piątek, 30 października 2009

Pan Siwa


W hinduizmie jest wielce czczona postać Pana Siwy jako boga. Według wierzeń hindusów, Pan Siwa, w swoim umyśle śni sen o widzialnym i niewidzialnym wszechświecie. W czasie swego śnienia jest karmiony przez boginię Laxmi.
Ta wiara i jej legenda dotarła do nas i wielu ludzi powiela to wierzenie, bez zrozumienia jej treści.
Niewielu widzi w tym micie metaforyczne przesłanie o tym jak działa świat. Ostatnio wiele mówi się o świadomości i jej rozwoju. Ta tematyka nie była też obca starożytnym ludziom, tyle że posługiwali się innym językiem i innymi skojarzeniami.
Ostatnie wieści ze świata fizyki kwantowej donoszą, że nasz świat funkcjonuje na zasadzie hologramu. Co to oznacza? Ni mniej, ni więcej jest to mentalna projekcja naszego wewnętrznego świata. Tak... każdy ma w tym swój udział a wszelkie wierzenia i tradycje mają na celu podtrzymanie wizji świata jakiego obecnie doświadczamy. Z teorią hologramu wystąpił Bohm twierdząc, ze filozoficzna gra słów, to jeden z powodów tworzenia hologramu zdarzeń.
Więc jak to się ma do mitu o Siwie?
Są tu pewne metafory, Pan Siwa to Ty, to Ja i każdy inny człowiek. Więc każdy indywidualny człowiek śni swój świat. A tym karmiącym, Laxmi, jest nasza wiara.
Tak więc Ty, Ja i każdy inny człowiek jest bogiem także, to nie bluźnierstwo... to tylko słowa opisujące kim tak w prawdzie jesteśmy.
Wydajesz się być fizycznym ciałem w świecie. Ale tak naprawdę jesteś świadomością, używającą określonego ciała jako pojazdu. Tak naprawdę cały świat istnieje w tobie.
Jesteś bezczasową świadomością śniącą siebie jako postać w czasie, daleko na zewnątrz.
Wiem, że dla ludzi używającej głównie lewej półkuli mózgowej może to być to bełkotem nawet pseudo naukowym (jak będę miała szczęście) i odrzucą tą wiedzę. Mnie to nie wzrusza, mogę tylko mieć współczucie dla tych co jeszcze nie mają dostępu do prawej półkuli i do własnego serca.
Od wielu pokoleń całe społeczeństwo jest skonstruowane by zmienić ludzi w więźniów lewej półkuli, czyli „odrębności”, podziału i utożsamiania się ze swoim ciałem. Jest to rodzaj masowej hipnozy, w której otrzymujemy zaprogramowaną wersję rzeczywistości. I tak się dzieje, że tresowani od dziecka w tą wiarę, tak odbieramy naszą rzeczywistość aby pasowała do naszego wierzenia.
Nasze umysły zostały zamknięte w obrębie tych wierzeń, które dają nam wrażenie, że jesteśmy ograniczeni, że jesteśmy biednym Jasiem pozbawionym władzy. To tak jakbyśmy mieli nasze umysły zamknięte w „pudle”. Ulubiona gra w „ofiarę”.
Jest z tego droga wyjścia. Einstain powiedział : „nie możesz rozwiązać problemów z tym samym poziomem świadomości, który je stworzył”.
Jest to wielka mądrość. Zauważ, że współczesne problemy stworzyła świadomość oddzielenia i to jest świadomość władzy, która manipuluje ludzkością. Więc by rozwiązać te problemy należy przejść do świadomości jedności, która rozumie że wszyscy jesteśmy jedną świadomością, doświadczającą na miliardy sposobów. Ze zrozumienia jedności rodzi się Miłość, ta prawdziwa.
Drogą wyjścia z tego „pudła” jest prawdziwa Trójca, czyli lewa półkula, prawa półkula oraz serce – połączone i jednomyślnie pracujące. Wtedy mamy zrównoważenie wszelkich możliwości.
Prawa półkula to kreatywność, widzenie innego punktu widzenia na życie i unikalność tego wszystkiego. Lewa półkula jest tu z powodu dekodowania tych rzeczy. Serce przenosi nas do doświadczeń ponad słowa. Razem przynoszą równowagę.
Obecnie mamy do czynienia z masowym wydostawaniem się ludzi z tych wibracyjnych pudeł. Te pudła są zbudowane na strachu i desperackiej niepewności. Są to instynkty przeżycia. I kiedy wychodzimy z tego pudła, ta siła dualizmu przestaje mieć władzę nad nami.
Tak więc należy użyć również prawej półkuli by sprawdzić „nasze” wierzenia, obalić własne autorytety i przyjęte dogmaty. Miej odwagę wziąć odpowiedzialność za siebie samego i sprawdź jak dotychczasowe twoje wierzenia ci odpowiadają.
Rzeczywistość, której doświadczamy jest nieskończonym strumieniem energii. Ty tworzysz jedynie swój własny jej kanał. Większość ludzi nie jest tego świadoma.
Tak więc stań się Człowiekiem, wyprostuj się i weź odpowiedzialność za własne życie. To jest droga do prawdziwych zmian.

W głębokim szacunku do Ciebie Istoto
Hania

wtorek, 27 października 2009

Wielkie zamieszanie


Wielkie zamieszanie
czyli ogólnospołeczny tygiel wokół 2012 roku
Aktualnie na Ziemi mają miejsce zmiany w materii, energii i świadomości. One dotyczą nas wszystkich i każdego z osobna w całym Układzie Słonecznym, nie tylko na Ziemi. Mamy też do czynienia z międzyplanetarną zmianą klimatu, którą obserwujemy również na Ziemi.
Te zmiany są całkiem naturalne i nieodwracalne.
Strach jednego Iksińskiego lub nawet wielu takich nie jest w stanie odwrócić tego procesu. Warto o tym wiedzieć by nie dać się schwytać w paranoję strachu. Tak czy inaczej dojdziemy do Nowego Świata.
W obliczu tych zmian widać, że jako ludzkość jesteśmy na krawędzi ludzkiego zrozumienia. Świetnie stan obecnie przeważającej świadomości określił Michael Ellner :
„ Tylko na nas spójrzcie. Wszystko jest na wspak, wszystko jest do góry nogami.
Lekarze niszczą zdrowie, prawnicy niszczą sprawiedliwość. Uniwersytety niszczą wiedzę, rządy niszczą wolność. Główne media niszczą informację a religie niszczą duchowość”

Prawda, że trafny opis naszego dziś?
Tak więc żyjemy w odwróconej i zniekształconej krainie. Mamy dwa jakby światy.
Jeden to film – jest tworzony przez główny nurt władzy – tłumaczący wydarzenia w określony sposób, by ukryć i zaciemnić, namówić miliardy ludzi by nieświadomie nosili różne maski.
Możesz zamknąć się w tym filmie i patrzyć jak jest rozgrywany i … żyć własnym życiem.
Możesz też zauważyć prawdziwy fundament rozgrywanego filmu. Wtedy możesz zobaczyć to, czym naprawdę jesteś Ty, Ja i cała reszta Istnień.
Nasze prawdziwe istnienie to ŚWIADOMOŚĆ, nieskończona świadomość połączona z innymi świadomościami w bezczasowym oceanie nieskończoności.
Zauważ, że społeczeństwo, przy naszym osobistym udziale, jest kształtowane tak byśmy nieustannie byli zajęci ….ojej czy jutro będę mieć pracę? Ojej czy przyjdą terroryści? Ojej co powiedzą o mnie inni? I innymi sprawami nieprzydatnymi. Tak między palcami ucieka nam życie i jesteśmy nieustannie marionetkami w obcym filmie. Jest tylko garstka ludzi w ponad sześciomiliardowej masie, która powiedziała STOP manipulacji. Którzy się odwrócili i żyją, i wiedzą kim są.
To jacy jesteśmy decyduje o tym jak dekodujemy naszą rzeczywistość.
H. M. Tomiluson stwierdził :
„ Postrzegamy rzeczy nie takie jakimi one są, ale takimi jak my jesteśmy”
Tak więc mili Państwo, wszyscy „prorocy”, zarówno wieszczący koniec świata, jaki i zapowiadający złoty wiek, mają rację. To nie pomyłka, każdy z tych proroków ogłasza nam swój własny świat.
Gdyby świat miał ulec zagładzie, to dobrym momentem byłoby zaniknięcie heliosy wokół Słońca. To elektromagnetyczne pole, które jakby płaszczem okrywa planety układu słonecznego, między innymi i Ziemi już zanikło na początku 2008 roku. I co się dzieje dalej ? Jak widzicie nadal doświadczamy życia i tylko istnieje jakby wewnętrzny imperatyw by odkryć swoją własną prawdę.
Jakoś niewiele się o tym mówi. A zanik heliosy oznacza, że już jesteśmy od ponad roku bombardowani cząsteczkami, które nigdy wcześniej nie docierały do Ziemi, a przynajmniej od czasu znanej nam astronomii.
Po raz pierwszy w znanej nam historii nie mamy powłoki ochronnej dookoła nas. To niesamowity czas. Wszystkie rodzaje wiedzy, informacji, promieniowania, których ludzkość nie umie mierzyć, ponieważ nigdy jeszcze się to nie przydarzyło, wszystko to do nas napływa. Nasi naukowcy nawet nie wiedzą jakie urządzenia powinni zbudować żeby móc to badać, ponieważ nigdy jeszcze się to nie działo. Prace J. Jenkinsa wykazują, że te dziwne zjawiska związane ze Słońcem i jego zanikiem aktywności powoduje mutacje genetyczne.
Zobaczcie, „ jak na górze tak i na dole, jak na dole tak i na górze”. Na górze helisa zaniknęła. Tutaj na Ziemi załamują się światowe rynki i mamy kryzys największy w naszej historii, który rozwija się na naszych oczach.
Przetrzyj oczy i zobacz, że Ty z własnej woli zdecydowałeś się inkarnować na Ziemi właśnie w tym wyjątkowym czasie. Przypomnij sobie, po co tu jesteś ?
Masz prawo myśleć inaczej, masz prawo nie zgadzać się z moim widzeniem świata, to twój wybór a ja go szanuję. Jednak pomyśl, wejdź w serce i znajdź odpowiedzi i … przestań się bać być pełnym Człowiekiem.
W Miłości mego serca
Hania

sobota, 24 października 2009

Memento mori


Niedawno rozstałam się z moim bratem, który wybrał odejście z ciała. Moment trochę smutny jednak miał szczęście braciszek, bo byłam w stanie porozumieć się z jego duszą i odprowadzić ja na Łąkę Kwiatów.
Cala ceremonia pochówku uświadomiła mi jak ludzie boją się takiego momentu i uciekają w niewiedzę i nieświadomość a jednocześnie tworzą dziwne zwyczaje w to miejsce. Dlatego ten artykuł porusza temat pomijany milczeniem i tak ulotny, że nie ma dowodów naukowych na potwierdzenie mego doświadczenia. Mimo to przedstawiam moje doświadczenie gdyż może przynieść wielu ludziom ukojenie szczególnie w dniach, gdy zbliżamy się do święta wszystkich zmarłych.

W ciągu życia nawiązujemy wiele relacji z innymi, mamy wiele wspólnych idei i działań i ... w pewnym momencie ... osoba umiera. Pozostawia wszystko ( co za życia uznawała za bogactwo) i wędruje do ... lubię używać określenia „duchowe sanatorium”. Bardziej znane określenie, to sfera astralna. Tak, zabiera tylko swoje ślady energetyczne jako osobisty majątek.

Dusza, po opuszczeniu ciała, zapada w sen, letarg, regenerujący ją.
Zabiera ze sobą skoncentrowane wspomnienia całego ziemskiego życia, w którym zawarte są nasiona jej pragnień, ambicji, sympatii czy antypatii, skłonności i niechęci. Te nasienne ideały szybko zaczynają wzrastać produkując kwiaty i owoce, a objawią się one w następnej inkarnacji i nie tylko. (Prawo Przyczyny i Skutku).

Te ideały objawiają się również w życiu duszy w sferze astralnej. Natura jest pełna Miłości. W ten sposób umożliwia duszy wiele z tych silnych impulsów przeżywać, manifestować aż do wyczerpanie się już w sferze astralnej tak, że dusza może zostawić je za sobą kiedy narodzi się do nowego ziemskiego życia.

W tej radosnej perspektywie letarg duszy jest niezbędny. Na tym etapie jej rozwoju jest niczym sen dla nienarodzonego jeszcze dziecka w łonie matki. Jest to pogodny odpoczynek w głębinach oceanu życia. Spokój, pewność i poczucie bezpieczeństwa – oto cechy letargu, w którym znajduje się dusza w sferze astralnej.

Ludzie żyjący w swych ciałach bardzo często ten błogi stan duszy przerywają poprzez rozpacz żałobników i lamenty. Wprawdzie nie do końca uświadomione acz egoistyczne cierpienie i prośby są często przyczyną wielkiego cierpienia i smutku drogich nam zmarłych.
Czasami dusze świadome prawdziwego stanu rzeczy odrzucają wołanie nawet ze strony tych, których kochają. Bardzo często wiele dusz długo walczy ze snem aby być w pobliżu bliskich, którzy zostali na Ziemi. Rezultatem jest bezsensowny ból i smutek dla obu stron.

Powinniśmy unikać opóźniania – przez egoistyczne potrzeby i zwyczaje – rozwoju tych, którzy odeszli w zaświaty. Pozwólmy im odpoczywać w oczekiwaniu na moment transformacji. W innym razie przyczyniamy się do tego, że będą umierać wiele razy.

Istnieje zakorzeniona w naszym społeczeństwie „kultura cmentarna” polegająca na nieustannym przywoływaniu dusz, które odeszły z Ziemi. Począwszy od apelu poległych a skończywszy na żałosnym westchnieniu „Jak mam bez Ciebie żyć?” - to wszystko zakłóca naturalny proces regeneracji i letargu duszy. A w konsekwencji wezwania dusza przerywa swój stan i na wpół przebudzona stawia się na takie wezwanie powołana obowiązkiem lub Miłością.

Zbliża się czas świąt gdy ponownie odwiedzimy cmentarze. Oddajmy należną cześć naszym przodkom i „ zostawmy umarłych umarłym. Życie jest dla żywych”. Nauczmy się radzić sobie w życiu samodzielnie,... kiedyś i my przejdziemy do tego świata i ... nie sądzę byśmy chcieli mieć zakłócony odpoczynek.
Życzę z całego serca byśmy wszyscy stanęli na wysokości zadania i przekazali Światło Miłości tym duszą, które odpoczywają. Wznieśmy się ponad egoistyczne pragnienia i cierpienie i ... bądźmy pełni Szacunku dla przodków.

W głębokim szacunku dla wszystkich Istot i każdego człowieka
Hania

środa, 21 października 2009

Bogactwo i obfitość


Współczesny nam świat ma dość cierpienia, ubóstwa i błaga o nauczycieli prawdziwej nauki o dostatnim życiu.

Ten, który zgłębił szczegóły nauki o bogaceniu się oraz pokrewnych o dostatnim życiu, o byciu wspaniałym, o zdobywaniu miłości i który naucza wspomnianych rzeczy jest potrzebny współczesnym ludziom. Takiej ewangelii potrzebuje świat a ona przyczyni się do pełniejszego życia, do doświadczania rozwoju życia.

Płynąca w słowach nauka życia wymaga potwierdzenia w życiu nauczającego.

Potrzebujemy nauczyciela, który sam się zrealizował, jest bogaty, zdrowy, wspaniały, wypełniony i otoczony miłością i wtedy skutecznie naucza innych jak osiągnąć to wszystko. Oczywiście należy zaakceptować fakt, że dla różnych ludzi bogactwem będą różne domeny życia ... jedni będą czuć się fantastycznie w luksusowych pałącach ... inni w leśnej chatynce bez wygów, i to jest ok.

Powiązanie działania umysłu z osobistym zaangażowaniem jest niezawodnie skuteczne.

Prawo przyrostu życia jest oparte na tak samo pewnych zasadach jak prawo grawitacji.

Sformułuj w swoim umyśle wyraźną wizję tego, czego pragniesz (nie myl pragnienia z żądzą czy fantazjowaniem) ... dodaj do tego czucie i .. zacznij działać z wiarą, pamiętając o celu.

Swe działania osadzaj w TERAZ. Rób każdego dnia wszystko, co jesteś w stanie zrobić, a każde działanie wykonaj w jak najdoskonalszy sposób. 

Rób tak dla siebie z myślą o osobistym rozwoju. Nie rób tego tylko po to by być chwalonym, uzyskać awans czy z innej pobudki egotycznej polegającej na rywalizacji !!!

Trzymaj się swego celu z wiarą, tak by każdy kto ma z tobą kontakt, poczuł siłę celu, która od ciebie promieniuje.
Istnieje moc, która zawsze dostarcza nowe możliwości ludziom, którzy szukają rozwoju i w swoim postępowaniu stosują się do PRAWA.
Ani w twojej sytuacji, ani w sytuacji gospodarczej nie ma nic, co mogłoby hamować twój rozwój
.
Jedynym, który cię hamuje i ogranicza jesteś ty sam i twój sposób widzenia świata.

Nie ma takiej możliwości by brakowało na tym świecie szans temu, kto wiedzie swoje życie ku rozwojowi.
Wszechświat był zawsze tak zorganizowany, że wszystkie rzeczy są dla człowieka i powinny pracować dla jego dobra.

To ty wybierasz czym jest dla ciebie dobro, dla jednego będzie to rozwój, bogactwo, zdrowie …. dla innego ubóstwo, cierpienie ….
Dla każdego sukces jest w zasięgu ręki.
Prawdą jest, że panowie starego czasu poprzez istniejące urzędy utrzymują masy w ubóstwie – ale to dla tego, że masy nie myślą i nie postępują w odpowiedni sposób. Gdy masy zaczną myśleć i odpowiednio postępować ani rządy, ani korporacje nie umiałyby ich zatrzymać. Wszystkie systemy trzeba by zmodyfikować i przystosować do postępu
.
Jeśli ludzie mają umysł otwarty na rozwój i wierzą, że zasługują żyć w bogactwie, i działają w kierunku swego celu – nic nie jest w stanie zatrzymać ich w nędzy.

Zmiany zawsze zaczynają się od jednostek, które mogą wkroczyć na właściwą ścieżkę w każdej chwili, bez względu na zaistniałe okoliczności i osiągnąć cel.
Jeśli postąpi tak znacząca liczba jednostek, spowodują one taką modyfikację systemu, która ową ścieżkę otworzy dla innych.
Im więcej jest osób, które bogacą się na drodze współzawodnictwa, tym gorzej dla innych ludzi – z tym stanem mamy obecnie do czynienia.

Im więcej zaś tych, co osiągają dostatek twórczo, tym dla wszystkich lepiej. Kiedy zaczniesz realizować ów twórczy składnik myśli, wzniesiesz się ponad ograniczenia i staniesz się obywatelem całkiem innego królestwa.

Tego, czego chcę dla siebie, pragnę też dla innych – takie podejście wyklucza współzawodnictwo i utrzymuje myśl na poziomie twórczym.

Skoncentruj się na wykonywaniu dzisiejszej pracy w sposób doskonały a nie na problemach, które mogą się pojawić jutro. Zajmiesz się nimi gdy już się wydarzą.
Bez względu na to jak wielka może wydać się przeszkoda z daleka, przekonasz się, że jeśli będziesz postępować w sposób pewny, to ona zniknie gdy się do niej zbliżysz, albo pojawi się droga wyjścia : nad nią, pod nią lub dookoła niej.

Ćwicz się w myśleniu o świecie i patrzeniu nań jak na coś, co powstaje, co rośnie i rozwija się.

Każde pozorne niepowodzenie okaże się dla ciebie korzystne o ile zachowasz wiarę, będziesz podążał ku realizacji celu, odczuwał wdzięczność i codziennie wykorzystywał wszystko, co da się tego dnia zrobić.

PAMIĘTAJ :

  • Istnieje substancja myśląca, z której wszystko jest zrobione i która w swej pierwotnej postaci przenika, penetruje i wypełnia wolne przestrzenie Wszechświata. Możesz ją nazywać Macierzą, Super Umysłem lub Duchem Bożym, lub jak zechcesz.

  • Myśl odciśnięta w tej substancji stwarza to co jest przedmiotem tej myśli.

  • Człowiek może formować rzeczy w swoich myślach a przez odciśnięcie swych myśli w bezkształtnej substancji pierwotnej może spowodować powstanie rzeczy, o której myśli.

  • Aby to się stało, człowiek musi uwolnić swój umysł od skłonności do współzawodnictwa – potrzebuje twórczego umysłu. W przeciwnym razie nie znajdzie harmonii z bezkształtną inteligencją, której duch nigdy się nie ściga, zawsze jest kreatywny.

  • Wdzięczność za już otrzymane dobrodziejstwa jednoczy umysł człowieka z inteligencją substancji tak by mogły przylgnąć do niej jego myśli.

  • Człowiek może pozostawać na twórczej płaszczyźnie tylko poprzez zjednoczenie z bezkształtną inteligencją a ów stan jest możliwy dzięki głębokiemu, żywemu i trwałemu uczuciu wdzięczności.

I jeszcze jedno. Jesteś istotą boską, co oznacza, że również przez ciebie Bóg doświadcza dzieła stworzenia.
Zastanów się więc głęboko jakie wybierasz doświadczenia i czym obdarzasz swoją duszę, ów boski pierwiastek.
Zaprzestań szukania usprawiedliwień w okolicznościach zewnętrznych – to iluzja, która i tak nie zdejmuje Prawa Przyczyny i Skutku z twojego doświadczenia.

Życzę ci dotarcia do własnej prawdy, zrozumienia jak własnymi myślami budujesz własne życie i jak najszybszego wprowadzenia bogactwa i obfitości w swoją codzienność by w ten sposób pomagać innym w rozwijaniu świadomości, co jest działaniem dla Najwyższego Dobra Wszystkich Istot.

Z całego serca życzę ci sukcesu.
I tak to jest

Jestem Kim Jestem
Hania sensai


środa, 14 października 2009

O mojej drodze metaforycznie


Moje poszukiwanie Prawdy rozpoczęłam, gdy zamęt wewnętrzny i zewnętrzny sięgnąła zenitu.
Moje ciało maksymalnie zblokowane odmawiało dalszej współpracy - lekarz stwierdził, że całkiem przestanie funkcjonować za sześć miesięcy, góra rok. Patrzyłam na dotychczasowe życie i nie mogłam uwierzyć, że to już wszystko czego miałam doświadczyć w tym życiu. Postanowiłam odstawić wszystkie lekarstwa - zwróciłam się do natury. Dany mi czas postanowiłam przeżyć trzeźwo i głęboko. Nawet gdybym miała doświadczać tego bólu i strachu, jaki w tym momencie był moim wyborem / to zrozumiałam nieco później /.
Ten stan w jakim byłam - to była Dżungla.

Dżungla

Dżungla, to stan głębokiego snu - człowiek nie szuka świadomie. Nie byłam wyjątkowa, w takim stanie żyje większość ludzi. Człowiek szuka po omacku - zupełnie nie jest świadom celu, ani nawet błądzenia. Poszukiwanie jest całkowicie przypadkowe. Czasem coś wyjaśnia się w snach. Czasem w miłości otwierają się i zamykają jakieś drzwi. Nie wiesz jak się otworzyły i jak zamknęły. Czasem ogarnia cię coś ogromnie pięknego, wnika w ciebie, dotyka cię, a potem znika.
Wiele razy spotykasz Boga, wiele razy spotykasz GO w wielu miejscach swego życia - nie potrafisz GO rozpoznać, głównie dlatego, że GO nie szukasz.
Aby coś zobaczyć, musisz tego szukać. Inaczej nie zobaczysz tego - nawet jeśli przejdzie obok ciebie.
Pierwszy stan przypomina dżunglę : głęboka, ciemna, gęsta, prymitywna, pierwotna. Ta dżungla tkwi w każdym człowieku. Jest to twoja nieświadomość, ciemna noc wewnątrz ciebie.
Wielcy nauczyciele, jak Chrystus, Budda i inni, zauważyli, że większość ludzi nie żyje - tylko egzystuje, wegetuje, życie tych ludzi jest mechaniczne. Ktoś naciska przycisk w tobie i przychodzi złość. Ktoś naciska inny przycisk w tobie i jesteś szczęśliwy. Ktoś naciska przycisk, a ty wpadasz w jakiś nastój. Jest to mechaniczne działanie, a ty nie jesteś panem - jesteś niewolnikiem.
Twoje najgłębsze centrum śpi głębokim snem. Twoje ciało jest jak powóz - byle zachcianka, byle pragnienie wiedzie ciebie. A ten powóz wiezie cię, zabiera cię gdzieś, zostawia cię ... kolejna zachcianka ... wędrujesz to tu, to tam - potykasz się... W ciemności ranisz siebie. Całe twoje życie to tylko głęboki koszmar. Nie myślisz, nie medytujesz nad swoim życiem : jakie powinno być? dokąd powinno prowadzić?
Na tym etapie dżungli szukasz odpowiedzi choć w istocie nie zadałeś pytania. Przyjmujesz jeszcze przed zapytaniem. ..W taki sposób ktoś staje się mahometaninem, chrześcijaninem, ... zanim zadałeś pytanie, odpowiedź została udzielona, a ty ... kurczowo trzymasz się tej odpowiedzi. Taki właśnie jest typ człowieka prostego - ociosany, tradycyjny, konformista.
Nigdy nie szuka innych źródeł. Trzyma się kurczowo tego księdza, religii i kościoła, w którym się narodził. Zostaje tam, żyje w nim i umiera. Cała jego egzystencja, to głęboki sen. Ktoś taki jeszcze nie może być człowiekiem.
Typ człowieka doświadczającego dżungli jest uparty, nie jest gotowy na zmianę i nie zmienia się, wręcz zwalcza zmiany. Kurczowo trzyma się norm społecznych, nigdy nie wykracza poza nie. Myśli, że jest moralny, choć nie zna żadnych postaw moralnych. Ten typ w każdej chwili gotowy jest stać się pełnym przemocy. Kiedy z nim dyskutujesz, natychmiast wyjmuje miecz. Miecz jest jego argumentem, bo nie jest przekonany do samego siebie, do religii, którą praktykuje - on żyje zamknięty w obcych scenariuszach. Ten typ człowieka jest irracjonalny. Jego racjonalizm to tylko racjonalizacja. Nie jest to rzeczywisty rozum.
W głębi duszy każdy musi mieć tę dżunglę. Ta dżungla jako element zbiorowej nieświadomości tkwi w każdym człowieku. Pamiętaj i obserwuj, stań się uważnym.
Patrz, jak z nieświadomości wyłania się złość. Obejmuje twoją świadomość, otumania cię - nie działaj tylko obserwuj, czekaj. Nie jest to pora na mówienie czy robienie czegokolwiek - mógłbyś zrobić coś, czego przy zdrowych zmysłach nigdy byś nie zrobił. Zobacz jak ta złość powstaje, a znajdziesz klucz. Nie może trwać wiecznie. Ma tylko pewną ilość energii, pewien potencjał. Gdy wyczerpie się on - złość odchodzi. Gdy odejdzie i wewnętrznie znów się uspokoisz, stwierdzisz pewną zmianę jakości swego istnienia. Energia, która miała stać się złością, miała być niszcząca - została wykorzystana przez twoją świadomość, stałeś się bardziej uważny.
Teraz świadomość płonie jaśniejszym ogniem, korzystając z tej samej energii. Jest to alchemia życia. Metoda wewnętrznej przemiany trucizny w nektar. Zastosowałam tą metodę i wydostałam się z dżungli.

Las

Większość swojego dotychczasowego życia spędziłam w dżungli. W głębi siebie nie zgadzałam się z takim życiem, mimo to, oblepiona ze wszystkich stron dżunglą, bardzo chaotycznie szukałam wyjścia.
Miałam dużo pomocy z "góry". Jeszcze żyjąc schematami rodziny i społeczeństwa rozpoczęłam etap, początkowo intelektualnych, poszukiwań. Wtedy nazywałam Boga "coś...coś więcej". W końcu rodzina, wprawdzie niechętnie, zgodziła się na mój romans z kościołem katolickim. Piszę romans, bo nacisk na doktryny z jakim się zetknęłam, nie odpowiadał mi. Szukałam dalej Boga i o ironio, nie widziałam Go - tak bardzo ukryte było we mnie moje boskie pochodzenie.
Przeszkadzała mi w tych poszukiwaniach dotychczasowa tresura, której byłam poddana jako dziecko. Wiele kolejnych lat zmieniałam mechaniczne życie w obcych schematach. To był czas, gdy z dżungli wydostałam się do lasu.
W lesie jeszcze są drzewa, ale są już ścieżki, szlaki do pieszych wędrówek - choć jeszcze nie autostrady. W dżungli nie ma ani jednej ścieżki, jest prymitywna i są tam tylko zwierzęta. W lesie pojawiają się ludzie i można z pośród kilku ścieżek odnaleźć drogę.
Las przypomina śnienie. Przypomina podświadomość, krainę brzasku - ani nocy, ani dnia. Coś można zobaczyć, odrobinę poruszyć, jest pewna świadomość. Jest to kraina błyszczących oczu, tak zwanego religijnego poszukiwania. Kraina buntowników próbujących znaleźć jakąkolwiek drogę, skrót pozwalający wyjść z tego lasu.
W tym stanie zaczyna się poszukiwanie, bardzo niepewnie, ale przynajmniej się zaczyna. Życie to próby i błędy. Musimy uczyć się na błędach - więc wędruj ! Wiele ścieżek się otwiera w tym etapie, może za wiele, więc o zamieszanie nie trudno. Jest to bardzo chaotyczne ; w odróżnieniu od lasu, dżungla jest spokojna. Choć jest ciemno, wiara jest jasna - wszystko jest zaszufladkowane. Wprawdzie ludzie są martwi za życia, ale nie są zamieszani. Wraz z życiem pojawia się zamieszanie i chaos. Jednak to z chaosu gwiazdy się rodzą
Dżungla jest ortodoksyjna, las rewolucyjny. Pierwszy jest tradycyjny, drugi utopijny. Dla pierwszego złoty wiek już minął, dla drugiego dopiero nadejdzie. W takiej chwili człowiek zaczyna patrzeć. To jest chwila, gdy człowiek staje się studentem i szuka nauczyciela.
Ziarenko wykiełkowało. Droga do przebycia jest wciąż daleka, ale teraz przynajmniej są pewne możliwości.
Pierwszy typ jest martwy - drugi niebezpiecznie żywy. Nie ma też równowagi, która przyjdzie dopiero w trzecim etapie.
Pierwszy trzyma się kurczowo martwych liter, drugi - nicości. Pierwszy to gospodarz, drugi to wędrowiec. Stale wędruje od jednego nauczyciela do innego, od jednej książki do innej. Pierwszy bardzo łatwo posługuje się mową, drugi jest mniej wygadany. Pierwszy jest bardzo rozumowy, żyje w głowie. Drugi dąży do serca, staje się bardziej uczuciowy. Pierwszy nie jest świadomym, ale myśli, że jego myślenie jest świadomością. Drugi jeszcze nie dotarł do źródła, ale myśli, że emocjonalizm i sentymentalizm to uczucie. Pierwszy gromadzi przedmioty, drugi zaczyna kochać ludzi, piękno. Pierwszy jest polityczny, drugi nie. Pierwszy wierzy w małżeństwo, drugi - w miłość. Pierwszy jest bardzo ziemski : wierzy w konta bankowe i ubezpieczenie na życie. Drugi ufa bardziej życiu niż ubezpieczeniu na życie. Moralność pierwszego typu jest społeczna. Moralność drugiego typu jest osobista. Pierwszy jest dogmatyczny, teologiczny, drugi jest filozoficzny.
Pierwszy jest zbiorowością, nieświadomością zbiorową. Drugi to indywidualista. Podświadomość jest indywidualna. Mimo, że drugi etap w swym dynamizmie jest niebezpieczny, jest to dobre : wszystko zaczęło żyć. Ruch jest dobry.
Potrzeba tylko kierunku. Jedno już się stało, teraz potrzebny jest kierunek.

Dom

We właściwym momencie zrobiłam ostatni krok i znalazłam się w domu.
Tu docierasz do samego rdzenia swego istnienia. ...
Dom, oświecenie, Nirvana, tao,.. nazywaj to jak chcesz.
Jest to miejsce, w którym znika Mistrz i uczeń, znika oddany i Bóg. Znika poszukujący i to, co poszukiwane. Znikają wszelkie dualizmy. Dotarłeś do jedności.
Piękno tego miejsca polega na tym, że ono już tu jest. Gdy dotrzesz do domu, stwierdzisz, że dotarłeś tam, gdzie zawsze byłeś.
Patrząc z tego domu, najpierw zdumiałam się, zadziwiłam, a potem roześmiałam. Zobaczyłam, że dżungli nie było na zewnątrz - to tylko własna nieświadomość. Lasu też nie było na zewnątrz - to moje własne śnienie. Ogrodu też nie było na zewnątrz - była to moja własna uważność.
Dom to twoje własne istnienie. Twoja najbardziej wewnętrzna natura. To twoje niepowtarzalne piękno.
Nie ma, nie było i nie będzie drugiej takiej samej istoty jak TY.
Witaj w domu taki, jaki jesteś i ubogacaj innych wspólną doskonałość, którą tworzą wszystkie istnienia.

Celowo użyłam metafor, bo jakoś trudno mi było ująć słowami wprost to, czego doświadczałam.
Dopiero gdy dotarłam do Domu zrozumiałam, że wszystkie wcześniejsze stany Dżungli i Lasu są cały czas we mnie jako potencjały, i że skupiając uwagę na którymś z nich mogę ponownie zanurzyć się całkowicie w jego doświadczenie.
Jednak teraz, przy obecnej świadomości korzystam z tej możliwości tylko po to, by odwiedzić innych całkowicie pogrążonych w wybranych stanach dżungli lub lasu, by im pomóc przejść do kolejnego stanu świadomości, by mogli łatwo i bezpiecznie dotrzeć do Domu.
Wszystkie opisane przeze mnie stany skupienia świadomości są doskonałym i cudownym doświadczeniem, jednak będąc w samym środku tych doświadczeń jest bardzo często niewygodnie, stąd taki wewnętrzny nacisk na szukanie, na przebudzenie.
Do Domu dotarłam już bardzo dawno, ten artykuł powstał pod koniec ubiegłego wieku i teraz ponownie zamieszczam go na blogu by innym wskazać, że można doświadczać wszystkiego co tylko wybiorą a liczy się nade wszystko świadomość oraz osobisty kontakt z własną duszą.
W głębokim szacunku do wszystkich istot i każdego człowieka.

Hania sansai

wtorek, 13 października 2009

Człowiek i jego słowa


Energia słów.
Słowa .... słowa ... słowa ... wszyscy ich używamy. Pytanie, co o nich wiemy?
Każda myśl, wyobrażenie wzmocnione i wyemitowane poprzez oddech i dźwięk jest realnym, fizycznym czynnikiem, który w postaci wibracji już zaistniał w twojej rzeczywistości.
Z całą pewnością wywrze swój skutek w stosownym czasie.
Tak się składa, że nasze słowa stanowią połączenie czterech fundamentalnych dla rozwoju człowieka energii. Są to :
  • energia oddechu – słowa wypowiadamy na wydechu, przy wydychaniu powietrza;
  • energia dźwięku – słowa by zaistnieć poruszają struny głosowe, które wydają dźwięk;
  • energia myśli – myśl zawsze poprzedza wypowiadanie słowa; energia emocji – bardzo dynamiczna moc pobudzona i poruszona polem myśli.
Każda z tych energii sama w sobie ma ogromną moc stwórczą, a połączenie tych mocy w słowie jeszcze tą moc potęguje.
„ Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi,a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. ...”
(Ewangelia św. Jana 1:1 – 12, BT)
Tak wyniesiona wartość słowa nie wymaga komentarza. By słowo niosło z sobą Najwyższą Jakość, składające się na nie elementy też muszą być najwyższej jakości.
Dbaj o czystość i spokój oddechu. Jest wiele sposobów pomagających powrócić do naturalnego oddechu życia.
Dołóż starań by tembr twojego głosu był miły, łagodny i przyjazny.
Myśl o rzeczach pięknych i konstruktywnych płynących z wewnętrznej przestrzeni twego serca, promieniujących Miłością i Radością.
Za tymi myślami podążą uczucia i emocje płynące wprost ze sfery Ducha.
Używając tak słów, zgodnie z tym, co w tobie najlepsze – tworzysz świat z tego, co płynie z obszarów Doskonałego Piękna, Miłości, Radości, Spokoju i Inspiracji Światła. To są cechy boskie, właściwe prawdziwej naturze każdego z nas.
Jest to potencjał a jak z niego korzystamy? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam. Świadome słowo to wspaniałe i potężne narzędzie. Możesz nim zarówno uzdrawiać, jak i uśmiercać – ty wybierasz.
Słowo jest cudownym eliksirem tworzącym rzeczywistość wokół. Bądź świadom, że słowo jest wyrazicielem i nośnikiem twojej woli.
Na koniec zachęta do małej refleksji. Jakich używasz słów ... tak nawykowo, na co dzień? Jakich słów używasz w pracy... na spotkaniach towarzyskich ... w rozmowach z własną rodziną ...? Pamiętaj, że nie ma znaczenia czy wierzysz temu co napisałam, czy też nie.
Ja już doświadczyłam, że nieustannie działa zasada :
myślisz - mówisz – masz.
Ty i tylko Ty masz wpływ na własne słowa i nieważne, czy mówisz do dużego audytorium, czy do siebie pod nosem.
Wniosek jest jasny, świat odpowiada na twoje słowa. Ty jesteś twórcą tego co cię otacza. Zarówno zdarzenia, które uważasz za szczęśliwe, jak i przeciwne – sam zapraszasz słowami do swego życia. Pech, przypadek czy „oni” to tylko instytucja kozła ofiarnego, nic więcej.
Z całego serca życzę wszystkim radości z tworzenia słowami swej rzeczywistości.

Pozdrawiam z Miłością.
Hania

wtorek, 6 października 2009

Miłość


Miłość
Co Miłość znaczy dla 4 – 8-latka ...

Grupa profesjonalistów zadała to pytanie grupce dzieci w wieku od 4 do 8 lat: „Co oznacza „Miłość”?”.
Odpowiedzi, które uzyskali były szersze i głębsze niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Sam się przekonaj:

„Gdy moja babcia dostała zapalenia stawów nie mogła więcej się schylać i malować sobie paznokci u nóg.
Więc mój dziadek robi to za nią przez cały czas, nawet gdy jego ręce też dostały zapalenia stawów… To jest miłość.”
Rebecca –8 lat ♥

Gdy ktoś Cię kocha, sposób w jaki wypowiada Twoje imię jest inny. Po prostu wiesz, że Twoje imię jest w jego ustach bezpieczne.”
Billy –4 lata ♥
„Miłość jest wtedy, gdy dziewczyna się perfumuje a chłopak chlapie wodą po goleniu i idą na randkę i wąchają się nawzajem.”
Karl –5 lat ♥

„Miłość jest wtedy gdy wychodzicie razem na kolację i oddajesz temu komuś większość swoich frytek bez żądania by oddał Ci swoje.”
Chrissy –lat 6 ♥

„Miłość to, to co sprawia, że się uśmiechasz gdy jesteś zmęczony.”
Terri –4 lata ♥

„Miłość jest wtedy, gdy moja mama robi kawę dla mojego taty i bierze łyka zanim mu ją da, by sprawdzić czy dobrze smakuje.”
Danny –lat 7 ♥

„Miłość jest wtedy, gdy cały czas się całujecie. A gdy już się znudzicie całowaniem wciąż chcecie być razem i więcej rozmawiacie.
Moja mama i tatuś tacy są. Wyglądają paskudnie gdy się całują.”
Emily –8 lat ♥

„Miłość to to, co jest z nami w pokoju na Gwiazdkę, gdy przestaniemy rozpakowywać prezenty i posłuchamy.”
Bobby –7 lat ♥
„Jeśli chcesz się nauczyć jak lepiej kochać, powinieneś zacząć od znajomego, którego nienawidzisz.”
Nikka –lat 6 (przydałoby się nam kilka milionów więcej takich Nikt na tej planecie) ♥

„Miłość jest gdy mówisz facetowi, że podoba Ci się jego koszulka, a on nosi ją potem codziennie.”
Noelle –lat 7
„Miłość jest jak malutka stara kobieta i malutki stary pan, którzy wciąż są przyjaciółmi, mimo tego że znają się już tak dobrze.”
Tommy –lat 6 ♥

„W czasie mojego koncertu na pianinie byłam na scenie i bardzo się bałam. Spojrzałam na wszystkich tych ludzi patrzących na mnie i zobaczyłam mojego tatusia machającego mi i uśmiechającego się do mnie.
Tylko on tak robił. Już więcej się nie bałam.”
Cindy –lat 8 ♥
„Moja mama kocha mnie bardziej niż ktokolwiek inny.
Tylko ona całuje mnie na dobranoc.”
Clare –lat 6 ♥

„Miłość jest wtedy, gdy mamusia daje tatusiowi najlepszy kawałek kurczaka.”
Elaine –lat 5 ♥
„Miłość jest wtedy, gdy mama widzi tatę śmierdzącego i spoconego, i wciąż mówi, że jest przystojniejszy niż Brad Pitt.”
Chris –lat 7 ♥
„Miłość jest wtedy, gdy Twój piesek liże Cię po twarzy nawet jeśli zostawiłeś go na cały dzień samego w domu.”
Mary Ann –4 lata ♥
„Wiem, że moja starsza siostra mnie kocha ponieważ oddaje mi wszystkie swoje stare ciuchy i musi chodzić po sklepach i kupować nowe.”
Lauren –lat 4 ♥
„Gdy kogoś kochasz Twoje rzęsy latają do góry i w dół, i wylatują z Ciebie małe gwiazdki.” (cóż za odwzorowanie)
Karen –7 lat ♥

„Miłość jest wtedy, gdy mamusia widzi tatę na toalecie i nie uważa, że to ohydne.”
Mark –lat 6 ♥

„Naprawdę nie powinieneś mówić „Kocham Cię” jeśli tak nie myślisz. Ale jeśli tak myślisz powinieneś mówić to często. Ludzie o tym zapominają.”
Jessica –lat 8 ♥

I ostatnie.
Zwycięzcą jest czterolatek, którego sąsiadem jest starszy pan, który niedawno stracił żonę.
Widząc jak straszy pan płacze, maluch poszedł do jego ogrodu, wspiął mu się na kolana, i po prostu tam siedział.
Gdy jego mama zapytała co powiedział sąsiadowi, maluch od powiedział:
„Nic, po prostu pomogłem mu płakać.”

Życzę Tobie patrzenia oczyma dziecka, a pewnie też zobaczysz o wiele więcej odcieni Miłości.
Z miłością mego serca do Twego
Hania sansai

niedziela, 4 października 2009

Nanosekunda



Energie z Centrum Galaktyki odgrywają najważniejszą rolę w okresie dwudziestu pięciu lat ludzkiej przemiany.
W grudniu 2012 roku nastąpi kulminacja nanosekundy(od 1997 roku) wraz z zimowym przesileniem, podczas którego Słońce znajdzie się w jednej linii z centrum Galaktyki Drogi Mlecznej, które znajduje się ponad trzydzieści tysięcy lat świetlnych od Ziemi.

Słońce wstanie 21 grudnia, łącząc przekrój Drogi Mlecznej oraz płaszczyznę ekliptyki, zamykając tym samym procesyjny cykl trwający dwadzieścia sześć tysięcy lat.

Wydarzenie to będzie niczym długo oczekiwany powrót do domu, ponowne połączenie się z naszymi najgłębszymi duchowymi korzeniami. Zostaniemy doładowani oraz odżywieni niewysłowioną kreatywnością Łona Matki i poznamy prawdę o swych początkach. Z upływem lat i zbliżaniem się do tego obiecującego spotkania ... po latach nasz Układ Słoneczny będzie się coraz aktywniej przygotowywał na to wielkie zdarzenie.

Tak, nadszedł czas wyciągnięcia wniosków. Odpowiedzią na złożoność życia jest zdolność do śmiechu;
kiedy umiesz się śmiać, uwalniasz się z pozycji ofiary i zrywasz łańcuchy krepujące twą moc.

Kiedy twój śmiech pochodzi z serca i potrafisz śmiać się z własnych dzieł, jesteś wolny.
Warto też zastanawiać się i dziwić, ponieważ zadziwienie otwiera okna, ujawnia rzeczywistość.

Rzeczywistość tworzą przekonania - są one magicznymi konstrukcjami, wykreowanymi w twym umyśle, zasilanymi energią twojej wyobraźni oraz karmionymi twymi uczuciami. Przekonania to niewidzialne cegły- warunki, na których zgadzasz się wchodzić w interakcje z rzeczywistością.
Pod tym względem nasza cywilizacja, jak każda inna, musi nauczyć się tropić subtelne nici rozumowania na temat tego, jak przekonania stają się rzeczywistością, bo tylko tak pojmie tajemnice wszechświata.
Więc jaki jest twój plan gry? Co zrobisz ze swoją mocą kreowania świata? Jakie przekonania wybierzesz?
Pamiętaj, że to, jak postrzegasz i interpretujesz wydarzenia w twym świecie, określi wersję świata, w której się znajdziesz. Może się wydawać, że istnieje jedna wersja świata, lecz to także czysta iluzja. Możliwości jest jak grzybów po deszczu; wynikają z decyzji, opartych o twoje myśli, przekonania, uczucia, pragnienia i emocje.

Rzeczywistość, którą kreujesz, wcale nie musi być taka sama, jak rzeczywistość tworzona przez twego sąsiada z podwórka obok. Rzeczywistość jest złożona i podchwytliwa i takież jest tworzenie, natomiast moc jest najbardziej podchwytliwa.
A mocy..., Drogi Przyjacielu, Droga Przyjaciółko ... uniknąć się nie da; moc jest, a ty oraz moc jesteście częścią wszystkiego, co jest, zatem sam/sama Jesteś Mocą. Pytanie brzmi: Jak sobie z tą mocą poradzisz? Twoja kreatywność nie zna ograniczeń; twoim wyzwaniem jest pokonać lęk przed staniem się istotą pełną mocy.


.


Kiedy nanosekunda minie, nie da się już spojrzeć w tył i powiedzieć: „Szkoda, że nikt mi nie powiedział, że coś się działo".

Mówię ci to teraz. Gra zwana Istnieniem to gra w życie, gra w trzeźwość umysłu, gra w świadomość, gra w energię i w wolność

Przejęcie odpowiedzialności za swoje życie jest pierwszym i najistotniejszym aktem wzmocnienia.


Przejęcie odpowiedzialności za swoje życie jest pierwszym i najistotniejszym aktem odnalezienia inspiracji i mocy.

Twoja świadomość nie będzie się mogła rozwijać, jeśli będziesz nosić w sobie warunki oraz powody, dla których nie możesz realizować swych pragnień
.
Wzmacnianie swej pozycji osobistej odpowiedzialności otworzy ci drzwi do wszystkich korytarzy wiodących do uleczenia starych ran oraz energii, które zablokowały płynność ludzkiego rozwoju.

Drogi Przyjacielu, Droga Przyjaciółko, jest to czas wielkiego wyboru myśli, mowy i uczynku.




Tak więc zostawiam Ci do rozważenia najważniejsze równanie w życiu ;

Myślisz + mówisz = masz

Z całego serca, życzę ci spójności i znalezienia własnego środka równowagi.

Hania sensai

Jak służy nam Moc


Właśnie skończyłam czytać książkę Barbary Marciniak „Ścieżka Mocy”, którą serdecznie polecam gdyż można w niej znaleźć twórcze rozwiązania jak odzyskać własną moc oraz zdolność tworzenia swego świata w sposób nieograniczony.
W tym artykule zamieszczam moje przemyślenia oraz medytację przeniesioną całkowicie z wymienionej książki.

Pozytywne wersje rzeczywistości, w których zgodziłeś się uczestniczyć, wspierane są przez znacznie większe ramy świadomości. Są tylko o częstotliwość, stąd obserwują cię, wchodzą w interakcje i współpracują Pozytywne wersje , w których zgodziłeś się uczestniczyć, wspierane są przez znacznie większe ramy świadomości. Tylko o częstotliwość, stąd obserwują cię, wchodzą w interakcje i współpracują z tobą przy podtrzymywaniu twojej wersji rzeczywistości inne formy inteligencji. Rada jest następująca:

bardzo, ale to bardzo dokładnie określ, na co się otwierasz, a czemu nie dajesz do siebie dostępu;

w ten sposób znacznie prościej ci będzie pobierać aktualizacje od odpowiednich energii kosmicznych oraz unikać narażenia swojego cielesnego komputera na szwank poprzez wystawianie na tak zwanych złośliwych nisko wibracyjnych wirusów.

Wszystkie rzeczywistości współistnieją jednocześnie, a każda z nich umocniona jest przez inwestowane w nią myśli i emocje. W związku z tym najważniejsze pytanie sprowadza się do tego, w którym programie t y chcesz uczestniczyć?
Sięganie umysłem poza tworzące trójwymiarową rzeczywistość mury zbiorowych porozumień jest doświadczeniem bardzo budującym - poszerza świadomość i nadaje nowe znaczenie wszystkim życiowym dylematom oraz wątpliwościom. Jesteś tutaj po to, aby nauczyć się, jak zarządzać energią - wszystkimi zawiłościami twojej własnej, indywidualnej energii działającej jednomyślnie z magicznym, mistycznym polem Istnienia.

Ludzki umysł z chęcią reaguje na symbole; są one łatwo wpisywane i przechowywane w naszym DNA, jak również w głębokich bankach pamięci umysłu podświadomego i nieświadomego. Jakżebyś mógł wyrażać siebie bez symboli? Język oparty jest o telepatyczne porozumienia, w których symbolom dźwiękowym przypisuje się określone wewnętrzne znaczenia, jednak mówiąc, ludzie traktują język jako coś oczywistego, rzadko zastanawiając się nad tym, skąd biorą się kolejne wypowiadane słowa, lub nie mając nawet świadomości, że przekształcają idee w słowa i igrają z mocą nazywania, kwalifikowania, identyfikowania i tworzenia istnienia.

  Słowa przekazują informacje, lecz nią nie są;
słowa jedynie symbolizują znaczenia oparte na zbiorowych porozumieniach dotyczących uzgodnionej rzeczywistości i pomagają tę rzeczywistość tworzyć.

Pisanie jest rodzajem magii, którą kiedyś ochoczo zaakceptowano i rozwinięto jako metodę wywierania wpływu na rzeczywistość.
Kiedy przyjmiesz, że wszystko jest symbolem, to co, według ciebie, symbolizujesz ty sam i czego symbolem jest twoje życie? Chcesz się dowiedzieć? Chcesz się dowiedzieć? 
Więc zaczynamy ...



A teraz pooddychaj głęboko - wdech i wydech, wdech i wydech, aby przygotować ciało na wewnętrzne badanie niuansów gry. Przyjmij wygodną pozycję, dopasowując kręgosłup i miednicę, oraz otwórz klatkę piersiową.

Odchrząknij, rozluźnij język i delikatnie rozchyl szczęki. Pozwól, by twoje oczy spokojnie podążały za słowami napisanymi na tej stronie, a ty podążaj za dźwiękiem swojego oddechu. Upewnij się, że oddychasz głęboko, aż do przepony, a kiedy powstaje w tobie dźwięk podobny do dźwięku lekkiego wiatru przemieszczającego się w dwóch jaskiniach, zauważ, jakie odczucie towarzyszy przesuwaniu się oddechu w obrębie krtani i w dół, aż do krańców płuc. 
Twój umysł jest jasny i zachowuje pełną równowagę; czujesz się upojnie radośnie i bardzo bezpiecznie na tym szachowym dywanie, a on reaguje na każde twoje polecenie. 
Przestrzeń wewnętrzna przypomina niebo - otwarte i wypełnione migoczącymi światełkami; lecz przestrzeń wewnętrzna napełniona jest też brzęczeniem jak brzęczenie pszczół - brzęczenie nieustannego ruchu i aktywności. 
Badając głębiny swych wewnętrznych krain, zauważysz wzorce światła, które łączą się w konstrukcje; są niczym wewnętrzne rzeki i strumienie świadomości; jeśli pociąga cię określona informacja, dostrój się do niej, studiuj jej symbole, odczuwaj ich obecność. 
Co reprezentują? Czy jest to energia, z którą chcesz się połączyć, czy chcesz się z nią zjednać, czując podobieństwo do niej? Możesz wskoczyć do każdej z tych rzek światła, podobnie jak geny, które skaczą po całym genomie? 
Zmiana jest inherentną cechą - zdolnością DNA. Skupiska świadomości otwierają i zamykają bramy, budują mosty i drabiny w strukturze genomu, która wiecznie się zmienia i rozwija. 

Częstotliwości światła, które przenikają twoje ciało aż do poziomu subatomowego, to zakodowane symbole, które niosą ci nowe informacje niezbędne do transformacji twojej świadomości.
Podróżując tak po subatomowym świecie umieszczonym na dywanie--szachownicy, pomyśl, jaki rodzaj zewnętrznego świata chciałbyś zamieszkiwać. Jeśli wybierzesz pokojowy świat bez przemocy, musisz wyobrazić sobie oraz nasycić energią, aby zaistniał, wizualizując każdy aspekt, który ma dla ciebie znaczenie. Widząc siebie, ustanawiającego obecność świadomości w głębinach wewnętrznych przestrzeni siebie, masz swobodę napełnić energią oraz dokonać selekcji i wyboru tych wersji rzeczywistości, których bezpiecznego rozwoju sobie życzysz jako istota duchowa zamieszkująca ludzki kształt. 
Potwierdź swoją intencję bycia zawsze we właściwym miejscu we właściwym czasie, w równowadze oraz z wykazaniem mądrości i stosownego użycia swych energii twórczych, żyjąc jednocześnie w pokoju i ciesząc się dobrym humorem, w świecie wypełnionym nowymi i ekscytującymi pomysłami służącymi optymalnemu wzrostowi. Musisz ujrzeć oraz dokonać wyboru pożądanych jakości.

Podczas tej wewnętrznej podróży ćwiczysz swój umysł oraz pobudzasz nowe stopnie psychicznej wrażliwości, które dodadzą ci mocy większej jasności w kreowaniu swej wybranej wersji rzeczywistości.
Otwarcia takie dostarczą ci możliwości bezpośredniego kontaktu z wiedzą, której szukasz, by zrozumieć głębiej prawdę o dziedzictwie ludzkości. Kiedy wrócisz do zewnętrznego świata codzienności, pamiętaj, aby zastosować te same umiejętności, których użyłeś w nawigacji po przestrzeniach wewnętrznych, aby sięgnąć gwiazd.
Metafory, podobnie jak symbole, są narzędziami służącymi opisywaniu abstrakcji, pomagającymi twemu umysłowi w uchwyceniu nieuchwytnego. Problemy wynikają wtedy, gdy symbole bierzesz za rzeczywistość.

Kosmiczne prawo mówi, że mamy wolną wolę działania zgodnie ze swymi wyborami; jednakże nasze uczynki wrócą do nas. 

Może to i jest jedynie gra świadomości, lecz w trójwymiarowej rzeczywistości i poza nią staniemy przed konsekwencjami swoich działań.
Odstęp czasowy może być różny; może nawet minąć milion lat zanim nastąpi zwrot rzuconego przez nas bumerangu; jednakże w czasach przyspieszonej energii, takich jak nanosekunda(lata od 1987 do 2012), pamiętajcie, że wszystko dzieje się drastycznie szybciej.
W wiecznie rozszerzającym się wielu wszechświecie prawo to jest szczodrym darem dla wszystkich form świadomości, pełnym współczucia osiągnięciem, które nakazuje: „Rób, co chcesz", ale radzimy, Drogi Przyjacielu, Droga Przyjaciółko, nie rań, nie czyń krzywdy; jest to jednak tylko rada a nie nakaz. Masz wolną wolę wyboru tego, jak chcesz doświadczać istnienia - tworzyć nasiona, obsiewać nimi swoje pole trójwymiarowej rzeczywistości i zbierać plon tego, co zasiałeś. W taki sposób, czyli szczodrze, uczysz się odpowiedzialności współtworzenia rzeczywistości.

Ponieważ natężenie energii nieustannie rośnie, a rozbłyski i erupcje koronalne na Słońcu odmieniają ludzką świadomość, działający z pozycji korupcji, kłamstwa, oszustwa, kradzieży, gwałtu, torturowania i zabijania - znajdą się na skraju przepaści i tracąc równowagę polecą na łeb, na szyję ku niechybnej autodestrukcji. Oszustwo i przemoc są jedynie oliwą dolewaną do ognia, napędzają potrzebę coraz większej przemocy i oszustwa. Kiedy częstotliwość zakodowanych światłem energii rośnie, „to, co robisz", wraca do ciebie z coraz bardziej przyspieszającą dokładnością i to jest właśnie ten szczodry dar wielowszechświata.

   
 Liczy się twoja świadomość - w przeciwnym razie staniesz się pionkiem w cudzej wersji gry.



Ja jestem stwórcą. Jestem tutaj po to, aby stworzyć bezpieczne i obfite życie. Poprzez wibracje i częstotliwości wybieram bycie zdrowym, produktywnym i mądrym. Żywię głęboką wdzięczność za moją zdolność rozpoznania faktu, że myśli wytwarzają częstotliwości, oraz za umiejętność tworzenia takiej częstotliwości, która wspiera życie w tym możliwym świecie, w jakim żyję, poprzez skierowanie mojej energii na to, czego chcę doświadczać. Kroczę przez życie pełen jasnej, świadomej intencji, aby tkać moją energię jak jedno z włókien nici pajęczej w wielkim i pięknym gobelinie całego świata, który napotkam. Zdaję sobie w pełni sprawę z tego, że wielość możliwości i innych systemów wierzeń istnieje równolegle do moich możliwości i wierzeń. W obrębie moich możliwości i wierzeń jestem bezpieczny. W obrębie moich możliwości i wierzeń jestem prowadzony. W ich obrębie kocham moje ciało i ufam mu.
W obrębie moich możliwości i wierzeń wiem, że moje komórki posiadają zdolność prekognicji i że jestem współtwórcą wielowszechświata. Wiem, że jestem cenną istotą. Wiem, że otrzymam impulsy, znaki i wskazówki, których potrzebuję, aby być zawsze we właściwym miejscu, we właściwym czasie dla mojego najwyższego dobra i dobra wszystkich wokół mnie. Wszystko to wiem i za to jestem najbardziej wdzięczny.

Tą piękną i pełną mocy afirmacją zachęcam cię do głębokich i twórczych wglądów we własny świat, w swoje wnętrze.

W głębokim szacunku do Twojej Istoty
Hania sensai


czwartek, 1 października 2009

Niespodzianka



Dziś zaraz po przebudzeniu sprawdziłam laptopa i zauważyłam, że ktoś pisał na Skypie. Zaczęłam czytać i.... wzruszenie wyciskało łzy radości. To była wiadomość od jednej z mych przyjaciół i uczni i to jaka wiadomość...
Poniżej podaję cały, nie zmieniony tekst tej wiadomości i sami oceńcie jak może ucieszyć się sansai z oświecenia swego ucznia.
„cześć Haneczko ja się znowu obudziłam dokładnie o 23:30 próbowałam dalej zasnąć i chyba zasnęłam , a o 24: zadzwonił telefon, ja byłam wściekła ... a to dzwonił Lukas !!!!!!!!!!!! Chciał mi powiedzieć, ze idzie od jutra do wojska na sanitariusza i mnie przeprosić za wszystko i powiedzieć, ze dużo zrozumiał
[01:18:24]: muszę ci to napisać , właśnie skończyliśmy rozmawiać
[01:20:27] : noo w każdym bądź razie , ze wydoroślał i na wiele rzeczy patrzy inaczej SZOK hahahahaha jednak coś się zmienia ....do rana na kawie kochanie
Dziękuje ci za wszystko !!!!
[01:21:50] : ja już teraz sobie strzele kawę
[01:21:53] : hahahaha
[01:22:10]: i tak na razie nie zasnę
[02:07:40] : Każdy przełom wywołuje wiele napięć, wzbudza strach, wątpliwości, obawy. Dziś zachowam pogodę ducha i z humorem poddam się fazie przebudowy. Dziś nie dam się wciągnąć w żadne intrygi ani w podstępne knowania. Dziś, zamiast płakać, będę się śmiać. Zakładam strój klauna i tak idę przez życie. Jest to najlepsza recepta na przetrwanie każdego kryzysu. przebieramy się za klauny ??? hahahah już widzę twoja minę
[04:05:17] : Rozwój duchowy, rozwój świadomości, wychowanie ego i umysłu ... hmmm parę lat temu zrobiłabym duże zdziwione oczy ... Dziś, w chwili Teraz, wiem, ze to było najlepsze co mogło mi się zdarzyć. Choć początki, przyznam się szczerze, były dość nieudolne to jednak po pięciu latach widać wielka różnice, a i Kraków tez nie w jeden dzień zbudowano.
Jestem z siebie dumna, z tego, ze, wtedy tak wytrwale szukam nauczyciela, aż trafiłam na tego właściwego dla mnie. Nauczyłam się wiele, przeszłam solidna szkole, surowa, jednak pełna Miłości i całkowitego zaufania. Zaufanie to bardzo, bardzo ważna rzecz. Szczególnie, kiedy odkrywasz, a raczej twój Mistrz- sansai, stawia cie w obliczu całkowitej i nagiej prawdy o Tobie samym. Często chciałam się odwrócić i uciec (czasami to nawet robiłam) albo
po prostu udusić moja sansai. Nie wszystko co widziałam, podobało mi się ... ho ho o nie, ja chciałam być taka dobra i wspaniała ... chciwym tylko światło i do światła. Nie, nie kochani to nie jest tak łatwo, bo nasz cień to tez światło i trzeba się nauczyć go szanować, respektować, a nawet kochać. Tak, tez myślałam, ze to nie jest możliwe, ze "Cień" to jest tylko coś "be". A jednak, całkiem niedawno przekonałam się, ile wspaniałych rzeczy możemy osiągnąć dzięki naszemu "Cieniowi", jeśli odpowiednio i z szacunkiem do niego podejdziemy. Od nas, bowiem zależy w jakim kierunku go wykorzystamy.
"Świadomość" - to uświadomienie sobie tego, na czym skupiam moja uwagę, jak mawia moja sansai

Tak, wiec najwznioślejszym było uświadomienie sobie, ze mój cień, jest taka sam częścią mnie jak i światło, to jest jak Ying und Yang - przecież nie mogę wyrzucić części siebie, tylko dlatego, bo uważam, ze jest ona " ZLA", bo jest tylko moje uważanie, wynikające z nabranych nawyków społecznych. Cale społeczeństwo podzieliło prawie wszystko na dobre i na złe ... Chociaż, to co dla mnie może być dobre, komuś innemu może wcale nie smakować no bo i nie musi- jednak czy to jest w tym momencie złe ? Ani dobre, ani złe - jest po prostu takie jakie jest.
Tak, jestem wdzięczna sobie i mojemu cieniowi, ze go mogłam poznać i wreszcie przytulic.
To jest tak, jakbym po wielu latach odczula wewnętrzną równowagę. Teraz, mój cień towarzyszy mi w takiej samej części jak i moje światło. Jestem całością ! Pełną i zupełna !


" Cień tworzy nasza materialna rzeczywistość ziemska ( iluzje) i jest nam potrzebny, abyśmy żyli w radości i obfitości "
-Hanka sansai (cytat mojej nauczycielki)
Czyli wypierając się naszego cienia wypieramy się naszej ziemskiej radości? Wypieramy się obfitości? hmmm Tak, ilu z nas kochani ma tego świadomość ?

Ja - to równowaga
Ja - to tyle samo światła co cienia

A wiec otwórzcie wasze serca na wasz własny " Cień ", wchłońcie do serca ta równowagę i poczujcie ta JEDNOŚĆ z samym sobą.
[04:16:26] : To jest dokładnie jak z tym smutkiem, który cierpi, bo my uważamy, ze on jest zły. A ja właśnie doświadczam tej zupełnie innej strony smutku. Całkowicie go do siebie dopuszczam i wcale nie jest mi już tak smutno, rany się w rzeczywiście o wiele szybciej lecza. Tak, z cala radością serca dziękuje smutkowi za pomoc w tym. Jedno jest jednak ważne, aby nam się ten stan przebywania w smutku za bardzo nie spodobał i żebyśmy tam nie utkwili na długo lub zawsze.
Tak, wiec i smutek ma swoje zadanie i wcale nie jest " zły ", trzeba się tylko nauczyć świadomie korzystać z jego zalet. Go poznać bliżej i dać mu zrozumienie, a tym samym poznamy siebie samych i bliżej i damy sobie więcej zrozumienia. A wiec kochani - DOSWIADCZAJCIE waszego cienia i zaprzyjaźnijcie się ze smutkiem.

[04:18:30] : to taki projekt , tak z radości napisałam po telefonie luksa hehe co myślisz. „
Z uwagi na doniosłość energii i uczuć zawartych w tym tekście niczego (nawet przecinka) nie zmieniałam by zachować pierwotne jego znaczenie.

Nie jestem w stanie oddać całego bukietu mych uczuć, więc niech pozostanie to w wiecznej wdzięczności mego serca.

Z głębokim szacunkiem
Hania sansai