W serii : w operze języka życia
Mamy szczęście żyć w czasach intensywnych zmian i niesamowitych przyspieszeń. Sprawia to, że doświadczamy energetycznego szpagatu (między starą i nową energia), czyli przejścia z trójwymiarowej rzeczywistości zdominowanej przez homo sapiens do następnego wymiaru - stanu homo separatum.
Czym różnią się te dwa stany?
Są to całkiem różne podejścia do Życia we wszystkich Jego przejawach.
Człowiek homo sapiens jest skupiony na swym rozumie przynależnym wątpiącemu umysłowi. Taki człowiek "rozumny" najczęściej to, czego nie może pojąć, zrozumieć po prostu odrzuca, jest to mechanizm wmontowany w jego umysł. Tak, jest to jedna z metod umysłu, który tak sobie radzi z tym czego nie wie. W zanadrzu ma jeszcze zaprzeczenie i nieświadomość, jeszcze trudniejsze w swych skutkach metody - warto o tym wiedzieć.
Efekty takiej postawy widać na każdym kroku: egoizm, walka i konflikt, manipulacja i jeszcze wiele innych wynaturzonych i upadłych energii. Postawa "ja i moje" po prostu króluje.
Ten etap naszych doświadczeń właśnie dobiega końca. Ludzie pod wpływem różnych bodźców, jeden po drugim, budzą się z hipnotycznego snu... jeszcze mgliście, a jednak rozpoznają podstawową prawdę, że życie jest jednością, a przejawione życie jest dodatkowo holograficzne.
I dobrze się dzieje, bo jest nam sądzone by jeszcze w tym wcieleniu rozpocząć kolejny etap rozwoju naszej świadomości.
Co raz częściej i więcej ludzi zaczyna doświadczać nowego stanu homo separatum. Jest to nowy człowiek. Jako boski człowiek obejmuje sercem całość i po prostu wie. Działa w zgodzie z Naturą stosując Wielkie Prawa wydobyte z ukrycia swego wnętrza. W swym działaniu nakierowany jest na najwyższe dobro wszystkich istnień, przy czym sam cieszy się doświadczanym życiem pełnym Miłości, Piękna i Harmonii ... i dba o własną równowagę.
Jako obdarzeni wolną wolą jesteśmy w trakcie dokonywania wyboru : stary człowiek homo sapiens ... czy nowy człowiek homo separatum. Sam wybór zdaje się prostym ... a jednak...
Istnieje dżungla idei i nawyków, którymi żyliśmy i które teraz należy odpuścić, posprzątać po sobie piaskownicę.
Pochłonięci dotychczasową grą w życie nawet nie zwracamy uwagi, że każde działanie, każda manifestacja jest poprzedzona jakąś ideą zakotwiczoną w naszej podświadomości. Jest jeszcze bardzo popularne stwierdzenie " Jestem tym, kim myślę że jestem" .... a reguły gry zmieniają się diametralnie, choć jeszcze nie wszyscy to widzą.
Z takiej postawy wynika, że istotne jest czy i z jaką rolą życiową się utożsamiam. Wygląda to podobnie jak w teatrze lub filmie. Zresztą między doświadczanym przez nas życiem a spektaklem teatralnym jest większe podobieństwo niż na ogół sądzimy.
Jak się przyjrzymy naszemu życiu to sami zauważymy ten ogrom ról jakie każdej chwili odgrywamy, np.: kobieta, żona, matka, kochanka, pracownik, pracodawca .... i tak można wymieniać dalej i dalej.
Czasami wpadamy w pewną pułapkę zawężając swe doświadczenie do kilku ról i tak sami się ograniczmy, ze szkodą dla całości własnego Jestem kim Jestem, czyli boskości.
Jesteśmy potomkami Słowian, więc nieco zainteresowałam się naszymi protoplastami. Okazało się, że używali oni często słowa "Bóg" i to nie z powodu kościoła, bo były to czasy jeszcze przed chrztem Polski.
W mowie tych Słowian słowo "Bóg" oznaczało szczęście, bogactwo.
Tak więc przymiotnik boży to inaczej mówiąc szczęśliwy, bogaty. Od tego słowa wywodzi się zwrot niebożątko jako zaprzeczenie, czyli ubogi, nieszczęśliwy ... echo tych znaczeń jeszcze odbija się w naszej literaturze.
Jako współcześnie żyjący zapomnieliśmy o tym, lub świadomie kojarzymy słowo "Bóg" z doktrynami religijnymi, robiąc przy tym sobie na przekór, odcinając się od swego wewnętrznego bogactwa.
Dla czego o tym piszę?
Przyczyna jest prosta. Matematycznie udowodniono, że przejawy wszelkiego życia rozwijają się według wzoru Fibonacciego, jest to ciąg : 1, 1, 2, 3, 5, 8 ....i tak dalej. Wynika z tej reguły, że należy do tego co było (przodkowie) dodać to co jest (my współcześni) by utworzyć następny etap.
Wynika z tego jasno, że bez przeszłości nie uzyskamy oczekiwanego postępu.
I tak to jest kochani.
W głębokim szacunku
Hania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz