak się za to zabrać?
Bardzo prosto. Kwestionuj dobrym pytaniem wszelkie "prawdy objawione". Pytaj siebie: dlaczego wierzę, że to jest prawda? Nie bój się tego co odkryjesz.
W Tobie, w Twoim wnętrzu, jest cała prawda. Zamknąłeś ją i zapomniałeś, że tam jest - tak Ci kazano uczynić. A Ty całe swoje życie, będąc potężnym słoniem udajesz maciupką mrówkę, a skutki obserwujesz we własnym życiu. Zapewne przyznasz mi rację, że - gdzieś w głębi - kołacze się przeświadczenie, że to erzac a nie życie.
Weź takie powalające stwierdzenie i zastanów się dlaczego musisz płacić komuś rachunki za życie na planecie, na której się urodziłeś. Zastanów się ... przecież wszyscy jesteśmy na tej planecie gośćmi a naszym gospodarzem jest Ziemia. Wcześniej czy później dojdziesz do wniosku, że jesteś zniewolony....
A przecież jesteś potężną, wolną i nieśmiertelną istotą duchową przebraną w ten biologiczny skafander. Zapomniałeś, po prostu o tym zapomniałeś.
Patrzysz na rzeczywistość i jej nie widzisz. Widzisz tylko własne wyobrażenia o tej rzeczywistości ... i jeszcze się spierasz o swoją "prawdę" i nawet tego nie widzisz, że wycinek tego co myślisz jest tylko maciupeńkim wycinkiem Prawdy.
Tak kochani, to wymaga odwagi, determinacji i konsekwentnej pracy z sobą samym by wznieść się do obiektywizmu, to znaczy dobrowolnie przyjrzeć się samemu sobie - bez oceny. Konsekwencją jest wzięcie odpowiedzialności za siebie i własne życie. Koniec spychówy na innych ludzi i na okoliczności.
Ci inni, to Twoja własna inna wersja. A okoliczności są zawsze takie, jak Twoje wewnętrzne życie. Możesz to sprawdzić - to działa.
Większość z nas czeka na jakiś cud, że pewnego dnia obudzą się w lepszym świecie ... nic z tego, to tak nie działa, nikt za Ciebie nie zrobi tego porządku.
Każda istota ludzka ma za zadanie odkryć prawdę o tym kim jest, nie wystarcz że powiem : jesteś boską istotą wręcz z rodu królewskiego. Sam masz się o tym dowiedzieć. Wtedy zaczną się zmiany, najpierw w relacjach międzyludzkich i następnie rozprzestrzenią się na całą planetę. Jednak pamiętaj, że zmiana zawsze zaczyna się od pojedynczej osoby, więc zaprzestań oszukiwać siebie, że nie masz wpływu na okoliczności, w których żyjesz.
Te niechciane okoliczności mogą istnieć tylko dla tego, że są wspierane przez ludzi takich jak Ty. Wiesz jak to jest z budowlą, czasem wystarczy wyjąć jedną cegłę by runęła cała ściana ... możesz tą cegłą być właśnie Ty.
Zauważ, że żyjemy w cywilizacji rządzonej strachem. Począwszy od rodziny poprzez kościoły do rządów władzy świeckiej, nie wyłączają z tego nawet naukowców. Nikomu z tych "elit" nie zależy na Tobie i Twoim szczęściu. Ich zadaniem jest nie dopuścić do Twojego przebudzenia, bo za Twoim przykładem mogą pójść inni a to dla "elit" jest groźne. Wtedy te "elity" pękną, runą a ich twórcy będą już niepotrzebni.
Możesz śmiało odrzucić wiarę w "grzech" bo coś takiego nie istnieje. Owszem zrobiłeś wiele pomyłek i błędów, tak się uczyłeś - to jednak możesz naprawić czy wybaczyć. Natomiast "grzech" jest świadomym trzymaniem ludzi na klęczkach - z tej pozycji nie mogą w pełni szacunku do siebie i innych działać.
Jest i inne słynne powiedzenie "podatki trzeba płacić". Pytam kto każe nam płacić podatki i kto z tego korzysta? - na pewno nie całe społeczeństwo. Często pytam : co dzieje się z pieniędzmi z VAT? Przecież wszyscy nieuchronnie płacimy ten haracz i to od oseska po umierającego starca - co dzieje się z tymi pieniędzmi? to wielka tajemnica i nikt nie udzielił mi sensownej odpowiedzi a właściwie, to żadnej odpowiedzi nie otrzymałam.
Inną ważną sprawą jest zaprzestanie ocen, ze coś jest dobre lub złe. Nie ma znaczenia czy coś chwalisz czy ganisz, za to ma znaczenie na co kierujesz swoją uwagę, bo Twoja energia płynie tam gdzie kierujesz swoją uwagę i wzmacnia to.
Tak więc problem znika tylko wtedy, gdy go ignorujesz, nie dajesz mu swojej uwagi a co za tym idzie nie karmisz go własną energią.
I jeszcze jedno.
Zacznijmy przekazywać naszym dzieciom całą wiedzę jaką sami mamy. Nie oceniajmy tego czy dziecko to zrozumie, czy nie, potraktujmy to jak siew ziarna. Po prostu mówmy im wszystko, bez sprawdzania co z tego zrozumieli. Ta wiedza zasiana w naszych dzieciach we właściwym czasie wyda owoce. Tak kochani całą wiedzę przekażmy młodemu pokoleniu tak, by było mądrzejsze od rodziców !!!
To jest droga postępu.
Pamiętajcie, że tajemnica rodzi strach, a strach jest siłą napędową obecnie przemijającej cywilizacji.
Kochani, to o czym wspomniałam w tym artykule to nie są truizmy, są to propozycję do nowego myślenia i doświadczania. O tym trzeba rozmawiać w co raz szerszych kręgach ... tak będzie poszerzać się myślenie konstruktywne, w taki sposób ludzie jeden po drugim dojdą do ukrytej w ich wnętrzach prawdy. Ten proces nazywam duchowością. Znacie powiedzenia, że kropla drąży skałę. Kochani, z serca zachęcam, bądź i Ty tą kroplą dla siebie samego i dla innych, która drąży skałę ignorancji.
I pamiętaj, to Ty jesteś wspaniałą i potężną istotą duchową, ubraną w biologiczny skafander. I jakby ten skafander nie był fantastyczny, to Ty go używasz, Ty nim nie jesteś.
Tak więc od Ciebie zależy jak pokieruje się Życie na naszej planecie. Jak myślisz, co wybierzemy kolektywnie dla naszej Ziemi : metaforyczny raj czy piekło?
O tym na prawdę warto pomyśleć.
Pozdrawiam w miłości mego serca do Twego
Hania