czwartek, 14 czerwca 2012

Jak w tyglu




W historii ludzkości znanych jest kilka Praw obowiązujących w całym Wszechświecie ... dosłownie we wszystkim.
Jednym z takich Praw jest Prawo Przyczyny i Skutku. W naszych czasach jest też powszechnie znane ... i co z tego wynika? A no nic, dosłownie nic. Praktykujemy szukania "winnych" w świecie zewnętrznym, jak nie w złej władzy, to chociaż w partnerze czy własnych dzieciach.
Prawdą jest, że do zrozumienia tego Prawa potrzebna jest wiedza o reinkarnacji i świadomość, że to nie tylko takie sobie gadanie. Aby zrozumieć reinkarnację nie trzeba sięgać do wiedzy o życiu po życiu, wystarczy uważnie obserwować własne reakcje na określone zdarzenia czy relacje.
No i właśnie ten punkt jest zbieżny dla reinkarnacji oraz wymienionego Prawa. Spytacie jak to się dzieje?
Okazuje się, że każde wcielenie pozostawia energetyczny zapis tego co stworzyliśmy; czy i jak doświadczyliśmy stworzonego dzieła; czy wszystkie kontrakty z innymi zostały zrównoważone; jakie emocje zabraliśmy w chwili opuszczania ciała ... można jeszcze wymieniać dalej jednak sądzę, że każdy gdy zajmie się poważnie oczyszczaniem znajdzie właściwe mu obszary.
Ramowy schemat życia człowieka ma wpisane to wielkie prawo i co zasiejesz, to i zbierać będziesz... jednak nie koniecznie w tym samym wcieleniu. Wiek jaki przeżywamy w naszym ciele jest dość krótki i po prostu możemy nie zdążyć zebrać swoich zbiorów. W takim przypadku ten zbiór przechodzi na któreś kolejne wcielenie i nie dzieje się to chronologicznie jak w księgowości... to my sami wybieramy co chcemy zrównoważyć i co nowego stworzyć.
Dlatego wielcy nauczyciele nawołują do nas byśmy patrzyli na swoje życie z szerokiej perspektywy. I mają rację, jednak my zapatrzeni na to jedno wcielenie wcale nie widzimy tej szerszej perspektywy. Do tego jakoś niechętnie podchodzimy do rozwijania wewnętrznych zmysłów jak czucie czy widzenie i polegamy jedynie na zmysłach ciała, które są mało doskonałe. Nie jest możliwe uchwycenie ruchu energii, zapisów energetycznych czy Istoty wyłącznie posługując się wzrokiem ciała ... tym wzrokiem nie widzimy nawet powietrza, którym oddychamy.
A czas jaki przeżywamy w tym roku jest SKĄPY i do tego naszym zadaniem jest zrównoważyć dosłownie wszystko co zaistniało na przestrzeni całej cywilizacji, zapisanej w świadomości zbiorowej. Tak, tak zadanie jest niebotyczne. Mamy jednak do pomocy wielką rzeszę Istot Światła, które w prawie nieograniczony sposób nam pomagają.
Jedynym ograniczeniem dla tych Istot jest nasza własna Wolna Wola. Jeśli precyzyjnie nie poprosimy o pomoc i nie wyrazimy naszej woli, by te Istoty mogły działać, to po protu nie uzyskamy pomocy.
A mamy w naszym zbiorowym polu świadomości do przepracowania i zrównoważenia dość paskudne cechy, jak:
  • chciwość
  • skąpstwo
  • nienawiść
  • zazdrość
  • stress
  • wątpliwości
Mili Państwo, nikt z nas nie może z czystym sumieniem powiedzieć, że te negatywne potencjały do nas osobiście nie należą. Zawsze, kiedy jesteśmy poruszeni jakimś zjawiskiem, czyjąś postawą czy usłyszaną wiadomością związaną z tymi cechami... to jest znak, że bez zwlekania powinniśmy właśnie to równoważyć. To wynika z tego, że wszyscy na Ziemi jesteśmy w tym samym polu. Jeśli chcę żyć w świecie wolnym od destrukcji, to właśnie sama powinnam zająć się tymi energiami w pierwszym rzędzie i zaprzestać oceniania tych, którzy sieją te energie gdyż taka oceniająca postawa jest jedynie stratą czasu i utrwala niechciany stan.
Pamiętajmy, że właśnie doświadczamy tego magicznego 2012 roku. Jak gołym okiem widać - końca świata nie ma. Jedyne przynaglenie, to zakończyć stare zwyczaje i działanie oparte na strachu oraz ocenie innych. Przed nami jeszcze niewiele tygodni do zakończenia tych starych spraw.
To można porównać do sadu.... drzewa rosną, kwitną, zawiązują owoce, owoce dojrzewają i przychodzi czas zbioru. Jest to cykl i żaden przytomny ogrodnik nie zrywa niedojrzałych owoców, jak również nie czeka aż owoce zmarnują się, bo nie zostały zebrane w czasie. Ludzkość w większości jest dojrzała do zmian i nieuchronnie zbliża się przysłowiowy zbiór. Ci spośród nas, którzy uważają że idą drogą światła, powinni tym Światłem pomagać innym dojrzeć by nie marnować ludzkiego potencjału. Pamiętajmy, że zarówno jedni, jak i drudzy mają swoje zadania i w przypadku przeoczenia tych zadań jedni i drudzy mogą zostać pominięci przy zbiorach... mogą nie dostać się do Nowego, upragnionego świata, za którym od tak dawna tęsknimy.
Dla siebie wybrałam taką postawę, że zawsze gdy mnie coś poruszy z wymienionych cech, biorę głęboki oddech i przyjmuję to do światła mego serca, gdzie to "coś" podlega transformacji lub transmutacji. Jest tak proste... tylko jeden lub kilka świadomych oddechów.
Może i Ty spróbuj... sprawdź czy działa, i czyń to co uznasz za skuteczne... tylko rób coś w tym kierunku. Teraz nie czas na rozmyślania, czy dochodzenia swoich racji... teraz jest czas na działanie prosto z serca.

W głębokim szacunku dla Twojej Istoty
                                                                                        
                                                                                          Hania