środa, 25 stycznia 2012

Droga do wolności


Seria: instrukcja obsługi człowieka




Wykonywaliśmy ćwiczenia czucia własnej energii opisane w poprzednich artykułach: Droga czucia, Czucie - zapomniany zmysł, Co zrobić ze swoją energią?.


Na pewno nasunęła się wielu osobom ciekawa obserwacja. Otóż utworzyliśmy ochronne kule energii, przez które nie mają już do nas dostępu obce i negatywne energie. Jednak w określonych sytuacjach nadal targają nami mocne emocje. Co się dzieje? Czy te ochrony energetyczne nie działają?
Otóż działają i chronią nas przed wpływem świata zewnętrznego. Jednak pasożytnicze energie wcześniej przyjęte do naszej struktury nadal są i działają.


Teraz mamy instrumenty by oczyścić się z tych różnej maści guzów, węzłów i narośli, które można przyrównać do nowotworu jaki zniekształca nasz odbiór rzeczywistości. Nie zaznamy upragnionego pokoju tak długo, jak długo te pasożyty będą tkwić na naszym ciele energoinformacyjnym.


Te energetyczne pasożyty od dziecka zbieramy z otoczenia, ponieważ żyjemy w agresywnym środowisku i stale jesteśmy narażeni na ataki energetyczne nawet jeśli tego nie widzimy i nic o tym nie wiemy. Każde usłyszane od najmłodszych lat słowa typu: "musisz", "nie wolno", i jeszcze wiele, wiele podobnych "komend" ... odkłada się na naszej energetyce stale powiększającymi się pasożytami.


Teraz nastał czas by dowiedzieć się jak pozbyć się skutków tej ciągłej inwazji i powrócić do własnej normy. Należy pamiętać, że sami jesteśmy przede wszystkim Istotą Energoinformacyjną, a dopiero potem społeczną.
Należy więc utrzymywać prawidłową wymianę energii z Ziemią i Kosmosem poprzez centralny potok, co już przećwiczyliśmy wcześniej.


Następnym krokiem jest umiejętność uwalniania patologicznych związków ze światem fizycznym oraz chronienia się przed atakami ze środowiska.


Wspomniane ataki bywają różnorodne, od bezpardonowych, emocjonalnie porażających wschodzący potok energetyczny, do bardziej subtelnych choć też bardziej szkodliwych które utrwalają się w naszej strukturze świadomości w postaci cudzych programów.
Często spotykamy takie określenia jak:


- wampiryzm,
- mętlik w głowie (obce programy),
- złe życzenie (urok)
- klątwa.


Opiszę jak sobie z tym radzę w praktyce, zaczynając od najmniej złośliwych czyli od wampiryzmu.
Gdy czuję, że ktoś podkrada mi energię (wampiryzm) niezwłocznie oddechami wzmacniam centralny potok i sprawdzam stan mojej ochrony. Jeśli "wampir" już zdążył podłączyć się do mnie osłabiając moją energetyką, wtedy odłączam jego kanały wyglądające jak macki. Po prostu skupiam się na swojej energetycznej strukturze i odcinam lub wyrywam te obce podłączenia oraz uzdrawiam powstałe szkody kierując w to miejsce energię centralnego potoku. Jest jeszcze jedno. Człowiek, który się podłączył, zrobił to nieświadomie, najczęściej po prostu nie potrafi inaczej uzupełnić brakującej energii. W takiej sytuacji posyłam strumień energii życiowej, Światła Miłości do takiego człowieka i... sprawa załatwiona.


Podobnie postępuję w przypadku wykrycia obcego programowania (mętlik w głowie). Nieustannie jesteśmy bombardowani różnymi reklamami i ideologiami, które podstępnie wpływają na nasze przekonania, zmieniając ich czysty i pierwotny kształt. W takim przypadku najszybciej jak tylko mogę, wzmacniam obydwa potoki strumienia centralnego i trwam w tym stanie przez 5 do 10 minut. Jeśli nadal nie czuję, że się oczyściłam, wtedy staram się uświadomić sobie dokąd popycha mnie ten obcy program. Dam przykład. W normalnym stanie jestem pacyfistką i nagle jakaś obca siła popycha mnie do użycia przemocy ... wiem, że to jest nie moje.
W takiej sytuacji wzmacniam świadomie centralny kanał energii i na pierwszym miejscu stawiam moje zdanie i moje potrzeby.


Słowo "urok" jest może trochę staromodne, jednak uroki rzucają zwyczajni ludzie i to na co dzień. W konflikcie, gniewie a czasem nawet dla zabawy, wysyłają różne programy jak: "żebyś zdechł", "żeby szlag to trafił" oraz wiele, wiele podobnych kwiatków. To są właśnie uroki. Takie złe życzenia wypowiadane w wielkich emocjach tworzą samodzielne energoinformacyjne struktury, które przenikają do ciała energetycznego adresata tych życzeń.
Urok jest już grubszym kalibrem. Pozostawia dość trwałe zniekształcenia w ciele eterycznym. Najczęściej jest to miejscowe zgrubienie o różnych kształtach... przypomina guz nowotworowy na ciele. Przy badaniu ręką wyczuwany jest jako narośl lub skrzep.
Ze zwykłym urokiem czyli złymi życzeniami każdy z nas może sobie poradzić. Wystarczy wyćwiczyć wyczuwanie swego ciała eterycznego, innymi słowy struktury energoinformacyjnej. Sama robię to tak:
Siadam lub kładę się i w stanie relaksu i obserwuję własne pole energoinformacyjne. Gady znajdę jakieś ślady obcej energetyki, otaczam je energią obu potoków strumienia centralnego i siłą woli przesuwam tą "bańkę" w górę, w dół czy na boki. Jeśli uda mi się, to, całą taką bańkę usuwam z własnych struktur.
Zdarza się jednak, że nie mogę siłą woli wpłynąć na to miejsce. W takiej sytuacji, patologiczną zmianę biorę w eteryczne ręce ... delikatnie i skutecznie odrywam taką narośl wraz z korzeniami z własnych struktur i ... wyrzucam ją, jednocześnie przytwierdzając "bańkę" do szybkiego środka lokomocji. Osobiście preferuję samolot lecący w odległe zakątki Ziemi.
Co się wówczas dzieje? Patologiczna struktura ulega szybkiemu rozciągnięciu, nie czyniąc nikomu krzywdy. Można to porównać do kropli atramentu wpuszczonej do wartko płynącej rzeki.
W czasie trwania tego zabiegu czuję w swoim ciele jak ten obcy twór wypływa pozostawiając za sobą pustkę. I właśnie tą pustkę przez kilka minut wypełniam czystą energią Ziemi i Kosmosu kierując w to miejsce oba strumienie potoku centralnego. I jeszcze coś. Z różnych przyczyn zdarza się, że patologia czasem jakby odrastała. W takich przypadkach powtarzam cały proces i czynię to tak długo, aż osiągnę efekt trwałego usunięcia tego tworu.


Na koniec opiszę klątwę. Jest to trudne do samodzielnego oczyszczenia a dla człowieka o przeciętnej energetyce wprost niemożliwe ... nie ma rady, trzeba szukać pomocy. Na szczęście ten typ agresji występuje najrzadziej.
Klątwa polega na połączeniu wybranego na ofiarę człowieka do niezależnej energoinformacyjnej istoty, do destrukcyjnego monstrum. Ten potwór poprzez utworzony klątwą kanał wysysa energię i zmusza do działania w swoim własnym interesie.
Popycha nic nie podejrzewającego człowieka do autodestrukcji, wykorzystując do tego celu takie środki, jak: zmusza do powolnego samobójstwa za pomocą alkoholu lub narkotyków. Ma też wiele innych metod, którymi wymusza na człowieku działania na swoją niekorzyść a nawet do sprowadzenia nieszczęść na bliskich.
Człowiek obłożony klątwą sieje destrukcję i śmierć tylko przez fakt swego istnienia. Najtrudniejsze jest to, że klątwa jest niewidoczna i niewyczuwalna dla ofiary. Osoba obeznana z tematem może zobaczyć klątwę jako mglisty ogon aury połączony z nieokreślona strukturą, uchodzący daleko w górę.
Jeszcze raz przypominam, że do usunięcia klątwy potrzeba sięgać po pomoc kogoś biegłego w pracy z energiami, gdyż zadanie to przekracza możliwości przeciętnego człowieka. Z tego powodu nie podam skutecznej metody radzenia sobie z klątwą w tym artykule ... jest to dla bezpieczeństwa ciekawskich.



Mam nadzieję, że choć jedna osoba uzyska pokój wewnętrzny i odzyska swoją prawdziwą wolność posiłkując się radami zawartymi w tych artykułach. 
Ja tylko dzielę się tym co mam najlepszego.


W głębokim szacunku do każdej istoty
Hania






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz