czwartek, 31 grudnia 2009

Pragnę czy chcę. Potrzebuję czy chcę


Możesz wszystko i wszystko jest możliwe ... musisz tylko bardzo chcieć. Więc pragniesz ... mocno pragniesz, medytujesz, wizualizujesz i .... i nic.
Dlaczego tak się dzieje?
Gdybyś tylko pozwolił sobie na odczucie tego, co zepchnąłeś do podświadomości, do cienia, z powodu przekonań ... że trzeba być cacy, że dziewczynki są grzeczne, że chłopcy nie płaczą i takie tam inne ... doszedł byś do wniosku, że twoje pragnienie czyli pożądanie – nie potrzeba – napięcie z tym związane, oczekiwania, poczucie niekompletności i jeszcze wiele innych spraw, które „zamiotłeś po dywan” ... to one właśnie ciebie blokowały.
Nie zawsze zmaterializujesz to, co chcesz i nie zawsze chcesz to, co jest dla ciebie dobre na ten moment.
Czy na prawdę potrzebujesz teraz określonego samochodu?
Tak, mogę go chcieć i marzyć o nim. Co zmieni się gdy już go będę miała? Czy może będę lepszym człowiekiem? A może ma to zaświadczyć, że potrafię go zmaterializować, przez co mogę poczuć się lepiej?
Czy to jest rzeczywiście miarą duchowości? ... Czy miarą ego?

Wszystko, co jest mi potrzebne pojawia się w odpowiednim momencie. Rzeczywistość jest teraz taka a nie inna.
Załóżmy, że mam teraz 1000 zł i to zaspokaja moje podstawowe potrzeby całkowicie. Dlaczego miałabym czuć się z tym źle? Dlaczego miałabym czuć się niezadowolona, bo nie mam miliona złotych?
Mam ich teraz tyle – nie więcej. Może właśnie tyle ile mam jest dokładnie tą kwotą jaką potrzebuje?
Może właśnie to jest prosperity – czucie się dobrze z tym, co mam; poczucie dostatku i wdzięczności za życie i wszelkie jego przejawy i to niezależnie od okoliczności zewnętrznych.
Co mi po dostatku jeśli nie umiem się nim dzielić? Co mi po dostatku zewnętrznym jeśli w środku jest pustka, brak ?
Tak łatwo jest utracić orientację w pomieszaniu świadomości masowej.
Tak Łatwo jest zapomnieć KIM JESTEM i stawać się tak bardzo pochłoniętym w tym trzecim wymiarze, w fizycznym świecie. Wtedy udaję, że jest to wszystko – to jest bardzo materialne.
Zgodnie z prawem duchowym – Prawo Przyciągania – jestem magnesem, który przyciąga do mego życia wszystko by wesprzeć to, co wybrałam. Czy moje wybory są świadome, czy nie – nie ma znaczenia.
To Prawo Przyciągania działa na wielu płaszczyznach i nie muszę się martwić o małe rzeczy, małe potrzeby małego ja. Nie muszę uprawiać mentalnej gimnastyki by przyciągnąć ze swojej listy życzeń te, które staram się przyciągnąć.
Tak na prawdę Prawo Przyciągania dotyczy Duszy i Ducha. To przyciąganie potrzeb, pragnień, a najbardziej świadomości.
Świadomość – dusz – ma nieprzerwane pragnienie rozwoju, by czuć więcej, by wiedzieć więcej i tu nie chodzi o wiedzę intelektualną. Tu chodzi o świadomość wiedzy. Jestem kim Jestem. To są jej potrzeby. To są te rzeczy, które przyciągają inne rzeczy.
Kiedy wchodzę w świadomość, łączę się ze świadomością, łączę się z Duszą – wtedy zaczynam przyciągać inny typ energii do swego życia.
Nie ma potrzeby tym manipulować, „pracować z tym”.
Umysł jest nam w stanie dać każde poczucie i wyobrażenie. Ale nie ma ten nasz umysł takiej mocy, aby sprawić, że Wszechświat podeprze dowodami z zewnątrz tą zmianę, która w nas zaszła.
Czyli jeśli czujemy, że się zmieniliśmy, że jesteśmy zupełnie inni – a wciąż tkwimy w tych samych ramach zewnętrznych i nic się w naszym życiu nie zmieniło, to najprawdopodobniej oznacza, że nasz umysł wytworzył ułudę zmiany.
Nie trzeba wybierać słów i tego jak wyrazić to, co wybieram, by przyciągnąć to do siebie.
Kiedy prawdziwie zrozumiesz Prawo Przyciągania duszy czy świadomości, już nigdy nie będziesz musiał poszerzać swojej energii na te małe rzeczy małego ja.
One się po prostu pojawią.
To nie jest umysłowe ćwiczenie, to nie jest wizualizacja czy afirmowanie.
Poczuj ... odbierz zmysłami ... i wybierz to, co twoja dusza czy świadomość wybrała przyciągnąć.
I ciesz się tym co już posiadasz.
Warto o tym pomyśleć, szczególnie w świetle postanowień noworocznych.
I tak to jest. Życzę wszystkim czytającym dobrego rozeznania co jest potrzebą a co zachcianką i wiele piękna, harmonii oraz szczęścia.
Z mego serca do Twego
Hania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz