piątek, 1 stycznia 2010

Drzewo Życia a DNA


To co było Drzewem Życia dla starożytnych, dla współczesnych ludzi jest DNA.

W istocie ludzkiej od samego początku, od stworzenia, był pełen potencjał możliwości. Nie powiedziano jedynie człowiekowi jak obsługiwać własną biologię, jak być konstruktorem samego siebie. W drodze doświadczeń i wzrostu świadomości stopniowo człowiek odkrywał tą wiedzę ze skarbca mądrości, którego jest właścicielem.

Wszystkie religie, a teraz też wielu naukowców, szczątkowo przekazują pewne możliwości. W zamian jednak wymagają „ślepego” posłuszeństwa co w efekcie daje niewielki pożytek, a wręcz odwrotnie, daje większe przywiązanie do tradycji, rytuału i autorytetów.

Obecnie panujące przekonanie, że są tylko dwie nici DNA jest zamykające. Współczesna nauka jeszcze nie odkryła pozostałych nici, tak jak naukowcy ze średniowiecza nie znali jeszcze DNA. Otwierając się na inne możliwości można doświadczyć 12 nici podstawowych DNA i 13 łączącej z wyższymi bytami. Ta wiedza otwiera drogę i daje motywację dla ludzkiej istoty do podnoszenia wibracji światła, którego w swej istocie jest.
Efektem będzie udoskonalenie własnej biologii do jej pełnych możliwości. Jednak pracę tą można wykonać tylko samemu. Owszem jeden drugiemu może przekazać jak sam tego dokonał ... i to wszystko, tylko tyle może pomóc.
Dotarcie do własnej skarbnicy wiedzy i długiego życia jest bardzo indywidualne.

U mnie najdłużej trwało uwolnieniu umysłu od tzw. „radia w głowie”. To była mozolna praca zrobić coś konstruktywnego z tym chaosem mentalnym i emocjonalnym – wtedy to działało jak zasada naczyń połączonych. Wiele miesięcy systematycznej praktyki medytacyjnej, wiele zużytych esencji Bacha oraz wejście na drogę Reiki przyniosło oczekiwane efekty.
To co mnie zdziwiło to odkrycie, że to dopiero początek nowej drogi.
Nie bez znaczenia jest tu fakt, że początek tych doświadczeń miał miejsce w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Nie miałam szczęścia spotkać ludzi, którzy ten proces już przeszli a i z lekturą na ten temat było krucho - no cóż takie czasy.

Kroczę tą drogą na prawdę długo i moje rozumienie świata zjawisk jest ciągle w rozwoju. To co mnie bardzo zaskoczyło – to zmiany w mojej biologii oraz wielość, wręcz ogrom aspektów mojej prawdziwej istoty.
Wiele miesięcy temu zrozumiałam na czym polega uzdrawianie aspektów i otrzymałam proste techniki mentalne, które stosuję systematycznie i to z dobrym skutkiem.

Obecnie widzę jak moja świadomość wznosi się po spirali życia i jest to fascynująca obserwacja.

W aspektach, które uzdrawiam jest zablokowany na prawdę duży potencjał energii zabarwiony i połączony w określony sposób. Przywrócenie tego potencjału do czystej i neutralnej energii jest nieprzecenioną pracą. To zwielokrotnia możliwości tworzenia nowych doświadczeń, to powrót i ponowne złączenie się z własnym rdzeniem, Jaźnią, Boskością ... czy jak zechcesz to nazwać.

Moje doświadczenie, jest tylko moim doświadczeniem, jeśli jednak pragniesz zapoznać się z doświadczeniami innych, to polecam kilka konferencji na You Tube:

http://www.youtube.com/watch?v=g--Et6NqYlk&NR=1

http://www.youtube.com/watch?v=VVQIOhvW1rA&feature=PlayList&p=19CD2318B8EC9712&index=0

Informacji na tego typu rozumowanie jest na prawdę dużo i wystarczy tylko idąc za intuicją poszukać, zapoznać się i sprawdzić jak to działa w Twoim życiu.


Pozdrawiam w Miłości.
Hania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz