poniedziałek, 13 sierpnia 2012


Obyś żył w ciekawych czasach


Seria: era wodnika



To chińskie przysłowie przez wieki było traktowane jako "przeklęcie" kogoś.
Teraz wszyscy ludzie Ziemi wraz z całym Uniwersum żyją w ciekawych czasach.

Na tym  blogu  jest wiele artykułów opisujących to specyficzne położenie współczesnego świata i pojedynczego człowieka, więc tu tylko zaznaczam, że właśnie mili państwo żyjemy w ciekawych czasach.

Już wiele lat przekazuję Rei Ki a do tego inicjuję nowe osoby i przekazuję im całą zgromadzoną we mnie wiedzę na temat pracy z energiami.

Większość ludzi z którymi mam do czynienia nie bardzo chce wiedzieć jak pracować z energiami... chcą jedynie cudu, dyplomu i ... braku odpowiedzialności ( w razie "w" winna energia lub inny ktoś). Nie żebym krytykowała, to jest fakt, tak wybrali a skoro sądzą, że dla nich to jest ok to ja jedynie zauważam taką tendencję.

Jednak właśnie dla tej licznej grupy życie przygotowało niesamowitą niespodziankę. Mniej więcej od listopada ubiegłego roku (ten artykuł powstał w marcu 2011 r.)  trafia do mnie co raz więcej ludzi z już otwartymi kanałami i to zjawisko się nasila.

Co to może znaczyć?
Nic więcej jak konieczność zdobywania i pogłębiania wiedzy.

Energia o której piszę jest tą, która tworzy cały widzialny świat, spaja wszystkie formy w określone myślą kształty. Może też przekształcać lub unicestwiać te formy, zgodnie z myślą silną i skoncentrowaną, czyli zabarwioną najsilniejszą emocją.

Do niedawna dostęp do tej energii był zablokowany i kanały przepływu były odblokowywane przez uprawnionego sansai. Ten proces nazwany inicjacją i był silnie powiązany z przekazywaniem wiedzy o odpowiedzialności za tworzone życie różnych form.

Teraz ludzie mają w sposób naturalny otwarte kanały, więc ich oddziaływanie energetyczne jest skoncentrowane... a wiedza o działaniu energetycznym prawie żadna.

Jest to sytuacja dość niebezpieczna... wyobraźmy sobie dwuletnie dziecko z odbezpieczonym granatem... nieszczęście gotowe, bo dziecko nie ma wiedzy saperskiej. W takiej sytuacji jest teraz na prawdę wielu ludzi, tylko miast odbezpieczonego granatu ma otwarte kanały energetyczne a wiedzę na ten temat żadną.
Do tego jesteśmy nieprecyzyjni w wypowiadaniu słów, wręcz przekonani o nieszkodliwości każdej możliwej wypowiedzi... nic bardziej mylnego. Wspomnę jeszcze o myślach, które nieustannie nadają sprzeczne informacje tworząc "radio w głowie".

Tak wyposażony współczesny człowiek nie bardzo wie co tak na prawdę myśli, do tego nieprecyzyjnie się wypowiada i wszystko podlewa najmocniejszymi emocjami jak złość i wiele innych .... a tymi instrumentami właśnie kieruje energię na przez siebie określony punkt. Przyznacie, że jest to niepoczytalne i niebezpieczne.

Jako Uniwersum jesteśmy już na ostatniej prostej ewolucyjnej piramidy, tuż przed przejściem w nowy i nieznany wymiar wszechświata. Jest nawet wielu "proroków" wieszczących katastroficzne wizje i ciągle szukających winnych w tak zwanych "oni".

Mili państwo, nie trzeba być prorokiem... wystarczy być ignorantem niechętnym do uczenia się i do wprowadzania zmian w swoim własnym wnętrzu, by stworzyć niebotyczny chaos. Stałe kierowanie uwagi na świat zewnętrzny i całkowite odcięcie się od swego wnętrza gwarantuje właśnie taki efekt chaosu.

To do czego chcę w tym artykule zachęcić, to właśnie wzięcie swego życia we własne ręce. Podjęcie trudu zdobywania nowej wiedzy a następnie sprawdzania jak przejawia się ona w naszym życiu. To jest już mądrość, nawet jeśli coś nam nie wychodzi lub coś pokręcimy, to jednak jest to już mądrość bo najwięcej uczymy się na swoich błędach.


Jest już wiele artykułów mego autorstwa na tematy związane z życiem i energią na tym blogu . Zachęcam do zapoznania się z ich treścią nie intelektualnie ale doświadczalnie.

A jak masz pytania... lub potrzebujesz pomocy... umów konsultację... chętnie służę pomocą.


Życie może być fantastyczną i radosną przygodą lub padołem zła... sami wybieramy czego chcemy doświadczyć i... nie ma zła. Jest tylko nasza postawa i wszechświat nam na nią odpowiada ... tylko tyle i aż tyle.

Niech radość i miłość będzie nad wszystkimi.





