wtorek, 26 października 2010

Skąd przyszliśmy? Co tutaj robimy?



Seria : Era Wodnika


Szukając odpowiedzi na to pytanie, trafiłam na Księgę Urantii. Tam wyczytałam jak to powstały różne światy i jak powstało życie na Ziemii. Wszystko toczyło się zgodnie z planem ewolucji do momentu buntu. Owoce tego buntu istnieją do dziś na naszej planecie. Nie będę opisywać całej tej historii, zainteresowanych odsyłam do tej pozycji zredagowanie i napisanej przez Melchizedeków.
W każdym razie Ziemia została ustanowiona coś na wzór resocjalizującej szkoły dla istot zbuntowanych, przesiąkniętych butą, ignorancją i rozdmuchaną dumą. To dotyczy każdego z nas ... nie ma lepszych ani gorszych i nie ma usprawiedliwienia okolicznościami.
Ziemia, pozostając wspaniałomyślną i niewzruszoną, stale udostępnia swoje lekcyjne klasy w celu podnoszenia wibracji jej uczniów. Niektórzy czerpią z tej nauki ogromne korzyści, inni ciągle pozostają przy swoim myśleniu, że cel pojawiania się na Ziemi jest zupełnie inny, i służy przede wszystkim zaspokajaniu własnych potrzeb.
Ziemia obserwując działania tych grup ludzi, którzy pragną mieć nad nią kontrolę, pozostaje niezależna. Jest ona strukturą będącą pod kontrolą kosmicznej ewolucji, a nie obiektem służącym eksploatacji i dominacji istot będących na etapie duchowego odkupienia siebie.
Było tak wiele istot, które przewinęły się przez lekcyjne klasy, uważając się za właścicieli, dyrektorów i gwiazdy kosmicznego ewolucyjnego dramatu. Cóż stało się z nimi i z ich cywilizacjami? Wszyscy przeminęli, a my jako cywilizacja teraz też stoimy przed wyborem jaką drogę obrać i w którym kierunku się zwrócić.
Nie przychodzimy na Ziemię, aby budować ogromne budowle i karmić nasze egoistyczne i destrukcyjne ambicje, ale aby współpracować z kosmicznym programem ewolucji. Naszym celem nie jest podporządkowywanie, manipulowanie i eksploatowanie innych królestw, stworzeń i ludzi, ale pokojowe współistnienie, życie w zgodzie i tworzenie coraz większej harmonii, miłości i doskonałości. Nie przybywamy tutaj, aby zaspokajać potrzeby naszego mentalnego ego, wzniecać wzajemne urazy, brak harmonii i wszelkie konflikty z współistniejącymi istotami, ale aby uczestniczyć w duchowym rozwoju ludzkości.
Powinniśmy, każdy z osobna i wszyscy razem, zrezygnować z zbycia istotami, które pragną zaspokoić wyłącznie własne potrzeby kosztem cierpienia innych.
Nasza wibracja powinna być tak wysoka, aby mogła zaćmić ego i abyśmy byli w stanie uaktywnić Istotę Światła wewnątrz was. Ona jest źródłem nieskończonej radości, wibruje w częstotliwości miłości i bezinteresownej służby.
Wszystko co wydarza się na Ziemi, jest wynikiem upadku tych, którzy zanurzeni w falach mentalnego ego chcą tylko dominować, manipulować i wyzyskiwać innych. Duchowa hojność jest nieodłącznym atrybutem naszej boskiej natury. Jednak kiedy zapominamy o swoim połączeniu ze Stwórcą, hojność ta przemienia się w egoizm.
Wewnętrzni bogowie (nasza osobista Iskra Świadomości Boga) powracają, kiedy przejawimy cechy hojności, uczciwości, szczerości, wspaniałomyślności, tolerancji, zrozumienia, współczucia, mądrości, pokory i bezinteresownej służby.
Wtedy właśnie uaktywniamy kosmiczną, duchową świadomość, która jest nieodłączną częścią wszystkich stworzeń podlegających ewolucji.
Przestańmy działać jak kierujące się tylko instynktem istoty i przyłączmy do siebie kosmiczne kody ewolucji, a zostaniemy obdarowani przynależnym nam szacunkiem i staniemy się tym czym w istocie jesteście: kosmicznymi bogami w boskiej służbie, którzy pokonali sferę ewolucyjnego eksperymentowania poprzez wzniesienie się do świetlistych i twórczych sfer miłości, tworząc wokół siebie światło, harmonię i zrozumienie. Tylko wtedy odkryjemy czystość naszego pochodzenia i zrozumiemy że Bóg i Wszechświat są esencją naszej Wewnętrznej Istoty.
Tak więc każdy z nas jest w tym życiu z własnego wyboru i ciągle ma potencjał objęcia swego dziedzictwa. Ten stan wyjściowy dla mojego ego był niestrawny i do dziś jeszcze egunio usiłuje mnie mamić. Na szczęście moja świadomość uległa rozszerzeniu i to jest chyba pierwszy krok. Teraz usiłuję być w służbie o czym świadczą te wszystkie artykuły, które jak drogowskazy daję innym w nadziei, że też odnajdą swoją prawdę, pokonają wątpiący umysł i wzniosą się ponad chore ego.
Kropla drąży skałę i może przynajmniej czytelnicy zrozumią, że nikt nie przeżyje za nich życia a odpowiedzialność za ich wybory spada na nich.

I tak o jest kochani.
Hania

2 komentarze:

  1. Myślę że tak,rozwój wyższa Świadomość Boskości
    w sobie .Odkrywanie właściwego celu istnienia,
    patrzenia oczami duszy, w pełni odczuwanie całym sercem doznań płynących z przejawiania się w codzienności ,każdej chwili. Każdy kto poczuję ten głos spontaniczny ale znaczący z głębi swego wnętrza podąża za nim. To on daję przebudzenie wyznacza nowy kierunek rzeczywistości przybliża do Boga .Wtedy dostajemy większe zrozumienie pojawia się duża ufność.Iluzoryczny świat ego jest poza planem ,ego traci swój złudny blask aż zanika.Ta przemiana osobowości daję prawdziwą moc kreacji , realizowania życia podnoszącego szersze spektrum Świadomości.
    Jest to widzenie innego Świata ,wzięcie pełnej odpowiedzialności za swoje życie,pokochanie wszelkiego istnienia razem z sobą bo to stanowi jedność ,całość w doskonałości Boga.Jest to subtelne pole energii z którego dobro czerpiemy i manifestujemy.Najważniejszymi cechami odczuwania bliskości tej wspaniałej energii jest wdzięczność,współczucie,tolerancja,miłość.Haniu tak jak piszesz ta nowa Era Wodnika nadaję ludzkości tą przemianę , czas na przypomnienie, przebudzenie swoich prawdziwych korzeni w ewolucji ludzkości do których powinniśmy powrócić poprzez rozwój duchowy.
    Pełen miłości gorąco pozdrawiam Jarosław

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję jaro za cenne podzielenie się swymi uwagami, to zawsze buduje piękną jedność w różnorodności doświadczeń.
    W tej serii artykułów zdecydowałam się na publikowanie wiedzy jaka jest mi dostępna i jestem dopiero w trakcie jej doświadczania. Może to trochę ryzykowne pisać o czymś czego jeszcze w pełni nie doświadczyłam, jednak liczę na cenne uwagi czytelników i wspólną pracę nad własnym dochodzeniu do prawdy. Przyznaję, że jest to pierwszy taki eksperyment, jednak obserwując świat zewnętrzny wyczuwam wielkie przyspieszenie ... potrzebę szybszego ewoluowania, wznoszenia się czy jakim słowem chcesz to określić.
    Tak więc podejmę to ryzyko, że będę może mniej zrozumiana, jednak mam nadzieję, że wspólne szukanie nowych energii Wodnika może okazać się doskonałym doświadczeniem nas wszystkich jako wspólnoty ludzkiej.
    Pozdrawiam z mego serca do twego.
    Hania

    OdpowiedzUsuń