środa, 6 lipca 2011

Reinkarnacja w moim doświadczeniu


Ludzkość stoi przed wielkim wyzwaniem jakim jest wyzwolenie się od większości paradygmatów funkcjonujących w całości społeczeństw od wielu pokoleń jako "jedyna prawda". Jak wiemy wszystkie prawdy są prawdziwe - w przeciwnym przypadku nie byłoby nieskończoności.
Tak więc wszystkie prawdy są różne i ważne, więc nie ma co spierać się o "jedynie słuszną prawdę". Wystarczy wybrać dla siebie tą, która jest zgodna ze mną i żyć tą prawdą ... aż zmienię zdanie, aż ekscytacja podpowie mi coś nowego...
To jest właśnie życie swoimi marzeniami, miast marzyć o życiu.

Idąc za tą wskazówką, od dziesiątków lat interesowała mnie reinkarnacja, choć ten koncept był sprzeczny z obowiązującym paradygmatem kultury Judeo chrześcijańskiej w której ciągle żyję. Jednocześnie studiując Kybalion oraz wszelkie Księgi natchnione wielkich religii, przekazaną tam wiedzę można zrozumieć zakładając istnienie reinkarnacji.
Z wielkim zainteresowaniem pochłaniałam różne książki opisujące to zjawisko. Jak zwykle w takich sytuacjach przyswoiłam sobie też wiele wymyślonych opowieści co wymagało weryfikacji własnym doświadczeniem. Mijały lata a ja jakoś nie mogłam zobaczyć siebie w jakiejś popularnej postaci przeszłości ...
Reinkarnacja jako koncepcja w tym czasie pomogła mi bardzo w zrozumieniu Wielkich Praw Kosmicznych oraz wielu innych zagadnień związanych z budową i funkcjonowaniem świata stworzonego.

Mam taką zasadę, że artykuły piszę tylko na tematy, które były również mym doświadczeniem życiowym. Z tego powodu w nielicznych artykułach jedynie tylko wspomniałam koncepcję reinkarnacji jako wartą zainteresowania.
Dopiero w tym roku a konkretnie w Wielką Sobotę przeżyłam bardzo trudne doświadczenie, trzykrotnie przekroczyłam bramę śmierci i to, że nadal żyję jest swego rodzaju cudem zarówno dla mnie, jak i dla całego zespołu szpitalnego.
I właśnie w trakcie tych trzech tygodni bardzo trudnego doświadczenia odczułam czym jest reinkarnacja. Uzyskałam dostęp do całości pamięci i ... nadal nie widziałam konkretnych form w jakich żyłam w poprzednich wcieleniach.
Natomiast odczułam dokładnie energie jakie w przeszłych czasach były zaburzone przez moje decyzje i w jaki sposób przejawiają się w obecnym życiu, przypominając o konieczności oczyszczenia.

To doświadczenie było niesamowite, nie potrafię go opisać zrozumiałymi słowami bo nawet nie wiem czy w naszym słownictwie takowe istnieją. Jednak dzięki temu doświadczeniu wiedza jaką zdobyłam została oczyszczona i zamieniła się w mądrość. Zmieniłam się również i ja w sposób widoczny ... można powiedzieć że wydoroślałam, uspokoiłam się a lęki są co raz mniejszym udziałem w mym życiu.
Mogę powiedzieć,że Prawo przyczyny i Skutku działa z niezwykłą precyzją.
Załóżmy, że w zamierzchłej przeszłości postanowiłam kogoś okraść i nawet nie zostałam za to ukarana. Odeszłam z ciała i w myśl ziemskiej świadomości niby mi się udało. Jednak nic z tego, ja zaburzyłam energie i do mnie należy przywrócenie równowagi. Więc w którymś następnym życiu może się to objawić ciągłym przeżywaniem bycia okradzionym. Trwa to tak długo, aż przestanę wylewać złość i rozżalenie na złodziei i zrozumiem w swej świadomości całą sytuację. Po prostu ci złodzieje dają mi możliwość odczucia jak to jest być tą drugą stroną doświadczenia z poprzedniego życia i w ten sposób mogę zrównoważyć zaburzone energie.
Tak się dzieje z każdym doświadczeniem, niezależnie czy jest ono uznawane za "dobre" czy też "złe".

Nieustannie doświadczamy różnych energii, które w swej istocie są w ciągłym ruchu i poruszają się między biegunami in (+) oraz in(-). Więc skoro w jednym życiu dną energię poznałam z pozycji (+), to w kolejnym mam doświadczyć (-) i w taki sposób utrzymać równowagę tejże energii.

Z tego punktu widzenia doświadczenie śmierci nic nie kończy w szerszej rzeczywistości. Łatwiej jest też zrozumieć, że "dobro i zło" to tylko symbole, które zamieniają się dość często miejscami. Również koncepcje prawdy w każdej rzeczywistości są nieco inne, więc nie warto wchodzić w spory o słowa - ulubioną zabawę ludzi. I to co najważniejsze ... bardzo łatwo rezygnuje się z ocen innych istot.

Niech Miłość i Szczęście będą waszym udziałem.

Hania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz