wtorek, 31 stycznia 2012

Naturalne rytmy a człowiek

Seria: Instrukcja obsługi człowieka

W ciągu całego życia naturalny rytm przyrody wpływa na jakość i dobre zdrowie człowieka. Jeśli człowiek potrafi dopasować swoje działania życiowe do naturalnych rytmów, wówczas jego biologia jest w harmonii i zdrowiu.
Jakie są to rytmy?
Jednym z podstawowych jest rytm dobowy związany ze zmianą dnia i nocy. Człowiek przez całe życie żyje w rytmie : światło - ciemność - światło - ciemność...
W dzień światło, nocą ciemność; latem światło, zimą ciemność... i nikt nigdy nie jest w stanie zatrzymać czy zmienić tego cyklu.
Następny ważny rytm, to zmiana ciepła i zimna. Zima - zimno, lato - ciepło i ponownie dzieje się tak w ciągu całego życia. Te zmiany dotyczą też doby i ludzki organizm zmuszony jest do włączenia się w rytm tych zmian. Jeśli z jakiś powodów ten rytm się nie włącza to człowiek zaczyna chorować.
Jeszcze inny ważny rytm, to zmiana wilgotności i suchości. Te zmiany nie są już tak oczywiste a jednak tak samo istotne. Wilgoć przypisywana jest wiośnie i porankowi, gdy topnieją śniegi, są wiosenne strumienie, rozlewają się rzeki. Suchość związana jest z jesienią i popołudniem, gdy wygrzana ciepłem ziemia oddaje je do otoczenia.
Wszystko w przyrodzie jest cykliczne i doba przypomina rok w miniaturze.
Tak więc zmiana światła i ciemności, chłodu i ciepła, wilgotności i suchości stanowią te podstawowe, choć nie jedyne, rytmy przyrody.
Jeśli człowiek chce być zdrowy, musi funkcjonować w zgodzie z tymi rytmami. Opisanym rytmom odpowiadają podstawowe żywioły. I tak:

- ranek to wilgoć, czyli żywioł wody i powietrza;
- dzień to jasno i ciepło, żywioł powietrza i ognia;
- wieczór to suchość, żywioł ognia i ziemi;
- noc, to chłód i ciemno, żywioł ziemi i wody.

Tak więc każda pora dnia, jak podaje ajurweda, występuje pod znakiem określonego zjawiska w przyrodzie i odpowiada dwóm żywiołom.
Zdrowy człowiek o harmonijnym organizmie, czy jest tego świadom czy nie, żyje w kontakcie i zgodzie z tymi żywiołami, dopasowując do nich swoje wewnętrzne rytmy. Rytmy dane są nam w odczuciach i do nas należy umiejętność ich czucia.
Rytm naszego ciała będzie podtrzymywany przez naturę, wzmacniając go wielokrotnie i uzupełniając energią życiową tylko wtedy, gdy włączymy się w rytmy przyrody, rytmy żywiołów.
Wystarczy rozejrzeć się w koło, by zauważyć model życia ludzi zachodu ... zaburzają wszystkie  swoje rytmy, tracą żywotność i szukają pociechy w używkach łącznie z tabletkami nasennymi czy uspokajającymi, tylko po to by utrzymać własny zaburzony nawyk. Modne słowa jak depresja czy stress określają właśnie brak dopasowania swego życiowego doświadczenia do naturalnych rytmów. Jeśli przykładowo raz na jakiś czas człowiek "przetańczy całą noc" i odeśpi to w ciągu dnia, to jeszcze niewiele narobi sobie szkody. Jednak gdy "nocny marek" chronicznie zamieni czas aktywności, to ... po jakimś czasie ten nawyk odbije chorobę na organizmie, po prostu wcześniej wyczerpie własne zasoby energii życiowej i tabletki oraz inne pocieszacze niewiele pomogą.

Proponuję wprowadzenie nowych nawyków, co niekoniecznie wiąże się z pochłanianiem cennego czasu.

Zaczynamy od ranka , właśnie obudziliśmy się i jeszcze  leżymy w łóżku. Pozwólmy by ciało wchłonęło w siebie cały otaczający świat, poczuło życie każdą swoją komórką. Warto powyciągać się chwilę jak kot, lub jeszcze lepiej ... głaskać się stopniowo zwiększając nacisk. Tak przygotowujemy się na spotkanie nowego dnia, możemy więc teraz spokojnie, bez pośpiechu wstać.
Jak pamiętamy, poranek to żywioł wilgoci, której istotę stanowi połączenie powietrza i wody. Otwieramy więc na chwilę okno, bez względu na pogodę, i wpuszczamy świeże powietrze. Następnie ranny tusz wodą i po tym wykonujemy 21 pełnych oddechów skupiając się na strumieniu schodzącym centralnego potoku.

Zbliża się południe , a więc żywioł ciepła i teraz królują żywioł powietrza i ogień. By organizm dostroić wystarczy kilka chwil, obojętnie gdzie w tym momencie jesteśmy.
Skupiamy uwagę na wschodzącym potoku energii i wykonujemy kilka bardzo wolnych i płytkich pełnych oddechów. Jeśli jest taka możliwość, dobrze jest wykonać mini masaż głowy, czyli palcami obydwu rąk wykonujemy lekkie, łaskoczące ruchy na całej głowie około 5 minut.

Od około godziny 13 zaczyna dominować ciepło, więc wzmacniamy wpływ żywiołu ognia na swoje ciało. Należy więc ponownie wykonać 21 oddechów, odczuwając przy tym wzmocnienie wschodzącego potoku energetycznego. Najlepiej przy tym patrzeć na źródło światła, czyli słońce lub w jego zastępstwie na ogień świecy lub lampy. Cieszmy się tym ćwiczeniem, poczujmy więź ze światem, poczujmy jak świat jest żywy, że cała przyroda jest naszym przyjacielem i chętnie nam pomaga.

Około godziny 18 żywioł ognia wprawdzie jeszcze dominuje, jednak już nabiera siły żywiołu ziemi, który przynosi przedsmak chłodu. Organizm wyczuwa suchość i ciepło Ziemii przez stopy, więc wykonujemy kilka okrężnych ruchów stóp a następnie masujemy je rękami.

Jest wieczór więc godzinę przed snem należy wykonać krótki acz intensywny masaż stóp. Jeśli jest taka możliwość, pochodźmy boso po ziemi lub przynajmniej bez skarpet po podłodze. Skupiamy się na odczuciu suchości i zimna, które przez stopy przenikają do ciała i przypominają nam o nadchodzącej nocy. Najlepiej robić to przy zgaszonym świetle ... jest to idealne przygotowanie się do nadchodzącej nocy.

Bezpośrednio przed snem trzeba "wyłączyć" ciało. Siedząc na brzegu łóżka uspokajamy wszystkie procesy w ciele, może to być delikatne, uspokajające poklepywanie.
Nastrajamy się na odbiór chłodu i suchości (bez względu na temperaturę otoczenia), które będą nam towarzyszyć na początku nocy, a bliżej rana chłodu i wilgoci.

Poprzez regularne, codzienne wykonywanie tych wskazówek, nasz organizm na poziomie podświadomości zapamięta momenty przejścia od jednego żywiołu do kolejnego i w ten sposób stanie się systemem samoregulującym. W sposób naturalny i automatyczny zacznie włączać się w rytm przyrody, żyć w pełnej zgodzie z żywiołami i zjawiskami przyrody.

Z życzeniami radości w zdrowym życiu
Hania

Postscriptum
Informacje zawarte w artykułach tej serii przekazuję od lat podczas kursów. Ostatnio poproszono mnie o wydanie swojej opinii na temat książek autorstwa  Dimitri Wereszczagina. Przeczytałam wszystkie pożyczone mi tomy i z wielkim zdumieniem stwierdziłam ogromne podobieństwo poruszanych tematów. Tą informację dodaję by zaproponować naukę tego autora. Siłą rzeczy w książkach omawia On tematy dogłębniej a do tego porusza też zagadnienia, których ja nie zdecydowałam się upubliczniać anonimowym czytelnikom.
Z życzeniami owocnej lektury.
Hania


środa, 25 stycznia 2012

Droga do wolności


Seria: instrukcja obsługi człowieka




Wykonywaliśmy ćwiczenia czucia własnej energii opisane w poprzednich artykułach: Droga czucia, Czucie - zapomniany zmysł, Co zrobić ze swoją energią?.


Na pewno nasunęła się wielu osobom ciekawa obserwacja. Otóż utworzyliśmy ochronne kule energii, przez które nie mają już do nas dostępu obce i negatywne energie. Jednak w określonych sytuacjach nadal targają nami mocne emocje. Co się dzieje? Czy te ochrony energetyczne nie działają?
Otóż działają i chronią nas przed wpływem świata zewnętrznego. Jednak pasożytnicze energie wcześniej przyjęte do naszej struktury nadal są i działają.


Teraz mamy instrumenty by oczyścić się z tych różnej maści guzów, węzłów i narośli, które można przyrównać do nowotworu jaki zniekształca nasz odbiór rzeczywistości. Nie zaznamy upragnionego pokoju tak długo, jak długo te pasożyty będą tkwić na naszym ciele energoinformacyjnym.


Te energetyczne pasożyty od dziecka zbieramy z otoczenia, ponieważ żyjemy w agresywnym środowisku i stale jesteśmy narażeni na ataki energetyczne nawet jeśli tego nie widzimy i nic o tym nie wiemy. Każde usłyszane od najmłodszych lat słowa typu: "musisz", "nie wolno", i jeszcze wiele, wiele podobnych "komend" ... odkłada się na naszej energetyce stale powiększającymi się pasożytami.


Teraz nastał czas by dowiedzieć się jak pozbyć się skutków tej ciągłej inwazji i powrócić do własnej normy. Należy pamiętać, że sami jesteśmy przede wszystkim Istotą Energoinformacyjną, a dopiero potem społeczną.
Należy więc utrzymywać prawidłową wymianę energii z Ziemią i Kosmosem poprzez centralny potok, co już przećwiczyliśmy wcześniej.


Następnym krokiem jest umiejętność uwalniania patologicznych związków ze światem fizycznym oraz chronienia się przed atakami ze środowiska.


Wspomniane ataki bywają różnorodne, od bezpardonowych, emocjonalnie porażających wschodzący potok energetyczny, do bardziej subtelnych choć też bardziej szkodliwych które utrwalają się w naszej strukturze świadomości w postaci cudzych programów.
Często spotykamy takie określenia jak:


- wampiryzm,
- mętlik w głowie (obce programy),
- złe życzenie (urok)
- klątwa.


Opiszę jak sobie z tym radzę w praktyce, zaczynając od najmniej złośliwych czyli od wampiryzmu.
Gdy czuję, że ktoś podkrada mi energię (wampiryzm) niezwłocznie oddechami wzmacniam centralny potok i sprawdzam stan mojej ochrony. Jeśli "wampir" już zdążył podłączyć się do mnie osłabiając moją energetyką, wtedy odłączam jego kanały wyglądające jak macki. Po prostu skupiam się na swojej energetycznej strukturze i odcinam lub wyrywam te obce podłączenia oraz uzdrawiam powstałe szkody kierując w to miejsce energię centralnego potoku. Jest jeszcze jedno. Człowiek, który się podłączył, zrobił to nieświadomie, najczęściej po prostu nie potrafi inaczej uzupełnić brakującej energii. W takiej sytuacji posyłam strumień energii życiowej, Światła Miłości do takiego człowieka i... sprawa załatwiona.


Podobnie postępuję w przypadku wykrycia obcego programowania (mętlik w głowie). Nieustannie jesteśmy bombardowani różnymi reklamami i ideologiami, które podstępnie wpływają na nasze przekonania, zmieniając ich czysty i pierwotny kształt. W takim przypadku najszybciej jak tylko mogę, wzmacniam obydwa potoki strumienia centralnego i trwam w tym stanie przez 5 do 10 minut. Jeśli nadal nie czuję, że się oczyściłam, wtedy staram się uświadomić sobie dokąd popycha mnie ten obcy program. Dam przykład. W normalnym stanie jestem pacyfistką i nagle jakaś obca siła popycha mnie do użycia przemocy ... wiem, że to jest nie moje.
W takiej sytuacji wzmacniam świadomie centralny kanał energii i na pierwszym miejscu stawiam moje zdanie i moje potrzeby.


Słowo "urok" jest może trochę staromodne, jednak uroki rzucają zwyczajni ludzie i to na co dzień. W konflikcie, gniewie a czasem nawet dla zabawy, wysyłają różne programy jak: "żebyś zdechł", "żeby szlag to trafił" oraz wiele, wiele podobnych kwiatków. To są właśnie uroki. Takie złe życzenia wypowiadane w wielkich emocjach tworzą samodzielne energoinformacyjne struktury, które przenikają do ciała energetycznego adresata tych życzeń.
Urok jest już grubszym kalibrem. Pozostawia dość trwałe zniekształcenia w ciele eterycznym. Najczęściej jest to miejscowe zgrubienie o różnych kształtach... przypomina guz nowotworowy na ciele. Przy badaniu ręką wyczuwany jest jako narośl lub skrzep.
Ze zwykłym urokiem czyli złymi życzeniami każdy z nas może sobie poradzić. Wystarczy wyćwiczyć wyczuwanie swego ciała eterycznego, innymi słowy struktury energoinformacyjnej. Sama robię to tak:
Siadam lub kładę się i w stanie relaksu i obserwuję własne pole energoinformacyjne. Gady znajdę jakieś ślady obcej energetyki, otaczam je energią obu potoków strumienia centralnego i siłą woli przesuwam tą "bańkę" w górę, w dół czy na boki. Jeśli uda mi się, to, całą taką bańkę usuwam z własnych struktur.
Zdarza się jednak, że nie mogę siłą woli wpłynąć na to miejsce. W takiej sytuacji, patologiczną zmianę biorę w eteryczne ręce ... delikatnie i skutecznie odrywam taką narośl wraz z korzeniami z własnych struktur i ... wyrzucam ją, jednocześnie przytwierdzając "bańkę" do szybkiego środka lokomocji. Osobiście preferuję samolot lecący w odległe zakątki Ziemi.
Co się wówczas dzieje? Patologiczna struktura ulega szybkiemu rozciągnięciu, nie czyniąc nikomu krzywdy. Można to porównać do kropli atramentu wpuszczonej do wartko płynącej rzeki.
W czasie trwania tego zabiegu czuję w swoim ciele jak ten obcy twór wypływa pozostawiając za sobą pustkę. I właśnie tą pustkę przez kilka minut wypełniam czystą energią Ziemi i Kosmosu kierując w to miejsce oba strumienie potoku centralnego. I jeszcze coś. Z różnych przyczyn zdarza się, że patologia czasem jakby odrastała. W takich przypadkach powtarzam cały proces i czynię to tak długo, aż osiągnę efekt trwałego usunięcia tego tworu.


Na koniec opiszę klątwę. Jest to trudne do samodzielnego oczyszczenia a dla człowieka o przeciętnej energetyce wprost niemożliwe ... nie ma rady, trzeba szukać pomocy. Na szczęście ten typ agresji występuje najrzadziej.
Klątwa polega na połączeniu wybranego na ofiarę człowieka do niezależnej energoinformacyjnej istoty, do destrukcyjnego monstrum. Ten potwór poprzez utworzony klątwą kanał wysysa energię i zmusza do działania w swoim własnym interesie.
Popycha nic nie podejrzewającego człowieka do autodestrukcji, wykorzystując do tego celu takie środki, jak: zmusza do powolnego samobójstwa za pomocą alkoholu lub narkotyków. Ma też wiele innych metod, którymi wymusza na człowieku działania na swoją niekorzyść a nawet do sprowadzenia nieszczęść na bliskich.
Człowiek obłożony klątwą sieje destrukcję i śmierć tylko przez fakt swego istnienia. Najtrudniejsze jest to, że klątwa jest niewidoczna i niewyczuwalna dla ofiary. Osoba obeznana z tematem może zobaczyć klątwę jako mglisty ogon aury połączony z nieokreślona strukturą, uchodzący daleko w górę.
Jeszcze raz przypominam, że do usunięcia klątwy potrzeba sięgać po pomoc kogoś biegłego w pracy z energiami, gdyż zadanie to przekracza możliwości przeciętnego człowieka. Z tego powodu nie podam skutecznej metody radzenia sobie z klątwą w tym artykule ... jest to dla bezpieczeństwa ciekawskich.



Mam nadzieję, że choć jedna osoba uzyska pokój wewnętrzny i odzyska swoją prawdziwą wolność posiłkując się radami zawartymi w tych artykułach. 
Ja tylko dzielę się tym co mam najlepszego.


W głębokim szacunku do każdej istoty
Hania






czwartek, 12 stycznia 2012

Co zrobić ze swoją energią?


Seria: Instrukcja obsługi człowieka

Przyszedł czas na nową wiedzę. Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże stanąć na nogi tym, którzy nauczyli się już wyczuwać swoją Istotę energoinformacyjną. Tak na prawdę jest to dopiero etap raczkowania w polu energoinformacyjnym.

Kiedy pragniemy wyjść z życiowych dramatów i ślepych zaułków, należy nauczyć się żyć zgodnie z prawami energoinformacyjnej Istoty ( w religiach nazywają to Sercem).

Tak więc opanowanie umiejętności sterowania strumieniami wschodzącej i schodzącej energii pozwoli nam przełączać się na świat gęstości (o gęstościach pisałam wcześniej) i czerpać korzyści z wyższej jakości życia. A to dopiero początek, to właśnie uczenie się chodzenia po etapie raczkowania ... do biegania jeszcze długa droga.
Jak widzimy jest to ważne dla każdego człowieka, a w obecnych czasach jest już możliwe by wiele jednostek ludzkich nauczyło się sterować tymi strumieniami tak, by w efekcie uzyskać życie w zdrowiu, dobrobycie i radości.

Każdy człowiek od urodzenia ma już wszystko, co niezbędne by być zdrowym i samodzielnie kierować swoją energetyką. Każdy może nauczyć się czuć energię, sterować nią i świadomie pozbywać się tego co uzna za negatywne związki energetyczne, wystarczy tylko poznać stosowne "technologie".

Zauważmy, że każde społeczeństwo czy społeczność przypomina TŁUM. Warto zapoznać się z psychologią tłumu, by lepiej zrozumieć na co jesteśmy nieustannie narażeni.
Tłum jest zawsze bardziej agresywny niż poszczególne jednostki, z których się składa. Tłum łatwo ulega emocjom, nie jest zdolny do trzeźwej oceny sytuacji. A do tego tłum nigdy nie myśli (tylko działa). Z tego powodu łatwo namówić taki tłum do masowych akcji, protestów, pochodów, rewolucji. Właśnie te cechy tłumu zawsze wykorzystują manipulatorzy, liczni dążący do władzy wodzowie, politycy czy krzykacze - przywódcy. Czynią to niezależnie od tego czy jest to konflikt w rodzinie, mecz piłkarski, czy grupowe strajki.
Trzeba pamiętać, że w tłumie nie ma osobowości ... jest tylko wielogłowa i bezmyślna istota, monstrum energetyczne, działające na polecenie wyrachowanych "podżegaczy". Taki tłum potrafi człowieka zainfekować własnym pragnieniem. Taki człowiek nie sprawdza prawdziwości sugestii lecz ślepo wierzy temu, kto to sugeruje.
Wygląda to tak: sugerująca osoba przez swoje dolne czakry wysyła hipnotyzujące informacje a ofiara manipulanta reaguje emocjonalnie na otrzymaną informację. Jej negatywne emocje są nie tylko wyrzucane przez górne czakry na innych, one jednocześnie zniekształcają normalny potok energetyczny jego organizmu.
Jak z tego widać pole energetyczne świadomości społecznej jest całe naszpikowane energoinformacyjnymi pasożytami. Te pasożytnicze monstra rządzą naszą Ziemią, karmią się energią ludzi podatnych na ich działania i ukrywają się w cieniu, by ich przypadkiem nie wykryć gdy podporządkowują sobie tysiące a nawet miliony ludzi. Nieświadomy człowiek w sidłach tych pasożytów krzywdzi własną karmę ...nie ma nic gorszego od fałszywych, narzuconych z zewnątrz pragnień.

To właśnie energoinformacyjne pasożyty zamykają nam uszy, zasłaniają oczy aby na zawsze ustawić nas w pozycji przegranych. Na naszym ciele eterycznym z kolei, tworzą patologiczne narośla i wszelkiej maści plamy (jak to paskudztwo usunąć opiszę w następnym artykule).

Zaczniemy od odłączenia się od tych "zaśmieconych" związków. Właśnie życie bez skutecznej ochrony w tak zaśmieconym energetycznie środowisku, zmusza człowieka by zapomniał o sobie, zdradził swoją Istotę i szedł zwartą kolumną tam gdzie prowadzi tłum... przypomina to stado muflonów lecących na skraj klifu za przywódcą stada, by spaść w przepaść.

Jak stworzyć taką ochronę?

Nie jest to trudne bo mamy już za sobą wyczuwanie jak płyną oba potoki energetyczne. Tymi strumieniami energii możemy sterować i tak:
1. Rytm wschodzącego potoku
Gdy wstrzymamy wdech - energia wschodzącego potoku zaczyna momentalnie gasnąć i rozpraszać się tuż nad pępkiem lub pod pępkiem. Przy wdechu ponownie popłynie warto i równomiernie.
2. Rytm schodzącego potoku
Wykonujemy wolny wydech i odczuwamy jak wzmacnia się potok schodzący, by przy wdechu rozproszyć się w ciele w okolicy pępka.
To jest naturalna cyrkulacja. Możemy też świadomie każdy potok rozpraszać poprzez wybrany czakram i właśnie ta umiejętność potrzebna jest do utworzenia ochronnych kul.

Kula większa:
bierzemy wdech i rozpraszamy wschodzący potok trzecim okiem, tworząc górną część kuli... przy wydechu rozpraszamy potok schodzący przez czakram(sakralny) pod pępkowy dopełniając kulę od dołu i łącząc ja w całość. Teraz wzmacniamy tą kulę energetyczną robiąc kilka pełnych oddechów .... i gotowe.

Kula mniejsza
tworzymy ją wewnątrz kuli większej. Przy wdechu rozpraszamy potok wschodzący prze czakram gardła, a potok schodzący przez splot słoneczny i utrwalamy kilkoma pełnymi oddechami.

Już możemy podziwiać własne dzieło swym wewnętrznym okiem. Gratuluję, właśnie uzyskaliśmy ochronę przed wpływami zewnętrznymi. To daje nam podstawę do rozpoczęcia pracy z własną energią, możemy oczyścić się z wszelkich pasożytniczych tworów energetycznych powstałych w wyniku manipulacji bądź ataku energetycznego a nawet karmy. Ale o tym w kolejnym artykule.

W głębokim szacunku

Hania