piątek, 13 kwietnia 2012

Człowiek w niekończącej się historii


Seria: życie




Reinkarnacja, to ciągle temat tabu, w niektórych kręgach traktowany od wyśmiewania, poprzez zwalczanie, do nienawiści. Nasze społeczeństwo nie jest też wolne od takich doktrynerskich postaw.


Ponieważ temat ten wciąż rodzi tyle kontrowersji, postanowiłam przed laty zapoznać się z nim dokładniej, zdobyć wiedzę i na tej podstawie wyrobić sobie własną opinię. Przyznaję, że była to niesamowita przygoda, która doprowadziła mnie wręcz do osobistej mądrości. I o tym ten artykuł.


Proces poznawczy mojej osobistej reinkarnacji nadal trwa, aż do całkowitego połączenia obecnie doświadczanego życia z Istotą a następnie z Duszą.
W moim doświadczeniu nie wiem Kim byłam jak to jest popularne w wielu przypadkach omawianego tematu... zresztą nie ma to znaczenia czy byłam królem, czy świniopasem, znaczenie ma jakich konkretnie emocji doświadczałam i z jakiego bieguna.


Tak więc nie piszę o czymś absolutnym, teoretycznym, czy o prawdzie objawionej. Piszę tylko o tym czego sama doświadczyłam na przestrzeni lat i wieków po chwilę obecną.


Na początku zostałam poprowadzona przez ciekawy, piękny i wiele wyjaśniający spektakl. Ujrzałam coś na wzór ogromnej wiązki wielobarwnych promieni, tak jakby spływały z nieskończoności ... a przynajmniej ja nie byłam w stanie dostrzec źródła, z którego wypływały. Kolory tych promieni były intensywne, czyste i było tam wiele barw nie znanych nam na Ziemi. Do tego każdy kolor miał jeszcze ogrom odcieni, a całość delikatnie drżała wydając piękny i subtelny dźwięk.
Jak zaznaczyłam, nie widziałam skąd spływają te promienie, natomiast na pewnej wysokości, całość wiązki przechodziła przez jakby pierścień, co wyglądało dość podobnie do węzła.
Dowiedziałam się, że przestrzeń wraz z luźnym pasmami nad węzłem to Dusza, a sam węzeł, to Główna Istota. Naiwnie pomyślałam, że dotyczy to pojedynczego ziemskiego człowieka ... zostałam delikatnie i z uśmiechem wyprowadzona z błędu.
Zobaczyłam poniżej tego dużego węzła wiele ... na prawdę wiele mniejszych węzłów obejmujących od jednego do kilku promieni (kolor wraz z odcieniami). Te mniejsze węzły były w różnych miejscach, długość promieni była też różna i na pierwszy rzut oka wyglądało to dosyć przypadkowo ... a jednak z całości biła harmonia i sens.
Dalej zobaczyłam jak ta struktura rozwija się i rozbudowuje a nawet nadbudowuje w miliardy różnej wielkości węzłów.
Tłumaczono mi że właśnie takie rozgałęzienia są (to było dla mego rozumienia) jakby gałęzie rodów, rodzin oraz poszczególnych członków rodziny i taki system na ziemi nazywamy hierarchią kompetencji. a pojedynczy ludzik, to najmniejszy punkcik połączony z innymi poprzez promienie.


Z poziomu ziemskiego jest to trudne do ogarnięcia i jeszcze trudniejsze nazwanie tego. Pewnie z tego powodu organizację tej struktury na przestrzeni wieków ludzie określali różnymi symbolami słownymi, zgodnymi z ich świadomością.
W języku religii są to: Bóg, Elohim wraz z całą hierarchią Aniołów, Dusza .... W miarę rozwoju świadomości symbole brane są z języka nauki: DNA, struny, fraktale ..., a obecnie opis językiem informatyki jest najbardziej zrozumiały i bliski prawdy.


Jak zwał, tak zwał... spektakl, który widziałam, to zjawisko tak piękne jak i majestatyczne.  


Jeszcze nie dowiedziałam się do której konkretnie rodziny kolorów należę i ... mam tylko nadzieję, że osiągnięta świadomość uprawnia mnie do uważania się za Człowieka w formie materialnej. Jakaś głęboka wewnętrzna część powiedziała mi, że właśnie Ona pochodzi z Uniwersum Dźwięku (?) ... jeszcze nie rozumiem tego i czuję, że dowiem się wszystkiego we właściwym czasie.


Jak zrozumiałam, sensem reinkarnacji jest Rozwój Istoty.


Każdy promień i każdy jego odcień posiada własne cechy od (-) do (+) nieskończoności. Z kolei każde pojedyncze wcielenie ma za cel poznanie jakiegoś konkretnego aspektu danego promienia lub wzajemnej relacji promieni razem złączonych.
Całe poznanie, które rozwija ziemską Istotę przebiega przez doświadczenia życia ludzików ... to właśnie my poprzez dokonywanie wyborów w codzienności wybieramy jak odbierzemy dane doświadczenie. Ciekawym w tym jest to, że nie ma znaczenia kto komu "podstawił nogę". Ważne jest jak odbierzemy emocjonalnie to zdarzenie.


Właśnie te przeżyte emocje zasilają nasze pole energoinformacyjne dopełniając rozwój naszej Istoty. Naturalnym jest, że Istota dąży do równowagi i harmonii. Dla Istoty nie ma znaczenia czy czujemy się subiektywnie dobrze czy źle z wybranymi emocjami ... na jej strukturze ma zapisaną naturalną równowagę, do której dąży. Przyznaję, że dla nas, ziemskich ludzi, nie jest to tak obojętne. Na szczęście mamy wpływ na to jak reagujemy. Załóżmy, że robimy w domu imprezę, dobrze się bawimy z zaproszonymi gośćmi... a na drugi dzień widzimy niemiły bajzel. Można pokłócić się z rodziną o ten bajzel i nic więcej nie robić... można też zrobić odwrotnie i radośnie wspominając miłe spotkanie posprzątać ... Wybór należy do nas.


Jednak ten wybór jest zdeterminowany wzorcami zapisanymi wręcz algorytmicznie w naszym wnętrzu i nie wszystkie te zapisy są zgodne z naturalną równowagą. To związane jest właśnie z kontinuum naszych wcieleń. Każde wcielenie zostawia taki zapis i ten zapis jest aktywny ( nawet setki wcieleń) tak długo, aż zrównoważymy zapisane doświadczenia poprzez własną świadomość.


W świecie energii nie ma dobra i zła, jest tylko równowaga lub jej brak.


W artykułach serii Instrukcja Obsługi Człowieka opisuję wiele metod radzenia sobie z akceptacją swych zapisów i wprowadzaniem równowagi w swoim wnętrzu. Przyznaję, że w moim życiu najważniejsza jest technologia ODDECHU jako tchnienia życia, niewiarygodnie skuteczna i w miarę bezbolesna.
Tak więc to moje doświadczenie doprowadziło do wielkiego rozumienia siebie i tego, że na przestrzeni wieków i pokoleń zmieniała się moda, technologia ... a emocje pozostają niezmiennie takie same do chwili obecnej i nie ma w nich nic złego, tylko ja nie zawsze je rozumiem i źle wykorzystuję.


To zrozumienie prowadzi do odpowiedzialności za dokonywane wybory ... winnych nie ma już na zewnątrz. Jest tylko w moim wnętrzu równowaga lub jej brak i świadomość, że w przypadku braku równowagi będę ją ustanawiać poprzez przeciwstawne doświadczenia, i nie ma znaczenia kto i kiedy pomoże mi je zbudować oraz odczuć.



Z życzeniami spokojnego życia w wielkiej szczęśliwości.


Hania