niedziela, 7 października 2012

Co z naszym autopilotem?


 Jest 7 października 2012 roku, numerologiczna 13. Fale kosmicznych energii prą na szczyt tej fali a ludzie masowo już to odczuwają. Co raz więcej ludzi interesuje się rozwojem osobistym i duchowym oraz co raz więcej fragmentarycznej wiedzy jest dostarczane jako propozycje, często "jedyne prawdziwe".
Wiele nazwisk duchowych nauczycieli z fragmentami ich wiedzy są na ustach wielu... Można to określić, że taka moda nastała. I to jest ok.
Jednak w masie widać pewien pęd... wiem więcej... znam więcej... mam więcej warsztatów... czyli według modelu: szybciej, więcej, lepiej... A to kochani paradygmat EGO.
W prawdziwym rozwoju nie ma znaczenia jak wiele przeczytałaś czy zapoznałaś się z jakąś wiedzą. Tu liczy się jak doświadczasz tej nowej wiedzy, jak głęboko wprowadzasz zmiany w swoim stanie bycia.
Nie jest to prawda objawiona, wszyscy niby o tym wiedzą. Jednak nie bardzo wiedzą jak dokonać tak głębokich zmian... Jak?????
Ano kłania się tu nawet pobieżna wiedza jak działa nasz fantastyczny komputer, czyli mózg.
A on działa tak, jakby miał zaprogramowanego autopilota.
Ogólnie wiemy, że w tym naszym narządzie przypominającym do złudzenia orzech włoski mieszczą się dwie zasadnicze nastawnie... czyli świadomość i podświadomość. Przypomnę pobieżnie czym zajmują się :


  • świadomość, to również ośrodek woli, kreacji, wyobraźni, rozróżnienia ... najogólniej mówiąc tu decydujemy: czego ja chcę... ma ona pamięć krótkoterminową i jak na razie jest to około 2 do 4% wykorzystywany przez nas;
  • podświadomość, to pole wszystkich możliwości, to pozostałe 96 do 98 % naszych możliwości. Ona jest, że tak nazwę wykonawcza. Czyli to ona organizuje wszystko by uzyskać to czego chce, w oparciu o wzorce w niej zawarte, w tym jest zasadnicza i nie zna poczucia humoru. Wszystko dzieje się w teraz, nie ma przy tym znaczenie czy tylko sobie wyobrażam jakąś sytuację, czy też doświadczam jej namacalnie. I najważniejsze - nie rozumie słowa "nie" i podobnie odrzuca nieprecyzyjne określenia typu "jutro". Ma też pamięć długoterminową, czyli pamięta również zdarzenia nie tylko z całości obecnego życia, pamięta wszystko z  wszystkich naszych żywotów.




Jak widać te dwie funkcje różnią się zasadniczo. Jednak właśnie w połączeniu tych dwóch funkcji leży odpowiedź na pytanie; Jak???
Niestety, wszyscy mamy choć jedno doświadczenie kiedy to szumnie podjęliśmy ambitną decyzję a po niedługim czasie nawet nie pamiętaliśmy o tym. Szczególnie widoczne jest to przy tak zwanych noworocznych zobowiązaniach, czy choćby przy odchudzaniu. Wynika to z prostego faktu. Świadomy mózg zawiaduje i daje nowe rozkazy, a kiedy to się dzieje, przeżywamy upajającą przygodę.
Tylko, że to jest nietrwałe, bo świadomy umysł możne sprawować kontrolę na wiele ekscytujących sposobów, jednak na krótką, bardzo krótką metę.
Ażeby swoje postanowienia, marzenia wprowadzić do realizacji, należy przekazać daną ideę do części podświadomej.
Jakoś w naszej kulturze utrwaliło się fałszywe przekonanie o potędze mózgu świadomego.

O ile mózg świadomy jest bardziej ograniczony niż sądzimy, o tyle podświadomy mózg jest o wiele potężniejszy, niż nam się zdaje.

Zobrazuję to może przykładem...
Jesteśmy w obcym kraju i nie znamy tego języka. Jesteśmy głodni i w okolicy jest tylko restauracja z doskonałą kuchnią i obsługa. Wchodzimy do środka... wybieramy potrawy...  soki żołądkowe już pracują. Jednak potrawy nie pojawiają się na stole. Trzeba złożyć zamówienie u kelnera i odczekać aż kuchnia wybraną potrawę przygotuje.
Wybranie potraw, to umysł świadomy... jednak do realizacji zamówienia potrzebujemy jakoś porozumieć się poprzez kelnera z kuchnią, to umysł podświadomy... no i odczekać moment do realizacji zamówienia.
To są niezbędne etapy. I podobnie jest ze wszystkimi naszymi "zamówieniami" w życiu.
Zasada ta jest prosta i chyba nawet nieźle znana. Jednak wciąż są ludzie, którzy nie osiągają, nie realizują swoich marzeń choć na prawdę szczerze chcą i wkładają niemało mozołu i... w rezultacie wciąż jakby odbijali się od ściany.

Ponownie jawi się pytanie JAK ?

Wygląda na to, że między zdecydowaną wolą świadomości, a polem wszystkich możliwości jest jakiś "próg", ja na swój użytek mówię o strażniku, który przesiewa moje wszystkie decyzję przez sito przekonań... tak, własnych lub przyjętych z zewnątrz a jednak przekonań.

Z jednej strony jest w tym sens, bo nie musimy wchodzić w sytuacje dla nas niebezpieczne. Nie mniej jednak jest to potężny opór, gdy chcemy wprowadzić w swoje życie coś całkiem nowego i nawet jeśli wiemy, że to jest bezpieczne... to i tak wygrywają nasze przekonania, bo tak właśnie działa podświadomość.
Cała sztuka polega na przeprogramowaniu naszego autopilota tak, by nasza podświadomość przyciągała do naszego życia wszystkie możliwości prowadzące nas do obranego celu.

W wielu sprawach w moim życiu już zdołałam wprowadzić upragnione zmiany i pławię się w efektach. Jednak w najważniejszej dla mnie sprawie jestem w trakcie doświadczania tej wiedzy, więc nie będę się zbytnio wymądrzać. Mam zasadę, że opisuję tylko to  czego sama doświadczyłam.

Ponieważ czas jest skąpy, postanowiłam zrobić wyjątek, jednak po wiedzę na pytanie JAK odsyłam do doskonałej pozycji książkowej:
Odpowiedź autorstwa Johan Saaraf i Murray Smith.
Wprawdzie myślą przewodnią jest budowanie firmy, jednak zasady są tak uniwersalne, że swoje życie też możesz potraktować jak firmę i uzyskiwać fantastyczne wyniki.

Z życzeniami BOGActwa zarówno materialnego
jak i duchowego.
 
Hania



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz