Wszyscy podróżujemy przez życie na cudownej planecie Ziemia. Ta błękitna planeta jest zaiste cudowna. Jest wspaniałą i mądrą planetą. Nie ma bardziej zaawansowanej planety, na której żyje tak wiele aniołów w ludzkiej formie.
Jednak często jako ludzie patrzymy na rzeczy z interesującej perspektywy – jakbyśmy tylko „oglądali tyłek osła”, umyka nam właściwa perspektywa dużego obrazu. Myślimy najczęściej, że jesteśmy tylko małymi, słabymi ludzikami, i że czegoś poszukujemy, sami nie wiedząc czego.
W tej podróży chodzi w końcu o odkrycie siebie. O związek w naszą Jaźnią, a więc także o związek z innymi energiami – z innymi istotami, które istnieją. Ta podróż jest na prawdę dość prosta.
Istnieją interesujące aspekty astrologiczne – one nami nie rządzą, są raczej jak gps na drodze życia. Możemy je chwycić i użyć w naszym życiu. One wszystkie są okazjami czy potencjałami dla nas. Warto mieć te rzeczy w naszej pracy twórczej i używać ich jak przydatnych narzędzi. To nie jest fatum, wróżba czy wyrocznia. To nie musi przygniatać a może dodać sił. To może być błogosławieństwem.
Ludzie zamiast być twórcami, zamiast zdać sobie sprawę że to tylko narzędzia – oni myślą, że w jakiś sposób są ofiarami astrologii, że jest to jakieś przeznaczenie.
Zrozummy – astrologia to tylko narzędzia, które stworzyliśmy w dalekiej przeszłości dla siebie. Zapomnieliście?
I tak od astrologii do energii.
Bo widzicie energia jest sama w sobie ciągłym strumieniem czy ciągłym przepływem, który jest ciągle dostępny ale nadto używany.
Energia jest serią potencjałów, które są tworzone w tym, co nazywamy najwyższymi wymiarami, a następnie sprowadzone z powrotem na Ziemię jako narzędzia – narzędzia dla tych, którzy wiedzą jak je wprowadzać i używać.
Jest też ważne zagadnienie iluzji czasu. Można powiedzieć, że w pewnym sensie poruszamy się wstecz w czasie. Tak to było przekazywane przez wieki od jednego człowieka do drugiego człowieka, maga, Merlina.
Poruszamy się w czasie wstecz. Jest to bardzo prosta koncepcja. Prześledźmy to.
Najpierw dokonuję wyboru. Najpierw dochodzę do mety ponieważ tak wybrałam, a następnie poruszam się w czasie wstecz aby zobaczyć jak to było tam dotrzeć.
Robimy to przez cały czas i po prostu nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Rano mówimy „Idę do pracy”. Dokonaliśmy wyboru i w pewnym sensie to już zostało stworzone – dotrzemy do pracy. Teraz jak wygląda to doświadczenie dotarcia do pracy? Czy tym doświadczeniem będzie korek uliczny? Czy tym doświadczeniem będzie spokojna, medytacyjna jazda? Czy tym doświadczeniem jest rozmowa z kimś innym? ...
Podobnie jest w drodze do własnej duchowości. Kluczem jest, że już wybrałeś – na głębszym poziomie czy też na poziomie ludzkiej świadomości – dokonaliśmy wyboru aby się przebudzić, aby stać się świadomym, aby doświadczyć tej transformacji do swojej własnej Nowej Energii i zdać sobie sprawę z własnych boskich korzeni.
Tak więc każdy z nas dokonał wyboru. Ten wybór mógł być dokonany na poziomie duszy ale ludzki aspekt i czasami duchowy aspekt powstrzymuje, opiera się, staje się uparty. Więc jest teraz błąkająca się istota. Bo kiedy człowiek mówi „Wybieram oświecenie, Wybieram świadomość. Wybieram ... „ jakkolwiek to nazwie, to teraz on już tam dotarł, już to jest w innym wymiarze. I teraz przechodzi przez to doświadczenie jak to jest tam dotrzeć. To właśnie nazywa się poruszaniem się wstecz w czasie.
Jest to fizyka wszechświatowa ale nie koniecznie rozumiana na poziomie ludzkim. W zasadzie czas jest tylko systemem wierzeń. W rzeczywistości to co nazywamy czasem jest sekwencją wydarzeń. W pewnym sensie jest to po prostu wędrowaniem wstecz poprzez czas.
Zdecydowałam i to już się wydarzyło, rozumiem to teraz jako twórca i ta, która wybiera – teraz wybieram sposób w jaki chcę to zrobić.