4 komentarze:

  1. Kochana Haniu,wiem o co Ci chodzi,ale naprawdę czasem nie potrafię,tego zrozumieć.Może ktoś inny,ma i miał większe możliwości rozwoju swojej energii jej zrozumienie i umiejętne operowanie tą mocą.
    Ja od małego dziecka,zauważyłem w sobie coś,czego inni nie potrafili.Kochałem ludzi ,zwierzęta - świat który mnie otaczał.Rozdawałem tą miłość,jak niekończący się wór cukierków.W niecałe pięć lat ,straciłem - najbardziej mi ukochaną osobę - rodzoną matkę.Parę dni po śmierci matki,zmarł mój młodszy o 4 lata brat,miał kilka miesięcy.To wszystko odbyło się bardzo szybko i w bardzo wielkiej ,jakiejś tajemnicy.Wyobraź, sobie że pamiętam te chwile,jak obejrzany,przed chwilą film.Bolało moje małe serce,ale przez krótki okres czasu.
    Przecież,kochałem Wszystkich jakby jednakowo.Była potem przyszywana macocha z 6-ką starszy ode mnie dzieci....,-ale to już temat na bardzo długą i smutną książkę.W każdym bądź razie,życie moje,nawet do dnia dzisiejszego - biegło,biegnie pod bardzo stromą górkę i z lawinami, bardzo ostrych kamieni.Ja jak zwykle,dalej sypię wszystkim i wszędzie,swoje słodkie cukierki,nie żądając i nie dostając nic w zamian.
    Na dzień dzisiejszy,jak wiesz,jestem już ponad 50-cio letnim mężczyzną,obolałym i zmęczonym życiem.Szczególnie moja dusza,cierpi.Całe życie dawałem swą energię miłości,zbierając od wszystkich i zewsząd - złość,nienawiść,upodlenie itd. - wszelką złą energię i gasząc ją w swoim sercu,jak deszcz,płynącą lawę.
    Moja dusza jest już tak,nabrzmiała i zmęczona,aż czasem myślę,że moja cielesna powłoka ,jest już za mała.
    Moim problemem jest właśnie,nieumiejętne dysponowanie energią, i jednostronnie otwartego kanału - emituję,zbierając i gasząc,lecz nie wyrzucając,wydalając odpadu (radioaktywnego).Co powoduje bul i ociężałość duszy.
    Nie wiem i nie umiem już sobie poradzić i pomóc .
    Jestem bezradny .

    OdpowiedzUsuń
  2. Robercie, przed wszystkim co napiszę, pragnę podziękować Tobie za wielkie, ogromne Serce... to jest piękne spotkać kolejną Istotę i być przy obudzeniu tego Olbrzyma.
    Ja też miałam całe życie od samego poczęcia "pod górę" i też wiele wycierpiałam, aż bardzo zniszczyłam swoje naczynie biologiczne. Więc pomimo, że każdy z nas ma inną drogę jest też wiele podobieństw, co mnie uprawnia do zapewnienia, że rozumiem Twoje położenie.
    Wiedzieć o energiach, czuć je czy też widzieć to jedno. Inną sprawą jest umiejętnie tymi energiami zarządzać, a właśnie po to zeszliśmy na ziemię. U mnie ten proces nauki zarządzania energiami trwa do dziś i tylko Mistrzowie Światła przekonali mnie bym edytowała artykuły, które zawierają już doświadczoną wiedzę, zapewniając że będzie to bardzo potrzebne innym.
    Przechodziłam na tej drodze wiele, łącznie z atakami spamerów aż do zamknięcia strony. Wtedy, gdy już nie chciałam dalej tego ciągnąć, dostałam informację, że mam założyć blog. Część artykułów przeniosłam i dalej dodaję kolejne...
    Piszę ci o tym, byś wiedział, że cała wiedza zawarta w tych artykułach została doświadczona w moim życiu i zapewniam, że nie zawsze byłam zadowolona z odkryć. Dopiero niedawno pogodziłam się z tym, że jestem kim jestem i dopiero zaczęłam mądrzej zarządzać swymi energiami i większość ludzi sądzi, że to są cuda.
    Z tej przyczyny rekomenduję ci lekturę artykułów z tego blogu, czuję że pomogą ci dojść do własnej mądrości w bardzo krótkim czasie i cieszyć się życiem Człowieka w wielkiej radości, zdrowiu, wszelkiej obfitości jaką wybierzesz i głębokim przekonaniu co do własnej wartości... tego życzę ci z całego serca.
    Hania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz mi moje zniecierpliwienie,od bardzo wielu lat szukałem istot mi podobnych,od których mógłbym czegoś się dowiedzieć,nauczyć.
      I znalazłem kilka,lecz smutno mi bardzo,bo jedynie mogę się z nimi porozumieć,klepiąc klawisze klawiatury.
      Robię to już ładnych kilkanaście lat,z czego nie za bardzo jestem zadowolony (to jest strata czasu).Dawno już,napisałbym książkę na nasze wspólne tematy,która bardzo by pomogła wielu ludziom ,zrozumieć zachodzące w nas zmiany.
      No cóż widać ,jest nam tak pisane.
      Brnąć pod tą górę,przezwyciężając przeciwieństwa spadające na nas.

      Usuń
    2. Nasze drogi są podobne. W necie moa aktywność przebiega tak, że zadaję niewygodne pytania co wielu ludziom może pomóc otrzymać ze swego wnętrza prawdziwe odpowiedzi. Nie jest to najmilsze zajęcie ha ha ha, często jestem pomawiana o jakieś skryte intencje, zresztą sam wiesz jak to jest.
      Jednak z czasem znajduję co raz więcej ludzi obudzonych prawdziwie lub gotowych do takiego przebudzenia i to jest wspaniałe...
      Tak sobie myślę w związku z twoją operacją, że chyba już czas pomyśleć o sobie i nauczyć się zarządzać energiami byś odzyskał również pełną sprawność ziemską... to jest zachęta. Mnie się udało pogonić nowotwora... tobie też powinno się udać. Wiesz dziś materiałów jest wiele... trzeba je tylko zastosować w praktyce, a tego za ciebie nikt nie jest w stanie zrobić, więc życzę Tobie byś znalazł trochę czasu dla siebie na tą praktykę i ... powodzenia.

      Usuń