Nie ma przeznaczenia, fatum, z góry ustalonej ścieżki. To zależy od każdego z nas. To my dokonujemy wyboru. Świadomość zmienia się z niezwykłą prędkością w obecnym świecie.
Widzimy w ciągu kilku ostatnich lat jak nastąpiła szybka akceptacja nowej myśli. Akceptacja alternatywnych metod leczenia; akceptacja alternatywnych sposobów życia; akceptacja - nawet jeśli częściowa – duchowości. One zachodzą szybko na Ziemi.
Prawdą jest, że istnieją próby ograniczenia i restrykcji starych energii. Grup Starej Energii i pojedynczych osób, które kurczowo trzymają się przeszłości, powrotu tego co było i już nie ma. Trzeba zrozumieć, że to jest ok. Jest to częścią równoważenia, jest to częścią dynamiki energii.
Kiedy świadomość porusza się tak szybko a umysł ją ogranicza, coś pęka, coś musi się poddać.
Antyczne metody psychologii i psychiatrii nie potrafią sobie z tym poradzić bo nie biorą pod uwagę rzeczy takich jak aspekty, wszystkie aspekty osoby.
Jest sposób Nowej Energii aby rozwijać związek z Jaźnią. To o to chodzi.
Ogólnie rzecz biorąc człowiek zaczyna doświadczanie życia na najniższym poziomie czystego przetrwania i kiedy czyste przetrwanie zostaje osiągnięte pracuje następnie nad poprawą swojej ludzkiej kondycji. I zaczyna się: większy samochód, większy dom, dodatkowa gotówka w banku i tam idzie jego energia. Takie aspiracje można porównać do prób bycia tą większą, tłustszą i bardziej zieloną gonsiennicą. Chce większego komfortu ale znajduje, że kiedy niektóre z tych potrzeb zostają zaspokojone – on ciągle czuje niedosyt, czuje niepokój.
Jest bardzo frustrujące, bo doprowadził siebie do wierzenia, że jeśli zapewni sobie wygody będzie szczęśliwszy. A okazało się, że jest w zasadzie mniej szczęśliwy niż kiedykolwiek przedtem. Traci pewność czego chce. Nie dotarł do Jaźni – a myślał, że bogactwo go tam doprowadzi. Więc wpada w depresję. Wpada w niepokój, często w samo destrukcję. I na następnym poziomie taki człowiek zaczyna nabywać więcej świadomości, duchowej świadomości, pragnie zrozumieć jak działają rzeczy poza tylko zwyczajną, ludzką egzystencją. W końcu dochodzi do punktu, kiedy chce nawiązać kontakt z samym sobą.
Jedną z pierwszych rzeczy, jakie uczymy się robić to rozpoczęcie rozwijania związku z naszym ciałem, z naszą biologią. Dla mnie było to raczej trudne, bo nauczona byłam krytykowania i przeklinania swego ciała. Myślałam o sobie jako o swoim ciele i niekoniecznie podziwiałam i szanowałam to ciało, a powodów było wiele .... wiele.
Ciało to cudowny i inteligentny instrument. Należy z nim rozmawiać miast uciekać od niego. A co z oddechem?
Prawdziwe oddychanie wymaga bycia w chwili obecnej, bieżącej. Prawdziwe oddychanie zaczyna otwierać świadomość i chociaż może to brzmieć dziwnie, większości ludzi sprawia trudność obchodzenie się z tą ograniczoną świadomością, w której są.
Kiedy człowiek rozwija związek z sobą samym, widzi czym jest umysł – widzi, że jest jego częścią a nie całym nim. Umysł przestaje być polem bitwy, przestaje być tą rzeczą, która go stale dezorientuje.
Kiedy ktoś rozwija związek ze swoim ciałem i ze swoim umysłem, następną rzeczą jaką rozwija jest związek z jego duchem czy boskością. To wykracza poza związki jakie mamy z innymi ludźmi.
W miarę jak ten nowy związek z Jaźnią jest rozwijany dostępujemy niesamowitych wglądów, niesamowitego między wymiarowego zrozumienia.
Jednym z powodów naszego rozłączenia z naszą duszą, rozłączenia się ludzkiej jaźni i duchowej Jaźni była ludzka skłonność do wyrzekania się siebie; wciąż i wciąż surowa asceza. Mowa jest o takich sytuacjach, kiedy wyrzekamy się naszych istotnych wartości aby przypodobać się innym ludziom albo z obawy by być własnym Ja Jestem.
Nie oznacza to, że przestaniemy współpracować z innymi. To ma związek z byciem prawdziwym wobec siebie. Byciem prawdziwym wobec własnej Jaźni.
I tego życzę każdemu czytającemu i każdej istocie.
W głębokim szacunku z mego serca do Twego.
Hania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz